Przejrzysty plan z obrazami, znakami, symbolami i rysunkami? Kreatywne rozwiązywanie problemów z kolorowymi pisakami w ręku? A może przygotowanie do negocjacji połączone z rozrywką umysłową?
"I nigdy nie chodziłem do szkoły" nie jest podręcznikiem edukacji domowej [autor zresztą się od takowej odżegnuje], nie jest autobiografią, nie jest wstępem czy rozwinięciem żadnej pedagogiki.
Pierwszy raz czytałam tę książkę kilka lat temu. I wtedy zwyczajnie się bałam. Bo to, co w niej zawarte, wydawało mi się przeraźliwe. Teraz przeczytałam ją ponownie. Ale tym razem to nie strach, a złość była moim głównym odczuciem.
„Dobre i złe sekrety” autorstwa Elżbiety Zubrzyckiej to książka zawarta w serii Bezpieczne Dziecko, która pozwala rodzicom i opiekunom rozmawiać z dziećmi na tematy często sprawiające rodzicom problemy, a w dzieciach budzące wiele niejasności i niezrozumienia.
Bardzo ucieszyła mnie prośba o zrecenzowanie kolejnych książek Elżbiety Zubrzyckiej. Po „Motylku dla dzieci” oraz „Trudnych pytaniach dla dorosłych” z niecierpliwością czekałam na kolejne, równie ciekawe i mądre pozycje.
Podchodziłam do tej książki jak do jeża. W zasadzie to do jej tytułu. Nie potrafiłam znaleźć drogi do połączenia świata, w którym rzeczy są opłacalne, ze światem, w którym rośniemy w poszukiwaniu własnych, użytecznych nam sensów.
„Fitness mózgu” - pomyślałam początkowo, że być może nadmiarowym jest takie nazwanie ćwiczenie mózgu. Czy w ogóle można trenować mózg w formie fitnessu?
Czytając "Żyj wystarczająco dobrze", zasmakowałam w dialogowej formie. Przy powyższym tytule sprawa miała się jednak nieco inaczej - tutaj dialog w wielu momentach przypominał starcie.