A tata i mama niebiescy powiedzieli:
– Nie jesteś naszym małym niebieskim.
– Jesteś zielony.

fragment książki

„Mały żółty i mały niebieski” gości na swoich kartach pełnowymiarowych bohaterów. Mają oni swoje rodziny, przyjaźnie, niespodziewane perypetie i ogrom emocji, które trudno w sobie zmieścić, gdy jest się całkiem małym.

Mały żółty i mały niebieski doświadczają na kartach książki magii przyjaźni, chłodu odrzucenia, dającego ulgę smutku i nadziei, gdy w końcu zostają zrozumiani przez swoich bliskich.

„Mały żółty i mały niebieski“ to historia, którą śledzi się z zapartym tchem. Nie tylko wtedy, gdy jest się dzieckiem.  A to, że w warstwie słów dzieję się w niej niewiele, a graficznie mamy na kartach książki jedynie kolorowe, minimalistyczne wydzieranki – to tylko dodaje historii siły wyrazu. Każdy może bowiem w perypetiach dwójki głównych bohaterów, dwóch kolorowych punktów, dojrzeć to, co dla niego w danym momencie najważniejsze. Jedni doczytają się w książce Lionniego historii o tolerancji, akceptacji i nieosądzaniu książki po okładce. Dla innych może to być historia o roli relacji, które wzbogacają nasze życie kolorami [tak mocno, że czasami „koloryt“ innych dosłownie wchłaniamy do swojej osobowości]. Prostota wyrazu czyni z tej pozycji lekturę, którą można zaciekawić już dwulatka [przetestowane!], wciągnie [i to mocno!] również starszaki.

Dla mnie wyjątkowo ważny był fragment, w którym bohaterowie-punkciki rozpływają się w swoich własnych łzach [płakali i płakali, aż w całości zamienili się w łzy], by po chwili wrócić do swojej dawnej postaci. Smutek i płacz pozwalają im uporać się z trudnymi przeżyciami i – dosłownie – wrócić do siebie samych. „Mały żółty i mały niebieski“ to zatem również świetna lektura do rozmowy o tym, jak ważne jest pozwolenie sobie na ekspresję trudnych emocji. Bez tych ostatnich trudno byłoby nam zasklepić emocjonalne rany i rozwinąć się.

Ciekawa jestem, co w „Małym żółtym i małym niebieskim“ wyczytacie wraz ze swoim  dzieckiem?

P.S. Pewnie tego nie wiedzieliście, a to właśnie książka Leo Lionniego zainspirowała Herve Tulleta do stworzenia jego hitu „Naciśnij mnie“.

Leo Lionni [1959/2015], Mały żółty i mały niebieski. Warszawa: Wydawnictwo Babaryba.

Książkę kupisz TUTAJ.