Wszyscy rodzimy się z pustką w piersiach wielkości taty.
Nasi ojcowie albo ją wypełnią, albo w miarę dorastania czujemy tę pustkę coraz bardziej…
Charles Martin „W pogoni za świetlikami”

Ojcostwo to dla mnie bezgraniczna miłość,
nieporównywalna do żadnego innego uczucia.
25 lat, ojciec 7-miesięcznego dziecka

Co oznacza dla Ciebie ojcostwo? – tak brzmiało pytanie, które zadawałam mężczyznom, z którymi rozmawiałam, zbierając dane do mojej pracy magisterskiej. Mężczyznami tymi byli ojcowie w wieku od 23 do 30 lat mający jedno dziecko i będący w związku małżeńskim. I o ile nie darzę mojej pracy magisterskiej wielkimi uczuciami, to część badań związana z tym pytaniem siedzi mi nadal w głowie, a odpowiedzi, które uzyskałam trochę mnie zaczarowały.

Mężczyźni w swoich wypowiedziach w widoczny sposób podkreślali aspekt odpowiedzialności. To właśnie ona była tym, co stanowiło o znaczeniu roli, jaką pełnią wobec swojego dziecka. Mówili o ojcostwie jako o wyzwaniu, sprawdzianie, a nawet jak o misji, jaka przed nimi stoi. Bardzo ważne dla ojców okazało się wychowanie dziecka na dobrego człowieka, przekazanie mu wartości życiowych, wiedzy, umiejętności. W ich wypowiedziach wielokrotnie pojawiała się kwestia bycia przykładem, wzorem dla swojego dziecka. Opowiadali również o dawaniu dziecku wsparcia, troski, opieki, akceptacji i miłości. Ojcowie nie stronili od mówienia o swoich uczuciach. Zostanie tatą było dla nich dużą życiową zmianą. Okazało się być także obszarem, który daje im radość, spełnienie i dumę, a więc obfituje w przyjemne doświadczenia. Rola ojca nadaje znaczenie całemu ich życiu – wielokrotnie podkreślali aspekt czerpania przez nich satysfakcji z bycia rodzicem.

Uzyskane przeze mnie odpowiedzi pokazały, że dla wielu współczesnych ojców istotna w pełnieniu roli rodzicielskiej stała się emocjonalność. I to właśnie to ogromnie mnie ucieszyło. Bo tym mężczyznom daleko było do typowych ojców sprzed lat, którzy spełniali się jedynie zarabiając na utrzymanie rodziny, a stronili od rozmów z dzieckiem, od czułości i udziału w codziennych czynnościach związanych z opieką i pielęgnacją małego człowieka. Mężczyźni, z którymi rozmawiałam nie bali się mówić o tym, jak bardzo kochają swoje dziecko, jak o nie dbają, jak się z nimi bawią, jak uczestniczą w życiu swoich pociech. Nie bali się wspominać o swoim własnym dzieciństwie, które nie zawsze było łatwe i stawiać przed sobą wyzwania bycia najlepszym tatą, jakim umieją być. Niektórzy z nich mówili o ojcostwie jak o cudzie, o czymś najpiękniejszym, co ich spotkało. Nie pominęli tego, że ojcostwo to także trudności, niewygody, czasami zbyt mało czasu dla siebie. To były piękne odpowiedzi łączące w sobie wiele odcieni rodzicielstwa. I choć zdaję sobie sprawę, że nie zawsze, nie wszędzie i nie u każdego tak to wygląda, dobrze jest wiedzieć, że nie trwamy wciąż w modelu tradycyjnego ojcostwa. Mężczyźni tworzą swój własny model, swoją własną instrukcję postępowania w roli ojca, w której odblokowali ważny obszar związany z emocjonalnością. Nie są już dla swoich dziećmi jedynie daleką i racjonalną głową rodziny, ale mogą prawdziwie towarzyszyć im w ich rozwoju, pokazując swoje własne uczucia, pragnienia, wrażenia. A to naprawdę bardzo ważne – zarówno dla dziecka jak i dla samego mężczyzny będącego tatą. Na koniec zostawiam Was z wypowiedzią jednego z moich rozmówców i właśnie takiej gotowości, o jakiej on mówi, Wam życzę!

Zawsze się obawiałem, czy będę wystarczająco dobrym ojcem i czy poradzę sobie z tak wielkim wyzwaniem. Teraz mogę śmiało i odważnie powiedzieć, że ojcostwo to jest najwspanialsza rzecz jaką doświadczamy. Ojcostwo jest to bardzo wielka odpowiedzialność za życie i zdrowie małego człowieka, za jego rozwój i spojrzenie na świat. Mimo dużych wyzwań i w pewnym stopniu ograniczeń ojcostwo daje wiele wspaniałych, radosnych chwil. Uwielbiam bawić się ze swoim synkiem, ciągle wymyślamy nowe zabawy, przy których jest kupa śmiechu. W jego oczach widzę zadowolenie i jest to zapłata za wszelkie zmagania. Bycie ojcem dowartościowuje człowieka i choć wiem, że przede mną wiele problemów i zmartwień związanych z moim dzieckiem to jestem na nie gotowy (…). 30 lat, ojciec 2,5 letniego dziecka

Karolina Piasecka