„Mam słabą pamięć”, „Nie mam pamięci do liczb”, „Moja pamięć jest dobra, ale krótka” – te i im podobne opinie na temat możliwości naszej pamięci obala autor książki „Pamięć genialna!”, czyli Dominic O’Brien. To człowiek, który w dzieciństwie miał ogromne problemy z koncentracją. Przez cały okres szkolny uważał się za osobę o słabych możliwościach intelektualnych – co było mocno podsycane przez jego otoczenie, w tym głównie nauczycieli. I oto, ten sam człowiek, jako dorosły mężczyzna, ośmiokrotnie zdobywa tytuł Międzynarodowego Mistrza Pamięci. Jak to możliwe, skoro kiedyś nie potrafił zapamiętać kilku nowych słów w obcym języku, nauczyć się krótkiego wiersza czy nawet skoncentrować się na tyle, by policzyć do końca zadanie matematyczne? Okazuje się, że pamięć możemy rozwijać niemal w nieskończoność. Wystarczy tylko poznać kilka trików i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.

Przygoda Dominica O’Briana z treningiem pamięci rozpoczęła się w 1987 roku. Początkowo jego celem  było zapamiętanie jednej losowo ułożonej talii 52 kart. W 2002 roku trafił do Księgi rekordów Guinessa, gdyż zapamiętał potasowane karty aż z 54 talii (54 talie x 52 karty = 2808 kart!). Z tego co pisze w swojej książce, zamierza pobić ten rekord, zapamiętując losową sekwencję kart ze 100 talii (czyli łącznie 5200 kart). Gdzie leży tajemnica? W wyobraźni, strukturze, indywidualnie przypisanych kodach, schematach oraz w regularnej praktyce.

Z wyobraźni potrafi korzystać każdy z nas. Wystarczy zamknąć oczy i np. wyobrazić sobie rozległą plażę, usłyszeć szum morza, poczuć słońce na twarzy i krople słonej wody na skórze, usłyszeć odgłosy przelatujących ptaków… Jakbym tam była! I to właśnie jest siła wyobraźni, która potrafi nas przenieść w dowolnie wybrane przez nas miejsce. Jeśli to, co chcemy zapamiętać, skojarzymy z jakimś przedmiotem lub osobą, które następnie umieścimy w konkretnej, wyobrażonej przestrzeni – angażując do tego maksymalnie swoje zmysły, to sukces mamy zapewniony. Zwykle jednak do zapamiętania mamy więcej niż jedno słowo, więc warto do tego dodać metodę powiązań. Mówi ona o tym, że każde słowo da się, w miarę logicznie, połączyć z dowolnym innym słowem, a to z kolejnym i kolejnym. Przykład, który podaje autor, to układ pięciu przypadkowych wyrazów: skrzypce, rycerz, walizka, naszyjnik, śnieżka oraz jego pomysł na utworzenie między nimi powiązania:

Wyobraź sobie, że słyszysz słodki dźwięk skrzypiec. Gra na nich rycerz! Stwórz w swojej głowie ten obraz. Wyobraź sobie, jak trudno rycerzowi w pełnej zbroi przyłożyć skrzypce do podbródka. U stóp rycerza stoi walizka – może mieć żywe kolory albo być stara i zniszczona. Otwierasz ją i znajdujesz w środku naszyjnik z diamentami – światło słoneczne odbija się od klejnotów i sprawia, że diamenty wydają się iskrzyć. Odbite światło razi Cię w oczy tak, że musisz je zmrużyć. Kiedy odwracasz wzrok, w policzek uderza Cię śnieżka. Czujesz na skórze przenikające zimno.

Oczywiście najlepiej, by skojarzenia i historyjki były wymyślone przez nas samych i odzwierciedlały pierwsze skojarzenia, jakie przyjdą nam do głowy. Ważne także, żeby od razu powtórzyć sobie cała scenkę w głowie, a następnie wracać do niej co jakiś czas, by zapadła nam w pamięci na stałe. Metoda zabawna i bardzo skuteczna, więc warto z niej korzystać na co dzień.

W książce „Pamięć genialna!” znajdziecie jeszcze wiele innych technik pomagających zapamiętać znacznie dłuższe sekwencje słów, a nawet liczb, losowy układ kart, listę zakupów, plan prezentacji czy materiał na egzamin. Każda technika jest opatrzona ćwiczeniem do samodzielnego przetestowania, więc czytelnik od razu ma okazję sprawdzić jej skuteczność na sobie.

Agnieszka Pawłowska