Sięgnęłam po tę książkę nie bez powodu. Niedługo przedtem lęk rozgościł się w moim życiu dość zuchwale, nie pozostawiając wiele miejsca na cokolwiek innego, na kogokolwiek. Nawet na mnie. Trochę nie wiedziałam skąd się właściwie pojawił i nieustannie informował mnie o zagrożeniu, które nie nadchodziło. A oczekiwanie było najgorsze. W tym napięciu oczekiwania trwałam, czujna, spodziewając się rożnych niedobrych rzeczy. Byłam tak zaabsorbowana myślami o nich i tak zalana intensywnością emocji, że prawie fizycznie widziałam i odczuwałam jakby grubą folię oddzielającą mnie od reszty świata. Wszystko było trochę zamglone. Wszystko było mniej intensywne. Za to lęk! Jemu zdecydowanie intensywności nie brakowało. Czasem myślałam, że żywi się wszystkim co dobre i piękne wokół mnie, wysysając z tego kolor. I potrafi przekształcić to piękne i dobre w lęk przed stratą.

Lęk jest emocją, która ma największą tendencję do „samonakręcania się”. Wprawia w ruch błędne koło, generuje wtórny lęk przed lękiem. Jest emocją związaną z antycypacją nieznanego i sam staje się czasem w naszym wyobrażeniu upiorną enigmą, która może nam się wydawać, że pojawia się samoistnie, wymykając się percepcji i rozumieniu. Książka Zbigniewa Zaleskiego jest rzetelnym kompendium wiedzy o tym, co tak nas przeraża i co towarzyszy w mniejszym lub większym stopniu każdemu z nas. Pozwala się mu przyjrzeć. Sięgnęłam do niej nie bez powodu i nie bez lęku. Część mnie wiedziała, że to dla mnie ważne i potrzebne, że jest krokiem w stronę wartości jakimi jest mój osobisty i zawodowy rozwój, ale część wiła się, starając się uciec przed tym, co nieprzyjemne.

„Psychologia lęku przed przyszłością” wyposaża nas w twarde dane empiryczne, bardzo kompletną operacjonalizację konstruktu jakim jest lęk przed przyszłością, przygląda się mu od wielu stron, jednak nie jest to pozycja stricte naukowa. Wszelkie naukowe słownictwo, analizy badań ubiera w historie, które pasują jak ulał. Pochodzą one z przeszłości, teraźniejszości, historii powszechnej i osobistego doświadczenia i stwarzają szeroki kontekst dla opisywanego zjawiska. Sprawiają, że nie wisi w próżni, ale osadzają je w każdym z nas i w naszym otoczeniu, które nas kształtuje. W swoich słowach nadaje lękowi twarz naukowo rzetelną, której rysy możemy dzięki niemu zobaczyć bardzo wyraźnie. Ale nadaje mu też twarz ludzką. 

Powiedziałabym, że czytając ją, mamy okazję przyjrzeć się temu, co nieprzyjemne, kiedy przeglądamy się w lustrze. Dostrzec ten wyraz naszych oczu i zmarszczki zgryzoty. Niesamowicie poruszającym było dla mnie podczas lektury doświadczenie dostrzeżenia, ile cierpienia zadajemy sobie sami. „Długotrwała egzystencja w stanie lęku przed głodem jest czynnikiem bardziej deformującym osobowość niż sam głód”, przytacza autor wypowiedź Kazimierza Obuchowskiego obserwującego zesłańców na Sybir. Widziałam przed oczami obrazy wszystkich opisywanych osób i siebie samej wyniszczających się własnymi myślami, miotających się w poszukiwaniu ukojenia tak bardzo, że tracą z oczu kształty drzew i drugiego człowieka obok. Jak też zauważa autor „(…) strach zbliża ludzi, ale niepokój zdaje się ich separować od siebie”. Psychologia ewolucyjna mogłaby pewnie powiedzieć, że człowiek jest nastawiony na monitorowanie otoczenia w poszukiwaniu niebezpieczeństw, w związku z tym potencjalne zagrożenie może tkwić wszędzie, jest czujny i nieufny. W koncepcjach związanych z mindfulness powiemy, że nie jest obecny tu i teraz, uważny na drugą osobę, ponieważ uwagę zaabsorbowaną ma myślami o przyszłości. W Gestalcie, że unika kontaktu. Efekt pozostaje ten sam.

Wcześniej wspominane dane empiryczne i różnorodne historie zamieszczone w książce stają się przyczynkiem do refleksji. Zaleski zadaje głębokie pytania, niejednokrotnie dotykając istoty naszej egzystencji. Snuje swoje rozważania, wprowadzając nastrój zadumy i zachęcając do szukania odpowiedzi wewnątrz siebie. Porusza tematy relacji, społeczeństwa, kultury, aż do poczucia sensu i, szczególnie istotnego na tym portalu, tematu wartości. I pomimo, że książka niesie ze sobą niewątpliwy ciężar, mówiąc o cierpieniu i też naszej odpowiedzialności (co często okazuje się szczególnie trudnym wątkiem), jej wydźwięk nie jest przygnębiający. Z jednej strony normalizuje, oswaja nas z emocją lęku, pokazując na jej uniwersalność, edukuje – przedstawiając związki z innymi psychologicznymi zjawiskami, ale dla mnie przede wszystkim przekierowuje mój wzrok w stronę nadziei.

Elwira Wawrzyniak

Zbigniew Zaleski, Psychologia lęku przed przyszłością, wydawnictwo Difin