Ojciec dziecka upośledzonego powinien chodzić z grobową miną. Powinien dźwigać swój krzyż z boleścią wypisaną na twarzy. Nie ma mowy, żeby dla kawału przystroił się w błazeński czerwony nos. Bo taki ojciec w ogóle nie ma prawa się śmiać, byłoby to w absolutnie najgorszym guście.

Cieniutka książeczka autorstwa Jean-Louisa Fourniera „Tato, gdzie jedziemy?” jest autobiograficzną opowieścią ojca, który wychowuje dwóch niepełnosprawnych intelektualnie i ruchowo synów. Napisana krótkimi zdaniami – wydaje się, że wręcz w telegraficznym skrócie. Można ją przeczytać za jednym posiedzeniem, wystarczy godzina. Mimo swojej skrótowej formy (a może właśnie z tego powodu) książka ta jest niesamowicie poruszająca i zupełnie niezwykła. Autor, który z zawodu jest pisarzem i humorystą, opowiada bowiem o swoim życiu z niepełnosprawnymi dziećmi w sposób, nazwijmy to, mocno niepoprawny politycznie. Nie ma w tej książce patosu, ckliwości, zbytniego użalania się nad sobą i swoją rodziną. Jest za to próba obśmiania choroby, dialogi z niepełnosprawnymi chłopcami i zabawne (?) opowieści z życia wzięte. Może to jednych rozbawić, a innych oburzyć.

Niezależnie od tego, jak zareagujemy na pomysły autora, warto się zmierzyć z lekturą „Tato, gdzie jedziemy?”. Nie przypomina ona książek polskich autorów na temat dzieci niepełnosprawnych (np. „Cela: odpowiedź na zespół Downa” Anny Sobolewskiej czy „Poczwarka” Doroty Terakowskiej). Brakuje szczęśliwego zakończenia, optymizmu, przemiany bohaterów. Jest za to szczerość i specyficzny humor. Autor tłumaczy to tak: „Wybacz, Mathieu. To nie moja wina, że miałem takie pokręcone pomysły. Nie chciałem z ciebie szydzić, chyba raczej pragnąłem zakpić z siebie. Udowodnić, że potrafię się śmiać ze swojego nieszczęścia”.

Jean-Louis Fournier za tę książkę dostał literacką nagrodę Femina w 2008 roku. Christine Jordis, przewodnicząca jury, napisała: „To książka, po której ludziom robi się lepiej”. Ale czy tak jest naprawdę? Warto sprawdzić samemu.

„Tato, gdzie jedziemy?”, Jean-Louis Fournier
Wyd. Książnica, Katowice 2010