Jakiś czas temu miałam przyjemność zwiedzić niewielką galerię sztuki. Mieściła się ona w mieście, na którego mapie bardzo ważnym punktem jest Kościół Katedralny. Katedra jest celem licznych wycieczek, a dla mieszkańców stanowi powód do dumy. Nie dziwi więc fakt, że lokalni artyści niezwykle często przedstawiali i przedstawiają Katedrę na swoich obrazach. Podczas zwiedzania galerii uderzyło mnie to, jak zróżnicowane były przedstawienia Katedry: czasem stanowiła centralny punkt obrazu, czasem była ledwo widoczna na horyzoncie, była prezentowana z różnych stron, czasem malarz pokazywał jedynie jej fragment, można było podziwiać ją i otoczenie w nasyconych kolorach, albo w szarościach, realistyczną i zawierającą wszystkie szczegóły, albo tylko zarys, i wreszcie obraz, który zaintrygował mnie najbardziej – wykonana czarnym tuszem, zakrzywiona linia na jasnym tle, poprowadzona z pewnością i dramatyzmem – to także była Katedra. I wtedy pomyślałam sobie, że te różne perspektywy, z jakich autorzy obrazów oglądali Katedrę i z jakich zdecydowali się ją przedstawić, są doskonałą ilustracja założenia bardzo ważnego w psychoterapii:

RZECZY I ZDARZENIA (fakty) są czymś innym niż przypisywane im ZNACZENIA (interpretacje).

Fakty to dane, które docierają do nas poprzez zmysły. Interpretacje natomiast to wnioski, osądy, znaczenia powiązane z faktami. Jeden fakt może stanowić podstawę dla wielu zupełnie różnych znaczeń: jedna Katedra, a tyle odmiennych przedstawień, interpretacji.

Klienci psychoterapii często cierpią z powodu znaczeń, jakie nadają zdarzeniom.

Oblany egzamin (fakt) to potwierdzenie przekonania „Jestem do niczego” (znaczenie).

Napad paniki (fakt) jako utwierdzenie w przekonaniu, że lęk nigdy nie zostanie opanowany (znaczenie).

Kłótnia z nastoletnim dzieckiem (fakt) wzbudza myśli o byciu złym rodzicem (znaczenie).

Przyjęcie kolejnego zadania od przełożonego mimo świadomości, że wykonanie go będzie wymagało wielu nadgodzin (fakt) przyczyną złości i myślenia o sobie jako osobie nieasertywnej (znaczenie).

Psychoterapia to między innymi praca nad zmianą perspektywy widzenia rzeczywistości – a więc nad poszukiwaniem nowych znaczeń nadawanych aktualnym czy przeszłym, jak również przyszłym zdarzeniom.

Oblany egzamin może przecież oznaczać, że nie przygotowałam się należycie (bo nie miałam czasu, nie chciało mi się, byłam chora, miałam inne sprawy, które uznałam za ważniejsze), albo że był trudniejszy, niż wszyscy się spodziewali.

Napad paniki to znak, że aktualnie nie zawsze potrafię opanować silny lęk i że jeszcze muszę nad tym pracować, ale jeśli odpowiednio zaopiekuję się moim lękiem (np. skorzystam z pomocy psychoterapeuty i/lub lekarza psychiatry), w przyszłoci nauczę się radzić sobie w takich sytuacjach.

Kłótnia z nastoletnim dzieckiem może oznaczać, że moje dziecko rozwja się prawidłowo – bo tak właśnie zachowują się nastolatki, może też być to sygnał, że jestem przemęczona i trudniej jest mi zapanować nad emocjami.

Przyjęcie dodatkowego zadania od przełożonego może oznaczać, że zależy mi na byciu postrzeganym, jako dobry pracownik, że chcę stanąć na wysokości zadania i mam w sobie gotowość do ponoszenia kosztów (wolny czas) jakie to za sobą pociąga.

To tylko kilka przykładów nowych interpretacji. Można je oczywiście mnożyć. Nowe spojrzenie na „stare” sprawy często otwiera drogę do nowych rozwiązań i motywuje do podejmowania nowych działań – cały czas dostępnych, ale niezauważonych.

Być może czytając to myślisz sobie: „to nie może być takie proste”. I masz rację. Zmiana schematów myślenia wcale nie jest prosta. Wymaga dostrzeżenia tych, które są nieużyteczne, przyjrzenia się im, refleksji nad tym, z jakich ważnych powodów były przez ciebie używane i wreszcie – zwrócenia się w kierunku nowych. Czasem (choć oczywiście nie zawsze!), aby się to udało, potrzebna jest pomoc psychoterapeuty.

Literatura:
Stopem po terapii krótkoterminowe, B. Cade, W.H. O’Hanlon
Terapia narracyjna. Wprowadzenie, A. Morgan

Źródło obrazu: http://artyzm.com/

Katarzyna Rawska