Kiedy czujemy się wspierani i motywowani przez naszych kolegów, jesteśmy szczęśliwsi, bardziej produktywni i dłużej pozostajemy w jednym miejscu pracy. A kiedy szefowie w obliczu naszych błędów okazują cierpliwość, a nie złość, bardziej im ufamy.

Siedzę przed ekranem komputera i słucham słów szefa. Coraz bardziej odczuwam, że w tej rozmowie się rozmijamy, nie ma nici porozumienia, a ja z każdą sekundą mam coraz większe wrażenie, że przestaję w ogóle rozumieć, co on do mnie mówi. W tym momencie widzę już wszystko jak za mgłą, ponieważ do oczu napływają mi łzy. „[…] I jeśli nie będzie odpowiedniej selekcji materiału, to się pani w tym wszystkim utopi […]” – dociera do mnie z niejakim opóźnieniem. Tak, już sobie wyobrażam, że topię się gdzieś na dnie oceanu. Próbuję szybko zakończyć rozmowę, lecz szef dalej zamierza ciągnąć wątek, żeby dokończyć myśl. A wtedy to już na dobre wybucham płaczem. I rzucam o jedno zdanie za dużo. Oczywiście od razu przepraszam, ale i tak mleko się rozlało, a ja czuję się nieadekwatnie do sytuacji, więc zmieszana szybko kończę rozmowę. Dosłownie dwie minuty później dowiaduję się o książce Liz Fosslien i Mollie West Duffy Jak ogarniać emocje w pracy. Dla ambitnych i wrażliwych. Jak już zdążyłam nieśmiało zauważyć, wrażliwa jestem bez wątpienia, podobno też i ambitna, jak sądzą co poniektórzy. Bez większego wahania sięgam po lekturę, żywiąc gdzieś głęboko w duchu cichą nadzieję, że nauczę się lepiej radzić sobie z emocjami w sytuacjach, w których wymagany jest jednak większy profesjonalizm. Czyli w obszarze pracy zawodowej.

Liz Fosslien i Mollie West Duffy proponują nam przyjrzenie się, jak emocje wpływają na jeden z siedmiu głównych aspektów życia zawodowego: zdrowie, motywację, podejmowanie decyzji, pracę zespołową, komunikację, kulturę i przywództwo. Chodzi im o nakreślenie pewnych ogólnych ram, dzięki którym łatwiej zidentyfikujemy emocje, zinterpretujemy je oraz wykorzystamy ich moc w różnych sytuacjach. Przesłanie książki jest dość uniwersalne, bowiem autorki chcą dotrzeć do tych, którzy kiedykolwiek czuli się w pracy osamotnieni, znudzeni, sfrustrowani, przytłoczeni czy też przerażeni. Autorki miały również zamiar odnieść się do jak największej liczby doświadczeń zawodowych, nie pomijając tu osób o różnych pozycjach w strukturze organizacyjnej, pracowników zdalnych, introwertyków i przedstawicieli mniejszości. Bardzo im jestem wdzięczna za dokładne wyjaśnienie relacji między emocjami a podejmowaniem decyzji, wątki o introwertykach, a także wyjaśnienie jak budować bezpieczeństwo psychologiczne w pracy zespołowej.

Lizz i Mollie podjęły się wyzwania przedstawienia tematu radzenia sobie z emocjami w pracy zawodowej w sposób systematyczny i dokładny, a przy okazji lekki oraz zabawny. Takie połączenie sprawia, że pisząc o trudnych niekiedy sytuacjach, które mogą nas spotkać w miejscu pracy, bardzo sprawnie neutralizują treść. Innymi słowy, łączą nieformalną konwencję z elementami badań empirycznych, okraszając to mnóstwem przykładów praktycznego ich zastosowania. Na przykład, na naszą motywację mogą wpływać różne czynniki, między innymi bardzo istotne jest, abyśmy widzieli sens wykonywanej pracy. Zmiana perspektywy może wpłynąć na to, ile sensu dostrzeżemy w pracy. Potwierdzają to badania profesorki Uniwersytetu Yale Amy Wrześniewski, zgodnie z którymi możemy modyfikować naszą pracę, by była bliższa temu, co sprawia nam przyjemność, w procesie zwanym modelowaniem (ang. job crafting). Za chwilę dowiadujemy się, że niejaka Paquita Williams, konduktorka w nowojorskim metrze, uważa się za opiekunkę swoich pasażerów. Kiedy wskutek przerwy w dostawie prądu jej pociąg zatrzymał się w środku tunelu, przeszła przez wszystkie wagony, sypiąc dowcipami, aby poprawić ludziom samopoczucie.

Na koniec proponuję kilka wskazówek i przykładów ich zastosowania zaczerpniętych ze wspomnianego wyżej rozdziału o motywacji dotyczących tego, jak znaleźć te elementy swojej pracy, w których możemy dojrzeć sens:

  • Podążaj za radością. „W życiu skupiam się przede wszystkim na tym, aby otaczać się interesującymi, fajnymi ludźmi i tak kształtować swoje otoczenie, żeby i ono było jak najprzyjemniejsze”, pisze Joi Ito, kierownik Media Lab w MIT. Zwróć uwagę na momenty, które poprawiają twój nastrój – to pomoże zidentyfikować elementy pracy mające dla ciebie najwięcej sensu.
  • Porozmawiaj z menedżerem o pracy, która wzbudzi w tobie większe zaangażowanie. Po długim okresie znużenia poprzednią pracą, Kate Earle, dawna dyrektor ds. uczenia się w Quiet Revolution postanowiła odejść. Jak nam powiedziała, nigdy nie przyszło jej do głowy, aby poprosić szefa o jakieś bardziej angażujące zajęcia. Patrząc z perspektywy czasu, szczera rozmowa o własnej roli i obowiązkach mogłaby pomóc Kate czerpać więcej radości z pracy.
  • Powiąż swoją pracę z jakimś ważnym celem. Kiedy pracownika SpaceX zatrudnionego w dziale produkcyjnym firmy zapytano, na czym polega jego praca, odpowiedział: „Misja SpaceX to kolonizacja Marsa. Aby tego dokonać trzeba zbudować rakiety wielokrotnego użytku, bo inaczej ludziom nie będzie się opłacało podróżować tam i z powrotem. Moim zadaniem jest pomóc w opracowaniu systemu sterowania, który pozwoli naszym rakietom lądować z powrotem na Ziemi. Będziecie wiedzieć, że mi się udało, jeżeli nasze rakiety po starcie wylądują na platformie na Atlantyku”. A mógł po prostu odpowiedzieć: „Montuję różne części”.
  • Inwestuj w pozytywne relacje. Związki z innymi mogą nam pomóc w zwiększeniu poczucia sensu. Zaproponuj, że będziesz mentorem dla nowego czy młodszego kolegi, albo zaproponuj imprezę, która pozwoli pracownikom lepiej się poznać.

PS. Mój Szef – jako wyrozumiały ale wymagający – zapomniał szybko o moim nietaktownym zachowaniu, choć wróciliśmy jeszcze do tematu i omówiliśmy napotkany problem z dalszym wykonaniem zadania.

Elżbieta Filipow

Liz Fosslien, Mollie West Duffy, Jak ogarniać emocje w pracy. Dla ambitnych i wrażliwych, MUZA SA