Gdy myślę o asertywności, zawsze przychodzi mi do głowy koncepcja człowieka zewnątrzsterownego autorstwa Davida Riesmana (amerykański socjolog, prawnik i nauczyciel).
Masz do wykonania ważne zadanie lub decyzję do podjęcia. Męczy Cię, że sprawa ta nie jest jeszcze zamknięta, a może nawet naraża Cię to na nieprzyjemności, ale nadal jej nie rozwiązujesz.
Czy z wiekiem pamięć nam słabnie? Czy obszary mózgu odpowiedzialne za procesy pamięciowe (ale i potrzebną nam koncentrację, uwagę i kreatywność) nieuchronnie ulegają degradacji? Nic bardziej mylnego
W tym roku po raz pierwszy doświadczyłam stanu, który, gdy o nim opowiedziałam znajomym, okazało się, że ma swoją nazwę – żałoba po podróży. Po udanej podróży. Objawy są dość oczywiste. Przygnębienie, trudny do okiełznania smutek, apatia, brak energii do pracy. Jak to możliwe – dziwią się inni, przecież byłaś na świetnych wakacjach, powinnaś być wypoczęta i tryskać energią…
Panuje ogólne przekonanie, że rozmowa jest podstawą budowania relacji, życia wśród ludzi, podstawą sukcesu. Wydaje się przy tym, że rozmawianie to oczywista umiejętność, z którą po prostu się rodzimy.
Chciałbyś żeby jakaś część Twojego życia wyglądała inaczej. Chcesz mieć więcej czasu dla siebie, marzysz o innej pracy, masz nadzieję na lepszą relację z bliską osobą, (tu wstaw odpowiednie dla siebie pragnienie). Nic się jednak nie zmienia od wielu miesięcy, a może lat. Myślisz sobie: „Takie jest życie. W końcu każdy ma jakieś trudności. Jest jak jest, mogłoby być gorzej.” Brzmi znajomo?