Sabina Sadecka o psychologii

Inteligencja emocjonalna – jak ją rozwijać u siebie i innych (teoria, ćwiczenia i książki)

Nie ma takiej dziedziny w życiu, dla której inteligencja emocjonalna nie okazywałaby się znacząca. To bowiem inteligencja emocjonalna pozwala nam zapanować nad zgubnym nawykiem prokrastynacji (nawykowego odwlekania zadań), pcha nas w stronę realizacji naszego potencjału, pomaga nam wyznaczać interpersonalne granice i przyczynia się do tworzenia satysfakcjonujących relacji, w życiu osobistym i zawodowym.

Jak być wystarczająco dobrym nauczycielem? – inspiracje psychologiczne dla nauczycieli

John O’Donohue, amerykański filozof i poeta wyznał kiedyś, że „pragnie żyć jak rzeka niesiony zaskoczeniem własnego rozwoju”. Gdy myślę o funkcjonowaniu zawodowym nauczyciela pojawia mi się przed oczami właśnie metafora rzeki przepływającej pomiędzy dwoma brzegami. Jeden z tych brzegów stanowi otwartość na nowości, pęd do zdobywania wiedzy, chęć wprowadzenia realnej zmiany w umysłach (i życiu) uczniów, ale też chaos i często nieznajomość realiów nauczania. Ten brzeg to przystań niepoprawnych idealistów i nowicjuszy. Brzeg drugi jest zgoła odmienny – to rewir skostnienia emocjonalnego i intelektualnego, zawodowa rutyna, zniecierpliwienie i zmęczenie. Na tym brzegu znajdziemy tych, którzy w co drugim zdaniu przekonują siebie (i innych), że „to się nie uda”, „nic nie ma sensu” i „nie warto”.

O tym, jak trudno jest się „nie stresować“

Wyobraź sobie, że przychodzisz rano do pracy, uruchamiasz komputer, włączasz pocztę e-mailową i przed Twoimi oczami pojawia się wiadomość zatytułowana „Tajne spotkanie w sprawie zwolnienia [tu wstaw swoje imię i nazwisko]“. Ktoś omyłkowo wpisał Cię jako adresata wiadomości, której na pewno nie miałeś/aś odczytać. Uświadamiasz sobie, że najpewniej na dniach otrzymasz wypowiedzenie z pracy, w której spędziłeś/aś ostatnie miesiące/lata/dekady. Co się dzieje w Twojej głowie? Co myślisz w tym momencie? Co czujesz? Jak reagujesz?

Błędy mają moc czyli o książce „To, co powiesz, może zmienić świat”

Książkę Rosenberga zaczęłam czytać kilka miesięcy temu. I choć zazwyczaj dobre książki to te, które "chłoniemy w jeden wieczór", tutaj było zupełnie odwrotnie. Każdy z rozdziałów książki "To, co powiesz, może zmienić świat" zatrzymywał mnie bowiem przy sobie na coraz dłużej. Nie sposób było - w odpowiedzi na wskazówki Rosenberga - nie myśleć, nie rozważać, nie eksperymentować. W ten sposób dni z lekturą zamieniały się w tygodnie, te ostatnie w miesiące, a ja złapałam się na tym, że nie kończę lektury, by się z tą książką nie musieć rozstawać. Co jest zatem tak wyjątkowego w cytowanej książce autora koncepcji Porozumienia Bez Przemocy?