Nie da się do niej przygotować, nie da się zaplanować. Ciężka choroba, zwłaszcza dziecka, jest szokiem i przeorganizowuje dotychczasową rzeczywistość. Tak też jest z rodzinami dzieci, które dotknęła cukrzyca typu I. I tak też było z naszą rodziną 10 lat temu, kiedy mój, wtedy 6-letni, syn Mikołaj zachorował na cukrzycę I typu.

Rozpacz, niedowierzanie, niemoc oraz konieczność przyswojenia ogromnej ilości informacji w krótkim czasie, jest trudnym doświadczeniem. Radzenie sobie z własnymi, ciężkimi emocjami, ale przede wszystkim okazywanie wsparcia, zrozumienia choremu, przytłoczonemu dziecku, godzenie obowiązków zawodowych z przedłużającym się pobytem w szpitalu były nie lada wyzwaniem.

Już w szpitalu zaobserwowałam jak bardzo postawa rodziców, sposób radzenia sobie ze strachem przed nieuleczalną chorobą, szpitalną rzeczywistością, bolesnymi zabiegami medycznymi, ograniczeniami dietetycznymi przy niestety ograniczonym wsparciu wykwalifikowanej kadry, w tym też psychologicznym, wpływały na odbiór diagnozy przez dziecko i możliwość sprawnego powrotu do dotychczasowego życia.

Dziś mamy nowe narzędzie wspierające w tym trudnym okresie – to książeczka „Niezwykły pies Benio” Dominiki Steciak, mamy Tymona, chorego na cukrzycę I typu. Książeczka ta w niezwykle ciepły i subtelny sposób ukazuje początki choroby i sposób oswajania się z nią.

Benio to szczeniak, który żyje jak większość ludzkich i psich dzieci – beztrosko pod opieką i przy wsparciu rodziców. Choroba odmienia bezpowrotnie jego i jego bliskich życie. Rodzina doświadcza trudnych emocji – lęku, osamotnienia, głębokiego smutku, poczucia niemocy i braku sprawczości, które towarzyszą często chorym na cukrzycę I typu już zawsze.

Benio spotyka jednak podobnych sobie, oswaja się z chorobą, zaczyna leczenie, co pozwala mu mieć nadzieję na powrót do dawnego, beztroskiego życia.

„Niezwykły pies Benio” to książeczka zarówno dla chorych dzieci, ich bliskich jak i ich przyjaciół. W przystępnej, przeznaczonej raczej dla młodszych dzieci formie, wspiera rodziców podczas trudnych początków z chorobą. Może stanowić narzędzie dla nauczyciela czy opiekuna chorego dziecka, w bardziej przyjaznej formie niż szpitalne ulotki czy poradniki, pokazuje objawy i metody terapeutyczne.

Autorka wspiera dodatkowymi narzędziami – zadaniami umieszczonymi na końcu książeczki czy dodatkowymi materiałami na swojej stronie internetowej.

Jako mama nastoletniego diabetyka, jako edukatorka diabetologiczna serdecznie polecam tę ciepłą książeczkę pełną wsparcia zarówno dla dzieci jak i dorosłych, życząc dużo wytrwałości, siły, dobrych glikemii i jak najwięcej normalności w naszej nie zawsze słodkiej, cukrzycowej rzeczywistości.

Kasia Mazurek, edukatorka diabetologiczna, mama Mikołaja chorującego na cukrzycę I typu od 10 lat