Żaden związek nie zaspokoi wszystkich naszych potrzeb. Związki między ludźmi z natury są niekompletne, niedoskonałe, niedopełnione. Zawsze coś przylega, ale też coś nie przylega.
fragment książki

Książka jest zapisem rozmowy dziennikarki Renaty Mazurowskiej z psychologiem i psychoterapeutą Pawłem Droździakiem na temat bliskości w różnych związkach, w jakie wchodzi człowiek. „Ta książka powstała z potrzeb zrozumienia, dlaczego postępujemy tak, a nie inaczej, dlaczego ranią nas niektóre słowa i zachowania innych oraz dlaczego my ranimy. Dlaczego nikt nie chce być sam, nawet jeśli twierdzi, że chce. Czy bliskość jest taka ważna? Dlaczego….” czytamy we wstępie do tej książki.

Głównym założeniem książki jest stwierdzenie, że najważniejszą potrzebą człowieka jest bliskość, choć potrzeba ta realizowana jest czasem w niewłaściwy sposób. Dzieje się tak wtedy, gdy ta bliskość rani, uniemożliwia prawidłowy rozwój, nie dba o potrzeby dwóch stron relacji.

Rozmowy zaczynają się od charakterystyki bliskości w relacjach matki i córki. Tu pojawiają się przykłady trudności typu: lęk u matki o własną seksualność, gdy jej córka dorasta lub zbyt bliska relacja z córką, by chronić ją przed zranieniami. Później rozmówcy przechodzą na  temat relacji ojca z córką i pokazane zostaje, jak wielkie znaczenie ma postać ojca dla przyszłych relacji damsko-męskich córki. Kilka pytań dotyczy też tzw. pierwszej miłości i mitu jedynego związku na całe życie. Autor uzasadnia, czemu tak trudno jest wytrwać w dobrej relacji całe życie, jeśli ma ona swój początek w wieku np. 15 lat. Jest to przede wszystkim okres dynamicznych zmian rozwojowych, których kierunek, nawet dla dojrzałych obserwatorów, nie zawsze jest jasny.

Zaciekawił mnie rozdział nt. negocjacji w związku, czyli o kłótniach, komunikacji i ukrytych pod krzywdzącymi słowami potrzebach. Droździak stwierdza, że wielu ludzi nie nauczyło się w swoich rodzinach pochodzenia kłócić i będąc w bliskiej relacji obawiają się, że „gdy okażą złość, druga strona im tego nie wybaczy”. Wskazuje również na różnice psychiczne i emocjonalne  wynikające z płci. Jest też w tej publikacji rozdział poświęcony relacji, gdzie kobieta wchodzi w związek nieformalny z zajętym mężczyzną i w nim pozostaje. Autor pokazuje tu ciekawie relacje z perspektywy całej trójki: męża, żony, kochanki, charakteryzując pokrótce cechy każdego, które podtrzymują trwanie w takiej relacji, nawet, gdy ona zostanie ujawniona. Wysuwa dość kontrowersyjnie brzmiącą opinie, że każda z tych osób chce być w trójkącie. Poruszana jest również kwestia zmiany partnerki podczas tzw. kryzysu wieku średniego jako sposobu radzenia sobie z lękiem przed przemijaniem. Jednak jest tu mowa również o sytuacji, gdy ktoś żył całe życie w ukryciu, podporządkowany lub nieświadomy siebie i wreszcie odważa się być autentycznym. Dokonuje wtedy zmian, często zmian również w relacji.  Kolejnym rozdziałem jest rozdział o bliskości z dzieckiem w samotnym rodzicielstwie, gdzie zdarza się, że relacja z dzieckiem jest zastępowaniem relacji z partnerem. Zaciekawiły mnie tu ogólne rozważania na temat powszechności rozwodów we współczesnym społeczeństwie i wizja konsekwencji tego zjawiska w przyszłości.

Rozmowy dotyczą również związków, w których jedna ze stron została zdradzona przez partnera. Autor pisze tu np. o skrywanej często złości, samooskarżaniu się, kontroli ukrywającej się pod „nieprzyjmowanie do wiadomości”, o czekaniu na „opamiętanie się” i wyjaśnia te zjawiska.

Pokazana też jest bliskość w drugich związkach, gdy nie doszło do przepracowania straty, tylko wejście w nową relację i powielenie tych samych błędów. Czytamy tu również o tym, że rozstanie/ rozwód nie jest tylko pomiędzy dwoma osobami, ale całą rodziną.

Autor łączy ciekawie – w rozdziale o związkach z tzw. złym chłopcem – naiwną wiarę w dobre cechy partnera, które na pewno są, z ważną wiarą u dzieci w dobro rodziców, czyli osób które bardzo kochają i przez które potrzebują być kochane. To powoduje niekiedy doszukiwanie się w sobie cech prowokujących pojawienie się zachowań niepożądanych u partnera. Droździak porusza również temat bliskości w związkach uzależniających i wskazuje, że zjawisko to ma swoje źródło w psychicznej strukturze. „Są ludzie, którzy wchodząc w bliską relację, natychmiast bardzo silnie się przywiązują, chcą zawłaszczyć partnera, panicznie boją się porzucenia… Na pierwszym miejscu jest zawsze potrzeba bycia z kimś”.

W rozdziale „Żeby się chciało chcieć” autor pisze o tym co robić, by podtrzymywać bliskość w relacji. Stwierdza, że zbytnia bliskość powoduje brak pociągu, ponieważ atrakcyjność seksualna łączy się z ciekawością.

Na zakończenie Droździak pisze o swoim spojrzeniu na terapię, pokazując czym według niego jest praca z klientem, czemu ma służyć i na czym polegać.

Książka jest dla mnie podwójnie ciekawa. Z jednej strony, porządkuje dość chronologicznie wiedzę psychologiczną na temat relacji, które się mogą pojawić w naszym życiu, opisuje je za pomocą różnych teorii psychologicznych, popiera konkretnymi przykładami, co może być pomocne dla specjalistów. Z drugiej strony pisana jest językiem dostępnym każdemu odbiorcy, co powoduje, że każdy człowiek może po nią sięgnąć i znaleźć coś dla siebie.

Jestem wdzięczna za tę książkę i podejrzewam, że będę po nią sięgała dość często, żeby przypomnieć sobie, że żadna relacja nie pozostaje bez echa, a to jak je budujemy jest często echem poprzednich w których byliśmy.

Krystyna Zelek

Blisko, nie za blisko. Terapeutyczne rozmowy o związkach, Paweł Droździak, Renata Mazurowska. Wydawnictwo Sensus