Twoja dusza ma swój plan. Ty chcesz się czuć bezpiecznie, a Twoja dusza chce ekspansji. Ty chcesz komfortu, a dusza chce się rozwijać. Ty robisz wszystko, aby utrzymać status quo, ale Twoja dusza pragnie rewolucji. Słuchaj swojej duszy. Ona wie najlepiej.
James Weeks, Across the King’s River
Stojąc niejako na rozstaju dróg i wybierając jedną z nich, jeszcze nieznaną, postanowiłam zaryzykować. Nie iść wydeptaną ścieżką schematów, bezpiecznej strefy komfortu, która niczym warstwa izolacyjna chroni mnie przed nowymi wyzwaniami i ryzykiem. Przez parę lat karmiłam swoje lęki w poczuciu, że to, co znane, będzie lepsze, bo przynajmniej już wiem, czego mam się spodziewać. Tym razem podjęłam inną decyzję: wybieram nowe. I spojrzę moim lękom prosto w twarz.
Mniej więcej w tym samym czasie, „zbiegiem okoliczności”, zdecydowałam się na sięgnięcie do książki Dagmary Gmitrzak Trening Jaguara. Czytając ją miałam wrażenie, że spotkałyśmy się z autorką w sposobie podejścia do życia. U niej zapewne było to już bardziej ugruntowane i poparte, jak widać, jej dłuższym doświadczeniem. U mnie – była to droga nowa, ale ucieszyłam się, że może nie jestem pierwszą osobą na tej trasie i szlaki już zostały przetarte!
Bardzo mnie uspokoiło, kiedy czytając pierwsze rozdziały książki, zobaczyłam, że nie sprawiają mi one raczej większych trudności. Nie chodzi tu o trudność w zrozumieniu treści, bo autorka pisze bardzo przystępnie, ile o wykonywanie ćwiczeń proponowanych przez nią w każdym z rozdziałów. Lektura naprawdę obfituje w różnorodne zadania do wykonania, inspirowane jej fascynacją pradawnymi naukami rdzennych mieszkańców Amazonii. W poszanowaniu przyrody i żyjąc w bliskim kontakcie z naturą, cenią sobie moc, odwagę i pewność siebie, czego uosobieniem jest dla nich Jaguar. I właśnie ten drapieżny kot ma być tym przewodnikiem, który nas poprowadzi.
Choć brzmi to trochę fantastycznie i wiele osób zapewne będzie sceptycznych po takim wprowadzeniu. Ja jednak postarałam się podejść do tematu życzliwie. Nie osądzać przedwcześnie. I myślę, że to jest najlepsza strategia – książka może wymagać więcej czasu z uwagi na kolejne etapy, po których nas prowadzi Jaguar. Lęki oswoiłam, a tych których nie mogłam oswoić, zaakceptowałam. Stworzyłam listę celów, też tych długoterminowych. Czas wprowadzać je w życie, w czym ma pomóc poczucie własnej wartości, a także większa pewność siebie i odwaga. A jednak, nie jest to takie proste, ponieważ idąc tą ścieżką, przy okazji przekonałam się, że muszę niejako „poruszać się w ciemności”, oswajać się z nią. Uświadomiłam sobie bowiem, że pewność siebie i odwaga są częścią mojego Cienia, mówiąc po Jungowsku. Więc będzie to trudniejsza droga, niż się spodziewałam, ale… podobno przy dłuższym przebywaniu w ciemności wzrok zaczyna się przyzwyczajać. Skoro Dagmara Gmitrzak proponuje nam tak długoterminową pracę nad życiowymi celami, to prawdopodobnie powinnam napisać dopiero za kilka lat zakończenie tego tekstu, czy udało mi się zintegrować mój Cień i czy pomogło mi to w samorealizacji i rozwinięciu mojego potencjału.
Mogę oczywiście za parę lat wrócić do tematu, ale podsumowania potrzebujemy już teraz. Oddam więc głos autorce, która przekonuje nas, że aby żyć pełnią i być wewnętrznie wolnymi, powinniśmy zaufać swojemu instynktowi, dzikości i wolności. Chodzi o to, żebyśmy potrafili, oprócz działania naszego logicznego umysłu, dostrzec też korzenie łączące nas z naturą. Odbieram słowa autorki jako rodzaj wyzwania: wzrastanie, bycie „ekspertami od samych siebie”, wymaga nie tylko poznania własnego logicznego umysłu, ale też emocji i intuicji kryjących się w naszym życiu wewnętrznym. Poznając siebie, cierpliwie – niczym Jaguar eksplorujący dżunglę – oswajamy swoje lęki, i uczymy się odwagi pewności siebie. Nawet jeśli jest to coś, co nie przychodzi nam zgoła łatwo, warto uczyć się siebie, również i dlatego, by móc „oswajać się z ciemnością”.
Na koniec, zaproponuję dwa ćwiczenia zaczerpnięte z książki, które pomogą nam w poszukiwaniu wewnętrznej wolności w tańcu, a pewności i stabilności – w ugruntowaniu, czyli „wypuszczaniu korzeni” w kontakcie z naturą. Oba ćwiczenia możemy wykonywać bez większych przeszkód, nawet w tak niesprzyjających warunkach, jak obecne. Co jest dodatkowym atutem takich aktywności!
Ćwiczenie. Taniec wolności
Od czasu do czasu pozwól ciału na spontaniczny taniec, najlepiej przy muzyce korzennej, z bębnami lub dźwiękami australijskiego instrumentu didgeridoo. Skacz, aby ożywić krążenie i przepływ energii w ciele, aby poczuć pulsację serca Ziemi, aby uwolnić napięcia i emocje w ciele. Tańcz, by uwolnić pokłady wolności, radości, pasji życia. Najlepiej raz w tygodniu przez dwadzieścia minut.
Ćwiczenie. Ugruntowanie, czyli wypuszczanie korzeni
Jaguar zachęca Cię do ćwiczenia ugruntowania tak często, jak się da. Szczególnie jeśli dużą część czasu spędzasz w mieście i z dala od przyrody. Ugruntowanie pozwoli Ci się poczuć częścią przyrody i zakorzenić się w ziemi, tak jak drzewo.
Ćwiczenie pomoże szczególnie osobom, które pracują umysłowo, brak im życiowego uziemienia i często odczuwają zmęczenie.
1. Wybierz spokojne miejsce na łonie przyrody (może to być park, a najlepiej las).
2. Stań tak, aby stopy były ułożone równolegle do siebie, na szerokość bioder. Kolana mają być lekko ugięte.
3. Przenieś uwagę do stóp (w lecie najlepiej zrobić to ćwiczenie na bosaka). Poczuj, jak stopy przyklejają się do ziemi.
4. Wyobraź sobie, że wypuszczasz korzenie w głąb ziemi. Zobacz, że są mocne i sięgają do samego centrum planety.
5. Wyobraź sobie, że te korzenie pobierają życiodajną energię (odżywcze soki) z głębi planety. Oddychaj głębiej i poczuj, że Twoje nogi stają się z każdym oddechem silniejsze, a ciało nabiera wigoru.
6. Pozostań w ćwiczeniu 3-5 minut.
Elżbieta Filipow