Współczesne rodzicielstwo znacznie różni się od tego które pamiętamy ze swojego dzieciństwa. Z jednej strony, pojawia się poczucie wielu nieograniczonych możliwości, z drugiej zaś pewnego rodzaju chaos, zagubienie. Może się tak dziać, ponieważ nie do końca wiadomo, na jakich fundamentach to rodzicielstwo zbudować. Metody wychowawcze oparte na karach, zastraszaniu, posłuszeństwie są takimi metodami, od których współcześni rodzice świadomi, jak ważna w życiu jest stabilność emocjonalna, chcą odejść. Rodzice poszukują alternatyw, innych rozwiązań, które uwzględnią konieczność „wychowywania” przy jednoczesnym (a może szczególnym) dbaniu o zdrowie emocjonalne dziecka.

Jesper Juul, duński pedagog i terapeuta zaproponował podejście, w którym jakość relacji między rodzicem i dzieckiem ma kluczowe znaczenie dla jakości życia, i to zarówno dziecka jak i rodzica. W tej koncepcji „wychowanie” rozumiane jest jako proces dwustronny, co oznacza, że życie razem z dzieckiem daje rodzicom możliwość wewnętrznego rozwoju. Dzieci mają taką, tylko im znaną, umiejętność naciskania „guziczków”, które zazwyczaj kończą się eskalacją złości, kłótniami i najczęściej ukaraniem dziecka za „przewinienie”. Jeżeli zdecydujemy się na to, by z życzliwością, ciekawością i otwartością zaczniemy odbierać te „naciskania guziczków” i potraktujemy to jako zachętę do przyjrzenia się temu, skąd taka reakcja – mamy szansę na rozwój osobisty i na zmianę jakości relacji między sobą i dzieckiem.

Jull wprowadził do takiego naszego codziennego życia pojęcie integralności osobistej. Integralność jest bardzo często naruszana i to zarówno u dzieci jak i u dorosłych. Dzieje się to zazwyczaj nieświadomie, a to dlatego, że jeżeli dorosły nie ma doświadczenia poszanowania swoich granic, trudno jest mu dbać o swoje granice w codziennym dorosłym życiu i jednocześnie przestrzegać granic swojego dziecka. Dbałość o swoje granice oznacza wiele rzeczy. Według Juula jest przede wszystkim oznaką osobistej odpowiedzialności, a to oznacza samoświadomość i chęć samostanowienia, czyli dorosłość.

Wielu rodziców skupia się na dobru dziecka, co jest jak najbardziej zrozumiałe, bo mowa przecież o naszych skarbach. W koncepcji Juula jest tak, że ważna jest równowaga w braniu i dawaniu. Nieustanne dawanie doprowadza do wyczerpania, braku radości, złości. Nieograniczone branie również może być źródłem frustracji, bo kto by chciał brać na siebie odpowiedzialność za wyczerpanie drugiej osoby?

Każdy ma swoje granice. Juul pięknie przedstawia dbałość o człowieka poprzez dbałość o jego integralność osobistą. Dzieci, które dostrzegają w rodzicach ich dbałość o swoją integralność i mają możliwość doświadczenia dbałości rodziców o ich potrzeby, dostają istotną wskazówkę, co do tego, jak poruszać się w świecie, dbając o siebie, przy jednoczesnym dbaniu o innych.
A to chyba jeden z najpiękniejszych darów, jakie dziecko może otrzymać od rodzica.

Sylwia Śliwocka