[…] joga to ciągły rozwój i bezustanna nauka. To także wielka przyjemność. Pokonujesz trudności, przeszkody i ograniczenia. Odkrywasz – swoje ciało i własne możliwości. Nabierasz dystansu do świata i samego siebie. Żyjesz świadomie. A świadome życie to najwspanialsza przygoda.

Kiedy jakiś czas temu po raz pierwszy stanęłam na macie w studiu jogi, czułam się strasznie – ekscytacja mieszała się z niesamowitym lękiem i napięciem. Wiedziałam, że będzie trudno, bo zupełną nowością miało być dla mnie wyginanie się i świadome oddychanie. Pamiętam, że byłam przerażona i w kiepskim humorze, bo wszyscy ćwiczyli lepiej ode mnie, nie wiedziałam, jak zachować się w sali, że o zastosowaniu wszystkich dostępnych tam sprzętów nie wspomnę. Jakże żałuję, że przed tą wizytą (która stała się przyczynkiem do wspaniałego, „wygiętego w paragraf” uczucia, a jakże!), nie sięgnęłam do książki Doroty Mrówki Joga bez napinki!

Wydawnictwo Sensus przygotowało książkę przydatną właściwie każdemu – nie tylko zainteresowanym wyciskaniem siódmych potów w czasie asan, ale również ich rodzinom i znajomym, którzy ‘jogowej’ motywacji nie rozumieją. Mamy oto kompendium podstawowej wiedzy, która z pewnością pozwoli młodym (doświadczeniem, nie wiekiem, bo ten w praktyce nie ma znaczenia) adeptom oswoić się z nowymi sytuacjami. W krótkich, ale niezwykle treściwych rozdziałach zawarto wszystko, o czym powinny wiedzieć osoby, które po raz pierwszy spotykają się z tą formą aktywności – mamy tu pokrótce przedstawioną wiedzę teoretyczną (jak choćby to, skąd wzięła się joga i kto może ją ćwiczyć – oczywiście, każdy!), jednak nie ona jest najmocniejszą stroną tej pozycji. Najciekawsze, a może i najbardziej przydatne, są wszystkie praktyczne uwagi, dzięki którym stres i niepewność związane z początkiem tej przygody nie będą tak dotkliwe. Mamy tu porady z życia wzięte: od czego zacząć, jakiego nauczyciela i jaką szkołę wybrać, czy od razu musimy kupować wszystkie akcesoria, jaki strój jest najbardziej funkcjonalny oraz co jest najważniejsze w ćwiczeniach i dlaczego właśnie oddech. Odpowiedzi na te oraz mnóstwo innych wątpliwości stanowią esencję tego, czym powinna być książka o jodze dla początkujących. Dodatkowym atutem jest kilka słów o medytacji (łącznie ze wskazówkami, jaką poduszkę do medytacji wybrać), a co cieszy mnie jeszcze mocniej, to niewielki podrozdział o uważności w jodze (z nawiązaniem do ostatnio ukochanego przeze mnie Cudu uważności Thich Nhat Hanha). I choć w tym temacie zupełnie raczkuję, wspaniale jest odnajdywać na każdym kroku powiązania i upewniać się w słuszności obranej drogi.

Wszystko to opisane jest z humorem i bez tytułowej napinki – to trochę tak, jakbyśmy wybrali się na kawę z bardziej doświadczoną koleżanką, która postanowiła uchylić rąbka tajemnicy. Konkretna wiedza (w tym niezwykle interesujące ciekawostki wplecione w narrację) miesza się tu z opowieściami z życia i osobistymi refleksjami autorki, co sprawia, że całość jest bardzo przystępna i nie odstrasza naukowym podejściem. Powinna sprawdzić się dla każdego, komu przez myśl przemknęły asany i kto poczuł delikatny sygnał, że to może być przysłowiowe TO. I choć w pewnych kwestiach pozostawia niedosyt, bo jedynie delikatnie zaznacza pewne kwestie, na pierwszy rzut powinna być w sam raz.

Ja pierwsze kroki na macie mam już za sobą. Swego czasu musiałam walczyć ze stereotypowym podejściem bliskich – „Naprawdę masz zamiar dołączyć do sekty?”, „A co z jedzeniem mięsa, przecież jogini to wegetarianie!”, „To nie są ćwiczenia dla ciebie, przecież boli cię kręgosłup!” – dziś mogę za to autorce serdecznie podziękować, bo walka z tego typu stereotypami jest niekończącą się historią, którą trudno będzie wygrać, dopóki dopóty higiena ciała i umysłu nie staną się rzeczą oczywistą. Bo czy rozsądnie dobrany zestaw asan, dbałość o własne ciało i umysł, przesuwanie własnych granic i troska o samego siebie naprawdę są złe? Po lekturze mam wrażenie, że dzięki książce Doroty Mrówki, umiejętnie podsuniętej co oporniejszym członkom rodziny, zyskam kolejne znajome twarze trwające w supta virasanie (pozycji leżącego bohatera) czy witające ze mną słońce w surya namaskar. To jest piękne w jodze. Tak naprawdę każdy może ją praktykować, bez względu na predyspozycje fizyczne, wiek, płeć, poglądy czy religię. Cóż, właściwie prawie każdy: Jest […] jeden typ ludzi, którzy nie powinni chodzić na jogę. To specyficzne osoby, które sabotują same siebie, tkwią w utartych schematach, trzymają się sztywno przyzwyczajeń i nawyków, nie chcą niczego w swoim życiu zmienić – chociaż mówią wszem wobec, że chcą, że jest im źle, że muszą coś ze sobą zrobić, bo tak bardzo cierpią. Bo joga jest działaniem – na własną korzyść i dla własnego dobra. Warto o tym pamiętać.

Książka: Dorota Mrówka, Joga bez napinki

Autorka recenzji: Julia Sworowska

Opis: Polonistka z wykształcenia i pasji, redaktorka, korektorka – pracuje, by móc zapełniać kolejne półki książkami. Stawia pierwsze uważne kroki i wygląda przez wszystkie okna. Prowadzi bloga o książkach www.wblogunadzieja.blogspot.com.

[kup ident=jogabn]