Czwarta natura
Na Warszawskich Odolanach znajduje się spory obszar poprzemysłowy, odwiedzany głównie przez właścicieli psów z szybko rozrastających się pobliskich osiedli. Część porośnięta jest przez gęsty busz, część stanowi dzika łąka. Teren poprzecinany jest wąskimi ścieżkami i starymi torami kolejowymi. Kwitną dzikie róże, owocują mirabelki, bzyczą pszczoły, śpiewają ptaki. W lecie w płytkich kałużach zbierających się na wybrukowanym placu kąpią się wrony, a w zaroślach pałek wodnych kryją się gołębie. W zimie lokalsi przychodzą poślizgać się na zamarzniętych taflach. W zaroślach ukrywają się pety, butelki, sterty starych materaców i innych śmieci. Teren należący do PKP, w dużej części niezagospodarowany, sukcesywnie odzyskiwany jest przez naturę.

Spacerowanie po tym miejscu daje mi więcej spokoju, siły i nadziei niż wyjazd do lasu pod miasto. Przeskakuję przez gąszcz pokrzyw, wdzierający się w ruiny starych zabudowań. Ostrożnie stąpam po długich, jeżynowych rozłogach porastających porzucone podkłady kolejowe. Zieleń cierpliwie i pieczołowicie okrywa betonowe szczątki, porozrzucane niedbale przez ludzi. Czuję pewien rodzaj przekornej radości, kibicując jej w przejmowaniu kontroli nad tym miejscem. Wyobrażam sobie, jak może czuć się przyroda dookoła mnie i w mojej fantazji odkrywam między nami wiele podobieństw. Mimo cierpienia i wielu trudnych doświadczeń ciągle tu jestem, oddycham, doświadczam. Mimo wszystko jesteśmy zdolne do regeneracji.

Kasper Jakubowski w swoim eseju “Czwarta przyroda w mieście” (1) przywołuje klasyfikację przyrody występującej w warunkach miejskich zaproponowaną przez niemieckiego badacza, Ingo Kowarika. Teren PKP na Odolanach należałby do kategorii czwartej, przyrody nieużytków. Ekosystem ten rozwija się w miejscach porzuconych przez człowieka, uprzednio zdegradowanych i zanieczyszczonych, ale bez celowej ingerencji człowieka, bez rekultywacji, nasadzeń i naprawiania. Samosiejki, chwasty i zdziczałe drzewa owocowe tworzą nowy krajobraz. Czwarta przyroda jest dla mnie żywą metaforą powrotu do dobrostanu, rezyliencji i samouzdrawiania.

Natura a dobrostan człowieka
Czego może uczyć nas wnikliwa obserwacja przyrody? Jak natura może nas uzdrawiać i inspirować do troski o siebie i świat dookoła nas? Te pytania zadaje sobie nowa dziedzina psychologii, zwana ekopsychologią, oraz jej praktyczna gałąź, ekoterapia. Dostrzegając, że człowiek jest częścią natury i potrzebuje środowiska naturalnego, ekopsychologia stara się eksplorować sposoby na wzmocnienie połączenia z naturą. Kwestionuje dualizm między człowiekiem a środowiskiem naturalnym, zachęcając do rozpoznawania natury w sobie i człowieczeństwa w naturze.

Przyroda może mieć korzystny wpływ na nasz dobrostan na wiele sposobów: koić zmysły, relaksować, inspirować dawać poczucie wolności, bezpieczeństwa, zwiększać skupienie i poziom energii. Przebywanie w naturze i zamieszkiwanie w zielonym otoczeniu jest powiązane z lepszym zdrowiem i samopoczuciem (2). Kontakt z naturą potrafi też odmienić nasz sposób postrzegania świata i kształtuje nową tożsamość, zakorzenioną w relacji z przyrodą. Ekoterapia wykorzystuje różne sposoby na zwiększenie kontaktu i połączenia człowieka z przyrodą – ćwiczenia uważności w otoczeniu natury, techniki wyobrażeniowe, przebywanie z poza-ludzkimi zwierzętami, kąpiele leśne, a nawet ogrodnictwo.

Poza korzyściami dla zdrowia (fizycznego i psychicznego) człowieka, ekopsychologia jest też odpowiedzią na postępujący kryzys ekologiczny naszych czasów. Przekonanie, że ludzkie systemy gospodarcze i społeczne są oddzielone od środowiska, które umożliwia im zaistnienie i działanie, doprowadza do niebezpiecznych konsekwencji. Ludzka wiara w możliwość nieograniczonego rozwoju ekonomicznego ignoruje prawdę o skończonych możliwościach środowiska. Coraz głośniejsze kwestie zmiany klimatu i katastrof ekologicznych przypominają nam o kruchości naszego dobrobytu. Potrzebujemy stabilnego, przewidywalnego i zróżnicowanego środowiska, aby przeżyć. Ekopsychologia i ekoterapia przypominają, że dobrostan przyrody i nasz własny są ze sobą nierozerwalnie splecione. Część interwencji ekoterapeutycznych wiąże się z angażowaniem na rzecz środowiska naturalnego. Dla przykładu, zbieranie śmieci na plaży czy wspólne sadzenie drzew może być źródłem poczucia sensu i wzmacniać samoocenę.

Odpowiedź na eko-lęk
Świadomość potencjalnej katastrofy klimatycznej i załamania się ekosystemów budzi w wielu ludziach lęk, smutek i złość i poczucie winy. Często emocje te mieszają się z bezsilną świadomością, że problemy wywołane przez ludzkość są zbyt duże, aby pojedyncza osoba mogła je rozwiązać.

Według fińskiego badacza, Panu Pihkali, przytłaczający lęk klimatyczny jest obezwładniający, ponieważ przypomina nam o tym, że zniszczenie środowiska jest dla nas zagrożeniem egzystencjalnym (3). Na przestrzeni istnienia gatunku ludzkiego, pomimo przemijania ludzkich pokoleń natura była stałym elementem świata – pomimo śmierci pory roku nadal następowały po sobie, znowu padał deszcz, znowu kwitły kwiaty. Wiara w to, że świat będzie istnieć dalej pomimo naszej śmiertelności, mogła być dla nas źródłem pocieszenia, a nawet sposobem na zyskanie symbolicznej nieśmiertelności. W końcu zostawialiśmy w tym świecie coś po sobie – nasze potomstwo, owoce naszej pracy, nasze domy, świątynie, naszą sztukę. W obliczu katastrofy klimatycznej i ekologicznej podstawy symbolicznej nieśmiertelności chwieją się w posadach. Potomstwo może nie przetrwać w gorącym, chaotycznym i niebezpiecznym świecie, który pozostawi po sobie nasza cywilizacja. Jej wytwory mogą zostać zniszczone i zapomniane, tak jak pamiątki po wielu wcześniejszych społeczeństwach, o których słyszymy tylko z opowieści. W końcu świat przyrodniczy, jakim go znamy, może przestać istnieć. Realność wyroku, jaki wydajemy na siebie samych i na świat dookoła nas, uderza w jeden z naszych najbardziej podstawowych lęków – lęk przed śmiercią.

Obserwując naturę z bliska można dostrzec, z jakim spokojem i cierpliwością stara się powracać do równowagi (lub osiągać stan nowej równowagi) pomimo destrukcji. Bynajmniej nie świadczy to o tym, że nie musimy zmienić naszego myślenia i działania, bo natura wszystko przyjmie i ze wszystkim sobie poradzi. Natura poradzi sobie bez ludzi, ale ludzka cywilizacja nie poradzi sobie bez natury. Ekoterapeuci zachęcają do przeżywania ekologicznej żałoby i dopuszczania do siebie bolesnych uczuć związanych z obserwacją cierpienia ziemi. Zapraszają też do poszukiwania nowych źródeł nadziei, zakorzenionej nie w życzeniowym myśleniu i zaprzeczaniu, a w uważności, bliskości i w zaangażowanym działaniu.

Jak spróbować ekoterapii?
Popularność ekoterapii w Polsce rośnie. Coraz więcej ludzi uczestniczy w zorganizowanych odosobnieniach czy warsztatach łączności z naturą. Temat ekoterapii jest również przedmiotem ożywionej dyskusji akademickiej i badań na temat jej wpływu na różne aspekty funkcjonowania człowieka. Ostatnio pojawiła się nowa możliwość rozwoju w zakresie współczesnych podejść do włączania ekopsychoterapii do pracy psychoterapeutycznej. Jest to pierwsze szkolenie w Polsce, które ma na celu edukację i certyfikację ekoterapeutów. (więcej informacji o szkoleniu można znaleźć pod adresem: https//:ekoterapia.com.pl). Według mnie, dobrym pomysłem na pierwszy kontakt z ekopsychologią nie jest czytanie na jej temat w internecie, a skosztowanie jej na własnej skórze. Nawet dluższy spacer w zieleni, bez słuchawek na uszach i ze zmysłami nakierowanymi na bodźce z otoczenia może być źródłem ukojenia i inspiracji. Dla osób zainteresowanych zorganizowanymi formami kontaktu z naturą prowadzonymi przez dośwadczone osoby interesujące moga okazać się np. kąpiele leśne w Puszczy Kampinoskiej albo weekendowe warsztaty (na przykład opierające się na Praktyce Ponownego Połączenia).

Dominika Zaremba


Dominika jest psycholożką, kognitywistką, terapeutką i doktorantką w Instytucie Biologii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk. Naukowo zajmuje się badaniem wzorców emocjonalnych reakcji na zmiany klimatu i powiązaniami ze zdrowiem psychicznym oraz podejmowaniem działań na rzecz klimatu. Pracuje również jako terapeutka skoncentrowana na rozwiązaniach, wykorzystując w swojej pracy m.in. metody ekoterapii. Prywatnie kocia mama i amatorka ogrodnictwa.

Bibliografia:

  1. Jakubowski, K. (2020) CZWARTA PRZYRODA W MIEŚCIE. Architektura mikroklimatów 1, 76, 2022.
  2. Martin, L., White, M. P., Hunt, A., Richardson, M., Pahl, S., & Burt, J. (2020). Nature contact, nature connectedness and associations with health, wellbeing and pro-environmental behaviours. Journal of Environmental Psychology, 68, 101389.
  3. Pihkala, P. (2018). ECO‐ANXIETY, TRAGEDY, AND HOPE: PSYCHOLOGICAL AND SPIRITUAL DIMENSIONS OF CLIMATE CHANGE. Zygon®, 53(2), 545-569.