(…) źródłem największej siły do życia i walki z autyzmem jest nasza skłonność do kochania dziecka lub ucznia z autyzmem lub zespołem Aspergera w pełni bezwarunkowo.
Dziecko, które czuje się bezwarunkowo akceptowane i widzi, że ważni dla niego dorośli wierzą, iż „może to zrobić”, ma wszelkie szanse stać się szczęśliwym, wartościowym człowiekiem – a o tym przecież zawsze marzyliśmy.
Autyzm jako taki nie nakłada na dziecko ograniczeń, ale my, dorośli, często to robimy, kiedy nie udaje nam się przystosować naszych metod nauczania do nietypowego sposobu, w jaki nasz uczeń z autyzmem przetwarza informacje, doświadcza fizycznego otoczenia i odnosi się do innych ludzi.
fragmenty książki
Książka „1001 porad dla rodziców i terapeutów dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera” to coś więcej niż poradnik. Zdecydowanie coś więcej. Dla mnie ta książka była czymś na kształt bliskiego i cennego spotkania. Wcześniej termin autyzmu był dla mnie nie do końca jasny, nie do końca umiałam poukładać sobie w głowie, jak dokładnie wpływa on na funkcjonowanie dzieci, jak wygląda ich codzienne życie i z jakimi konkretnie mierzą się trudnościami. Miałam jakieś ogólne pojęcie, ale nigdy wcześniej nie wniknęłam, co kryje się głębiej pod tymi etykietkami. Teraz już wiem. Wiem i mam w sobie dużo wdzięczności, że miałam okazję trzymać w rękach tę książkę i poznawać krok po kroku świat dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera, świat ich rodziców, terapeutów, nauczycieli.
Integracja sensoryczna, komunikacja, zachowanie, życie codzienne, myślenie społeczne, nauka – wszystkie te kwestie w szeroki sposób zostały ujęte w pozycji Ellen Notbohm i Veronici Zysk. Ta książka to skarbnica wiedzy, praktycznych rad, wskazówek, wyjaśnień i pomysłów. I to takich, które nie są z kosmosu, ale są osiągalne dla każdego i naprawdę nie trudno wprowadzić je w codzienne życie. Czytałam tę książkę zaznaczając sobie te fragmenty, które zawierały najciekawsze dla mnie informacje czy scenariusze zabaw. I wiecie co? Praktycznie każda strona ma teraz na sobie ślad mojego zakreślacza!
Duża część książki poświęcona jest zagadnieniom związanym z integracją sensoryczną, którą autorki uznają za bardzo ważny temat. Według nich interwencja sensoryczna powinna być podstawą programów terapii dla dzieci z autyzmem lub zespołem Aspergera. Jeśli dziecko odbiera bodźce zmysłowe ze świata jako zbyt silne, przez cały czas musi się bronić przed nieustannymi atakami ze strony otoczenia, które w każdej chwili wiruje, skrzeczy, naciska na nie lub je prowokuje. (…) wymaganie, by dziecko zdobywało umiejętności społeczne albo poznawcze w takich warunkach jest zwyczajnie nierealistyczne (czytamy już we wstępie) – stąd też wynika nacisk kładziony na element integracji sensorycznej. Autorki w rozdziale z nią związanym zapoznają czytelników z mnóstwem propozycji zabaw i ćwiczeń z wykorzystaniem najprostszych przedmiotów codziennego użytku. To fascynujące, jak wiele można zdziałać dla rozwoju dziecka praktycznie bez żadnego nakładu finansowego. Najważniejsze to mieć czas, chęci, cierpliwość i szczyptę kreatywności, by wprowadzić pomysły w życie.
Ogromnym urokiem tej książki jest akcentowanie miłości do dzieci, wiary w nie oraz ich bezwarunkowej akceptacji. Słowa, którymi została napisana emanują także zrozumieniem i ciepłem adresowanym w stronę opiekunów/rodziców dzieci z autyzmem. Podkreślana jest wartość partnerskiej relacji między rodzicami a nauczycielami – ich współpraca, której celem jest to by umożliwić dziecku wykorzystało w pełni swój potencjał. Książka niesie ze sobą pewne ważne przesłanie, które można streścić w poniższych zdaniach: Autyzm nie uniemożliwia dziecku zdobycia umiejętności potrzebnych do niezależnego życia. Zmienia tylko sposób i tempo uczenia się. Myślę, że to cenna myśl, która zachęca do uczenia dzieci z autyzmem możliwie jak największej samodzielności.
W czasie zbiegającym się z moim spacerem po tej książce natrafiłam na film promujący kampanię społeczną o autyzmie – znajdziecie go pod tym linkiem. Zdanie, a właściwie pytanie, kończące klip na długo zostało w mojej głowie i wielokrotnie je sobie zadawałam. Myślę, że w nieoceniony sposób zmienia ono perspektywę patrzenia na zaburzenia ze spektrum autyzmu. Nie jako na chorobę, na słabość, na niesprawność, ale na wyzwanie. Wyzwanie, które towarzyszy każdego dnia. Wyzwanie, z którym można się mierzyć z dzielnością, radością i miłością. Dla mnie ten film, ta kampania, to zdanie były cudownym dopełnieniem dla mojego spotkania z książką „1001 porad dla rodziców i terapeutów dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera”. Zapraszam Was do jej przeczytania, jak również do obejrzenia tego krótkiego filmiku.
Karolina Piasecka