Próbowanie jest działaniem na rzecz nadziei?
Tak. Ale nie możesz mieć gwarancji
„Zawsze jest ciąg dalszy. Rozmowy z psychoterapeutami”
Justyna Dąbrowska

Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
„Jeżeli porcelana to wyłącznie taka”
Stanisław Barańczak

Wchodzisz na pokład samolotu.
Podpisujesz umowę kredytową.
Umawiasz się na spotkanie z przyjacielem.
Zawierasz terapeutyczny kontrakt z klientem/pacjentem psychoterapii.
Przygotowujesz kolację dla siebie i swojego męża.

W każdą z tych sytuacji wpisana jest nadzieja. I zaufanie.

Że załoga zadba o Twoje bezpieczeństwo w trakcie lotu, a konstruktorzy/konserwatorzy samolotu zrobili to przed startem i w efekcie działań tych wszystkich ludzi bezpiecznie dotrzesz do celu.
Że Twoje zdrowie pozwoli Ci pracować, by ten kredyt spłacić, a bank nie zmieni zasad spłaty.
Że przyjaciel nie odwoła spotkania, lecz przyjdzie i spędzicie wspólnie czas w wartościowy dla Was sposób.
Że proces terapii będzie się toczył i każda ze stron zrobi wszystko, by wspierać pozytywne zmiany w życiu klienta.
Że zjecie wspólnie kolację i będziecie mieć kolejny wspólny zwykły wieczór.

Trudno sobie wyobrazić, że mielibyśmy podejmować ryzykowne działania i angażować się, nie mając nadziei i ufności, że się uda. Szczególnie, gdy dotyczy to relacji. Nasze układy nerwowe są na kwestie relacyjne bardzo wyczulone. „Dopisują sobie szczęśliwe zakończenia” naszych relacyjnych działań i sprawiają, że spodziewamy się pozytywnej odpowiedzi na nasze zaangażowanie w relacje. Stephen Porges, twórca teorii poliwgalnej*, nazywa tę zdolność „oczekiwaniem neuronalnym”. Jeśli nasze działania okazują się skuteczne i w relacji wydarza się to, na co mieliśmy nadzieję, doświadczamy fizjologicznego uspokojenia organizmu. A jeśli nie – nasze ciała mogą przejść w fizjologiczny stan obrony.

Moje książki roku są po brzegi wypełnione historiami, w których wszystko poszło nie tak i w których oczekiwania neuronalne bohaterów tych historii nie zostały spełnione.

W „Nabranych” (wydawnictwo Paradygmat)** terapeuci wchodzili w relacje z klientami wypełnieni ufnością i nadzieją na szczerość. Okazywało się jednak, że klienci psychoterapii kłamali. (Terapeuci, polecam Wam bardzo tę książkę! Nigdzie indziej nie znalazłam takiego zrozumienia dla tego, jak delikatne struny porusza w nas nasza praca. I olśniewającego stwierdzenia, że do powodzenia terapii potrzebne jest nie tylko zaufanie klienta do terapeuty, ale też terapeuty do klienta.)

W „Roku magicznego myślenia” (Grupa Wydawnicza Relacja) pisarka Joan Didion spodziewała się kolejnego zwykłego i bezpiecznego wieczoru w towarzystwie męża, wspólnej kolacji i rozmów. Okazało się, że nic z tego się nie wydarzyło, bo mąż, zupełnie nagle i niespodziewanie, umarł.

Obie książki są o radzeniu sobie wtedy, gdy nasze nadzieje w dramatyczny sposób nie zostają spełnione.

Oszukani terapeuci radzili sobie poprzez kontakt z własnym bólem i bezsilnością, szukanie wsparcia u bliskich osób, poprzez konsekwentne pozostawanie w prawdzie i szczerości, próby rozumienia motywów swoich klientów.
Joan Didion natomiast próbowała (wciąż i wciąż) zrekonstruować przebieg zdarzeń z dnia, w którym umarł jej mąż, rozmyślała o mężu i ich wspólnym życiu, podejmowała działania w tych obszarach swojego życia, w których wciąż miała wpływ, obserwowała swoje myśli i uczucia, starała się zrozumieć swoje przeżywanie żałoby, badała sposoby przeżywania żałoby opisane w różnych dziełach i obserwowane u różnych gatunków. I oszukani terapeuci, i Joan Didion podejmowali też decyzję o tym, co dalej, jak dalej chcą żyć mimo tego, co ich spotkało.

I tak, jeden z terapeutów stwierdził (a jego słowa dobrze oddają postawy także innych terapeutów, których historie zostały przytoczone w książce): „(…) wolę cierpieć z powodu sporadycznych zdrad, niż przestać słuchać głosu serca”. To odważna i piękna decyzja o zachowaniu otwartego serca i ponownego wchodzenia w relacje, mimo ryzyka zranienia.

A Joan Didion doszła do wniosku, że: „(…) nadchodzi chwila, kiedy musimy uwolnić zmarłych, pozwolić im odejść, pozostać zmarłymi”. Napisała też swój pierwszy tekst, którego nie pokazała mężowi i którego z nim nie skonsultowała. Zdecydowała więc, że – mimo nieobecności męża przy niej – będzie żyła i tworzyła dalej.

I w „Nabranych”, i w „Roku magicznego myślenia” nie zostało spełnione to, czego ich bohaterowie oczekiwali. Okazało się jednak, że byli zdolni poradzić sobie: przejść przez ból, przyjąć tę wersję rzeczywistości, której nie zaplanowali, i zbudować od nowa zaufanie i nadzieję. Ostatecznie podejmowali decyzję, że warto angażować się i starać, nawet jeśli wszystko może pójść nie tak. Bo na szali jest przecież dobre życie.

Robiłam w mijającym roku sporo kroków w nieznane. Doświadczałam więc nadziei i zaufania, że jak zrobię kolejny krok, to moja stopa oprze się o twardy grunt, a nie napotka bagno czy przepaść. Nie mogłam mieć jednak pewności. Potrzebowałam więc historii, w których ludzie napotykali właśnie to bagno lub przepaść, a mimo to byli zdolni przetrwać. Historie z moich książek roku okazały się bardzo podbudowujące i dodające odwagi do podejmowania ryzyka. Pokazywały mi, że niespełnione „oczekiwanie neuronalne” jest możliwe do przeżycia. I że ryzyko zranienia to stosunkowo mały koszt w porównaniu z tym, co dobrego może się zdarzyć, gdy się to ryzyko podejmie (u terapeutów z „Nabranych” były to udane procesy terapeutyczne, u Joan Didion wieloletnie, szczęśliwe małżeństwo).

Życzę Ci odwagi do budowania dobrego życia, nawet gdy nie masz pewności, co się zdarzy, gdy zrobisz kolejny krok w jego stronę. Mam nadzieję, że napotkasz pod swoimi stopami twardy grunt. Życzę Ci też kontaktu z własnymi zasobami. One przydadzą się zawsze: i do spełniania swoich pragnień, i do radzenia sobie z niespełnieniami.

Katarzyna Rawska

* Tutaj mój długi tekst nt. teorii poliwagalnej

** Tu z kolei tekst o książkach roku 2013, a w nim kilka o słów o „Nieudanej terapii”, mojej książce roku, również wydanej przez wyd. Paradygmat. „Nieudana terapia” dotyka kwestii porażek w terapii, tematu ważnego i niestety mocno przemilczanego w literaturze: porażek w psychoterapii.

Literatura:
„Rok magicznego myślenia” Joan Didion
„Nabrani. Kłamstwa i oszustwa w psychoterapii” Jeffrey A. Kottler, John Carlson
„Zawsze jest ciąg dalszy. Rozmowy z psychoterapeutami” Justyna Dąbrowska
„Teoria poliwagalna” Stephen Porges