Mózg to główny organ odpowiedzialny za funkcjonowanie organizmu, co oznacza, że jest wiecznie głodny i potrzebuje największej ilości składników odżywczych. To on jako pierwszy decyduje o tym, których potrzebujesz.
W dzisiejszym świecie, który wymaga od nas wielozadaniowości i wywiązywania się z obowiązków obciążających mózg, musimy do sprawy odżywiania podejść poważnie. Pomimo wszystkich technologicznych udogodnień ułatwiających codzienne życie mamy coraz mniej czasu na przygotowanie smacznych i wartościowych posiłków. A potrzebujemy ich bardziej niż kiedykolwiek wcześniej ze względu na stresujący styl życia. Mózg człowieka działającego w sytuacjach stresowych potrzebuje więcej składników odżywczych niż mózg człowieka zrelaksowanego.
Mózg to niezwykle aktywny i zarazem wymagający organ. Powinien otrzymywać w pożywieniu wartościowe składniki odżywcze, które są paliwem niezbędnym do jego niezwykłej pracy.
fragmenty książki
O tym co najbardziej lubi mój brzuch i po czym najlepiej się czuje, wiem już całkiem sporo. Nigdy natomiast nie zastanawiałam się nad tym jakie potrawy mogą ucieszyć mój mózg. Wiem za to, jakie składniki go nie cieszą. Ale o tym za chwilę.
Anders Hansen w książce „Wyloguj swój mózg” (którą lada moment również dla Was zrecenzuję), wspomina, że mózg jest najbardziej energochłonnym organem człowieka. U dorosłych zużywa 20% dostarczanej z pożywieniem energii, u nastolatków 30%, a u noworodków – 50%. Pomyślałam, że dobrze zadbać o to, jakich składników odżywczych mu dostarczamy. Dlatego z zainteresowaniem sięgnęłam po książkę Delii McCabe „Nakarm swój mózg. Ponad 100 posiłków, dzięki którym poczujesz się lepiej”.
Książka kucharska to nietypowa pozycja jak na nasz portal. Kiedy ją wybierałam, zachęcił mnie fakt, że została napisana przez psycholożkę. Jak i to, że jest o mózgu. A lubię zdobywać nową wiedzę o tym fascynującym organie.
Autorka od ponad 20 lat zajmuje się badaniem wpływu odżywiania na mózg. Obiecuje, że w jej książce znajdziemy przepisy, które poprawią pamięć, nastrój, koncentrację i możliwości przyswajania wiedzy. Po przetestowaniu kilku przepisów trudno mi stwierdzić czy to prawda. To co mogę powiedzieć na pewno, to że książka jest źródłem przepisów na wiele kolorowych i urozmaiconych dań. Te, które sprawdziłam były również smaczne. Co mogą potwierdzić osoby, które zajadały się razem ze mną na przykład sernikiem. Z mango. A bez sera.
Wszystkie przepisy w książce są wegańskie i bezglutenowe. Co dla mnie było plusem, bo od dawna mam alergię na gluten i mleko. Sama autorka wspomina o tym co nietolerancje pokarmowe oznaczają dla mózgu. Ten temat był mi dość dobrze znany. Tak samo jak znane mi jest uczucie tzw. mózgowej mgły po zjedzeniu potraw z glutenem (w końcu mam na niego alergię!). Jednak podejrzewam, że dla wielu osób ta wiedza może być odkrywcza. Autorka jednak nie tłumaczy dlaczego wszystkie przepisy w książce są bezglutenowe (albo ja przegapiłam tę informację). W każdym razie moim zdaniem przechodzenie na taką dietę ma sens tylko wtedy, jeśli ma uzasadnienie w postaci alergii albo nietolerancji. Albo w powtarzalnym złym samopoczuciu po zjedzeniu potraw z glutenem. Na pewno nie w modzie.
Autorka zachęca do korzystania z sezonowych, nieprzetworzonych produktów. A także do sięgania po składniki pochodzące z lokalnych upraw. Książka jest bardzo ładnie wydana. Zdjęcia potraw są tak smakowite, że za każdym razem gdy ją przeglądałam, mój brzuch zaczynał miarowo mruczeć, dając sygnały, że chciałby TO zjeść. Żałuję, że nie każdy przepis opatrzony jest zdjęciem. Byłaby to prawdziwa uczta dla oczu! Choć nie wiem czy mój żołądek nie postanowiłby wtedy zjeść całej książki 😉
Przyznam, że miałam pewien niedosyt jeśli chodzi o ilość wiedzy o mózgu w tej książce. Po takim tytule spodziewałam się więcej. Jak na neuro geeka przystało 😉 Być może znalazłabym ją w drugiej, nie wydanej jeszcze po polsku, książce tej autorki. W końcu ta pozycja jest typową książką kucharską.
Myślałam też, że znajdę w niej coś przełomowego. Albo chociaż zaskakującego. Okazało się, że wskazówki zawarte w tej książce były spójne z zaleceniami związanymi ze zdrowym odżywianiem. Wygląda na to, że mózg lubi to samo co całe nasze ciało. I nie mam co liczyć na wielkie albo przełomowe odkrycia. Zdrowe odżywianie to zdrowe odżywianie. Po prostu.
Istotną informacją może być to, że autorka w przepisach sięga po produkty, które nie są dostępne w każdej polskiej kuchni. W domowej spiżarni mam mąkę z ciecierzycy, komosę ryżową, orzechy pekan, karob, daktyle, olej i mleko kokosowe (w końcu moje alergie inspirują do szukania zamienników). Jednak spodziewam się, że dla wielu osób te produkty mogą być dalekie od standardowych i trudno dostępne.
To na pewno książka dla osób, które lubią eksperymentować z nowymi smakami. Jeśli na samą myśl o przepisach na koktajl z owoców leśnych i czereśni, sałatkę z brokułów i granatu, kremową zupę ze słodkich ziemniaków i imbiru czy cytrynowy makaron z zielonymi warzywami leci Ci ślinka, to może być odpowiednia książka dla Ciebie.
Na zakończenie mam dla Ciebie kilka ciekawostek, o których po raz pierwszy przeczytałam w tej książce
- Olej kokosowy to dobre paliwo dla mózgu. Zawarte w nim średnio-łańcuchowe kwasy tłuszczowe (MCT) dobrze wpływają na nasze zdolności poznawcze.
- Mózg w 70-80% składa się z wody. Warto pamiętać o uzupełnianiu jej w ciągu dnia, bo nawet niewielkie odwodnienie negatywnie wpływa na pracę mózgu.
- Ryż w połączeniu ze strączkami (np. soczewicą, fasolą czy ciecierzycą) zapewnia pełen zestaw aminokwasów potrzebnych do tworzenia neuroprzekaźników.
- Czereśnie jako jeden z nielicznych produktów zawierają melatoninę – hormon regulujący sen, co może być dobrą informacją dla osób, które mają trudności z zasypianiem.
- Pestki dyni wspomagają mózg podczas intensywnej pracy dzięki zawartości witaminy E, dlatego mogą być dobrą przekąską w czasie nauki do egzaminu albo natłoku obowiązków w pracy.
- Związki zawarte w warzywach krzyżowych (takich jak: kapusta, kalafior, brokuł, brukselka czy jarmuż) wspomagają nasze ciało w obronie przeciw substancjom rakotwórczym (tzw. kancerogenom).
- Cynamon pozytywnie wpływa na nasz nastrój, pamięć i możliwości przyswajania wiedzy.
- Surowe kakao zawiera więcej antyoksydantów niż jakikolwiek inny produkt. Nic dziwnego, że często nazywane jest pokarmem bogów
- Kurkuma chroni komórki nerwowe – zmniejsza uszkodzenia spowodowane działaniem wolnych rodników oraz pozytywnie wpływa na regenerację zniszczonych neuronów.
- Ciecierzyca zawiera tryptofan, czyli substancję, która bierze udział w wytwarzaniu serotoniny (tzw. hormonu szczęścia) i może być pomocna w utrzymywaniu dobrego nastroju.
Jeśli masz ochotę na kolejne ciekawostki, a w szczególności na inspirujące do zdrowego gotowania i odżywiania przepisy, sięgnij do książki Delii McCabe.
Karolina Buszkiewicz