Proces twórczy jest żywy. To improwizacja. To forma, styl, podniecenie i harówka. To jedna z najsilniejszych i najbardziej intymnych relacji z życiem, jakie znam.
Jesteś jak rzeka – płyniesz przez życie po linii najmniejszego oporu.
Gdy rozwiązujesz problem, podejmujesz działania, aby coś zniknęło: problem. Gdy tworzysz, podejmujesz działania, żeby coś powstało: dzieło. Zauważ, że intencje tych działań są przeciwne.
Moc tworzenia nie bierze się z okoliczności, ale z Ciebie.
Nie myl twórcy z marzycielem. Marzyciele jedynie marzą, a twórcy nadają życie swoim marzeniom.
fragmenty książki
Zapraszam do swojej pracy terapeutycznej i rozwojowej tworzenie. Widzę, jak pomaga to w przywracaniu sprawczości, wiary w siebie, w wyrażaniu siebie i w uśmiechu. Tak, zapraszając tworzenie do rozmowy, bardzo często spotykam się z uśmiechem, jako reakcją na swoją twórczość. Taki serdeczny i doceniający jest ten uśmiech. Zaproszenie tworzenia do pracy terapeutycznej pomaga poczuć swoją moc i autorstwo. Dlatego z ogromną ciekawością sięgam do książek, które dotyczą tworzenia. „Ścieżka najmniejszego oporu. Jak stać się twórczą siłą we własnym życiu” napisana przez Roberta Fritza, jest właśnie taką książką.
Autor jest kompozytorem, pisarzem i filmowcem. Pracował jako muzyk studyjny w Nowym Jorku i Hollywood. Wcześniej zdobył wykształcenie w zakresie kompozycji w USA i w Niemczech. W pracy kompozytora bardzo ważne są zasady strukturalne. Zauważył on, że te zasady tak naprawdę dotyczą życia i naszego rozwoju. Każdy kto tworzy muzykę, malarstwo, rzeźbę, taniec, film, poezję korzysta z tych zasad, i są one na tyle uniwersalne, że możemy je wykorzystać w swoim życiu, aby uczynić z niego dzieło.
Już od samego początku lektury tej książki doświadczyłam dużo ulgi i zaufania. Bowiem podstawowym przesłaniem Roberta Fritza jest to, że energia twórcza wybiera ścieżkę najmniejszego oporu. Energia twórcza płynie tam, gdzie ma płynąć i tworzy to, co jest do tworzenia. Warunek jest tylko jeden, że jest ona pochodną naszych najgłębszych pragnień i marzeń. Uwalnia to od wysiłku w tworzeniu i myślenia, że twórczość jest tylko dla wybranych. Pokazuje, że kombinowanie, odbijanie się od ścian nie jest procesem twórczym, to oscylowanie. Tworzenie to podążanie za energią tworzenia, która uruchamia się w nas, kiedy chcemy coś stworzyć, bo jest to naszym pragnieniem. Zmiana w naszym życiu jest możliwa tylko wtedy, kiedy prowadzi do niej ścieżka najmniejszego oporu – „energia porusza się tam, gdzie jej najłatwiej”.
Dla zrozumienia istoty procesu twórczego bardzo ważne jest zrozumienie czym jest struktura. Autor wyjaśnia nam, że wszystko jest strukturą, na którą składają się części i wzajemny ich stosunek do siebie. Na przykład nasze ciało jest strukturą zbudowaną z poszczególnych organów i z tego jak one wzajemnie na siebie oddziaływają. Każda struktura ma też w sobie ruch. Nasze pragnienia, przekonania, założenia, aspiracje i obiektywna rzeczywistość to struktury, które mają największy wpływ na nasze życie.
Są dwa rodzaje struktur: oscylacyjna i prowadząca do celu. W strukturze oscylacyjnej kręcimy się w kółko, funkcjonujemy w napięciu między sprzecznymi potrzebami. Zaczynamy myśleć, że mamy problem i całą naszą uwagę kierujemy na usunięcie problemu, a nie na tworzenie i podejmowanie działań, które prowadzą do tego, aby coś powstało. Tworzenie potrzebuje struktury dążącej do celu.
Dyskusyjną częścią książki jest założenie, że tę strukturę możemy zmienić bez wsparcia psychologicznego i terapeutycznego. Autor uważa, że nie ma czegoś takiego jak wpływ naszej osobistej historii na nas i nasze życie. Najważniejsza jest podstawowa struktura. Możemy wobec naszego życia przyjąć postawę reaktywno-responsywną, albo twórczą. Artysta nie tworzy, żeby rozwiązać problem, ale żeby powstało dzieło. Zmieniając swoją wewnętrzną strukturę zmieniamy nasze życie.
Proces twórczy zamyka się w pięciu krokach. Pierwszym jest wyobrażenie sobie rezultatu, który chcemy osiągnąć. Pomyśl, co chcesz powołać do życia. Zacznij od pomysłu i jego końcowej wizji. Następnie dowiedz się jaki jest stan obecny. Patrz na rzeczywistość taką jaka jest. Naucz się odsuwać swoje osądy, uprzedzenia, zachcianki. Obiektywność patrzenia jest ważną umiejętnością twórcy. W trzecim kroku podejmij działanie. Pamiętaj, że nie każde działanie od razu doprowadzi nas do stworzenia dzieła. Im więcej będziemy tworzyć tym większą będziemy mieć intuicję, co sprawdzi się najlepiej. Ale tworzenie to proces uczenia się, eksperymentowania i dowiadywania, co działa, a co nie. Kolejnym – czwartym – krokiem jest poznanie rytmów procesu twórczego, ponieważ ma on trzy fazy: kiełkowanie, asymilację i ukończenie. Każda z tych faz to inna energia i inne działania. Kiełkowaniu towarzyszy uczucie nowości i ekscytacji. Doświadczamy ożywczej energii. W asymilacji skupiamy się wewnętrznie i zewnętrznie do działania. Uwewnętrzniamy naszą wizję, dzięki czemu powstaje energia do eksperymentowania i czerpania nauki z tego procesu. Ukończenie, energetycznie przypomina kiełkowanie. Energię kieruje się tu na dzieło. I piąty krok – tworzenie rozpędu. W praktykowaniu tworzenia jest źródło siły. Tworzenie napędza do kolejnego procesu twórczego. Mozart im więcej komponował, tym więcej tworzył muzyki.
Autor zaprasza nas do przyjęcia postawy twórcy wobec naszego życia. Jest to postawa ciekawości, zainteresowania, ekscytacji i poczucia wyjątkowości wobec życia. Jednocześnie twórcze życie nie jest pozbawione smutku, cierpienia, frustracji. Ale osoba twórcza nie koncentruje się na emocjach, tworzy niezależnie od uczuć. Motywacją jest tworzenie dzieła, powołanie do istnienia – tworzenie dla samego tworzenia. Na wystawie Hel Enri – artystce, która zaczęła malować po 80-tych urodzinach – usłyszałam, że malowanie było dla niej sposobem na odpoczynek, wyciszenie. Malowała dla malowania. Nigdy nie myślała, że jej obrazy będą wisiały w galeriach. Siłą napędową osoby twórczej jest miłość. Chcesz coś stworzyć, ponieważ to kochasz. Autor książki – Robert Frizt pisze: „tworzyłem tę muzykę, ponieważ kochałem ją tak bardzo, że chciałem, aby zaistniała”.
Bardzo mocno wierzę w myśl autora: „Kiedy ludzie są zjednoczeni ze swoją prawdziwą mocą – mocą tworzenia tego, co pragną stworzyć – zawsze wybierają to, co w człowieczeństwie najlepsze”. Uczestniczyłam w dwóch wydarzeniach muzycznych, podczas których bardzo mocno poczułam, jak sztuka może nas łączyć i sprawiać, że jesteśmy dla siebie życzliwsi, bliżsi sobie, otwarci na siebie nawzajem. Podczas koncertu zespołu Coldplay, kiedy cały stadion śpiewał, staliśmy w jednym wielkim śpiewie, niezależnie od naszych poglądów, historii, orientacji, wyglądu… Śpiewaliśmy razem, uśmiechaliśmy się do siebie. Pomyślałam wtedy – w związku z wojną u naszych sąsiadów – że być może osoby odpowiedzialne za prowadzenie wojen za mało słuchają muzyki, obcują z pięknem, spacerują w naturze. Gdybyśmy byli połączeni z pięknem nie tworzylibyśmy zła. A w Teatrze Roma na spektaklu „Rock You” o twórczości zespołu Queen tańczyłam, skakałam i śpiewałam obok starszej pani, która spojrzała na mnie oczami pełnymi radości i powiedziała „jakie to piękne, aż żyć się chce”.
Proces twórczy to wcale nie odkrywanie tego czego pragnę, ale wymyślanie sobie tego. Wymyślanie swojego dzieła. Myślenie o efekcie, rezultacie, wyniku działania. A kiedy jasna jest wizja to procesy jej realizacji formułują się organicznie. Proces tworzy się po drodze. Czyli tak naprawdę najważniejsze jest pytanie: co chcesz? A nie jak to zrobisz? Dopiero kiedy Twoje CO jest wyraźne, JAK powstaje w działaniu.
Przyjmując postawę twórczą wobec życia nie oczekujemy satysfakcji z działań, w które się angażujemy, ale potrzebujemy wiedzieć, czy zależy nam na tym, żeby zaistniało to, co powstanie dzięki projektowi.
Tworzenie jest intymnym związkiem z życiem. Pomaga nam to życie uznawać, doceniać, transformować. Bycie twórcą to działanie w oparciu o swoje najważniejsze wartości. To jednocześnie działanie na linii przyczyna – skutek, ale też transcendencja. Kończąc jedno dzieło otwiera się przed nami nowe, które ciągle zaprasza do przekraczania siebie.
Zapraszam Cię do sięgnięcia do tej książki. Twórczość może zmienić Twoje życie, ale tylko pod warunkiem, że tego naprawdę chcesz. Jeśli chcesz, to energia popłynie ścieżką najmniejszego oporu.
Joanna Szeluga