Złość jest bardzo istotną emocją w życiu każdego stworzenia, ponieważ służy przetrwaniu – ochronie fizycznej i psychologicznej integralności organizmu. Bez złości jesteśmy bezradni wobec ataków, na które wystawia nas życie.
Alexander Lowen, „Radość”

– Szkoda, że nie potrafisz się gniewać. Moglibyśmy nazwać problem i wyciągnąć go na powierzchnię.
– Ja nie wpadam w gniew, ok? Mam skłonność do internalizowania… Zamiast gniewu hoduję sobie guza.

scena z filmu „Manhattan” Woody’ego Allena

Złość (…) może stać się ogromną siłą. Pozwala powiedzieć: „Nie zgadzam się!”, „Myślę inaczej”. Umożliwia wykonanie zdecydowanego ruchu.
fragment wywiadu z Danutą Golec z książki Agnieszki Jucewicz „Czując. Rozmowy o emocjach”

Niewygodna emocja
Ma złą reputację. Niektórzy się jej boją, a część osób utożsamia ją z destrukcją. Nie każdy pozwala sobie na jej odczuwanie, a tym bardziej na okazywanie. Mało kto wie jak wyrażać ją w bezpieczny i konstruktywny sposób. Złość, bo o niej mowa, jest intensywna i często trudna do okiełznania. To dobrze, że ją czujemy. Problem w tym, że mało kto wie jak sobie z nią radzić. Najwyraźniej potrzebujemy poznać jej instrukcję obsługi.

Wiele z nas słyszało w dzieciństwie, że „złość piękności szkodzi”, „taka śliczna dziewczynka, a tak brzydko wygląda jak się złości”. Dostawałyśmy często sygnały, że złość to emocja, której lepiej nie wyrażać. A już najlepiej w ogóle jej nie czuć. Nic dziwnego, że na warsztatach o złości, które prowadzę, często słyszę od kobiet: „ja się nie złoszczę”, „mnie złość nie dotyczy”, „odczuwam całe spektrum emocji, ale nie złość”, „najchętniej pozbyłabym się jej z repertuaru odczuwanym emocji”. (O przeżywaniu i nie-przeżywaniu złości przez kobiety Natalia Stasiowska pisała wcześniej tutaj).

Soraya Chemaly, pisarka i autorka książki Rage Becomes Her: The Power of Women’s Anger, w swoim TED-owym wystąpieniu mówi, że złość jest zarezerwowana dla mężczyzn. W przypadku kobiet – jak zauważa Soraya – złość jest często niema. A przecież to emocja, która jest uniwersalna. Przeżywamy ją niezależnie od płci. Nie jest też dobra ani zła. Po prostu jest. I jest nam bardzo potrzebna.

O czym mówi Twoja złość?
Złość to sygnał o tym, że ktoś narusza nasze granice albo wartości. To również informacja o naszych niezaspokojonych potrzebach. To emocja, która chce ochronić nas, osoby, o które się troszczymy albo ważne dla nas idee. Z założenia nie ma niszczycielskiej siły. Owszem, ma w sobie zarówno potencjał ochronny, jak i destrukcyjny. A my mamy wpływ na to, na który jej pozwolimy. Możemy nauczyć się korzystać z tego pierwszego i nie czekać do momentu aż wkroczy ten drugi.

Lubię myśleć o złości jako o posłańcu, który przynosi nam list z ważnymi informacjami. Wyobraź sobie, że Twoja złość delikatnie puka do drzwi – jeszcze w postaci irytacji, lekkiego podenerwowania czy frustracji. Masz wtedy wybór. Możesz otworzyć drzwi i odczytać informacje, które złość Ci przynosi. Możesz też udawać, że nie słyszysz albo że nie ma Cię w domu. Możesz zaryglować drzwi i włączyć głośno muzykę, licząc na to, że odejdzie. Ona jednak rzadko odpuszcza. Zwykle w takich sytuacjach zaczyna pukać głośniej. Jeśli znów nie zareagujesz, pewnie zacznie walić pięściami. A kiedy wciąż uparcie będziesz ją ignorować, może wybić drzwi i wpaść w końcu do Ciebie z impetem, rozwalając po drodze część mebli. A mogłaś przecież od razu otworzyć drzwi i wysłuchać, co złość chce Ci przekazać.

Zrozumieć złość
Kiedy pojawia się złość, możesz zadać sobie pytania:

  • Jakie moje granice (fizyczne albo psychiczne) są teraz przekraczane?
  • Jakie moje potrzeby są teraz niezaspokojone?
  • O jakie moje wartości potrzebuję zadbać w tej sytuacji?

Może ktoś narusza Twoją autonomię? A może ktoś zabiera całą przestrzeń w dyskusji i nie daje Ci dojść do głosu, a też chcesz być zauważona i wysłuchana? A może jesteś zmęczona i potrzebujesz odpocząć? Albo jesteś głodna i zupełnie nie chodzi o sytuację, w której upatrujesz źródła swojej złości – wystarczy, że coś zjesz? (pod złością czasem ukrywają się potrzeby fizjologiczne, o które nie zadbaliśmy na czas).

Kiedy już odpowiesz sobie na te pytania, czas podjąć działanie. Złość jest bardzo energetyczną emocją właśnie po to, żeby skłonić Cię do reakcji – do postawienia granic, zadbania o swoje potrzeby i wartości. Jeśli nie jesteś biegła w rozpoznawaniu swoich potrzeb, tutaj znajdziesz listę potrzeb według Marshalla Rosenberga (twórcy NVC, czyli Porozumienia bez przemocy – metody, do której często sięgam podczas moich warsztatów, także tych związanych ze złością). Możesz tę listę wydrukować i sięgnąć po nią następnym razem kiedy poczujesz złość i sprawdzić, która z Twoich potrzeb domaga się uwagi.

Efekty uboczne tłumienia złości
Złość jest pełna energii. Jeśli nie pozwalasz sobie na wyrażenie jej i zatrzymujesz ją w sobie, może przejawić się na przykład bólem głowy. Zatrzymana złość może ujawniać się też pośrednio – w postaci sarkazmu, złośliwości czy nieprzyjemnych żartów. Z kolei długotrwale niewyrażana i kierowana do wewnątrz złość to częsty motyw stanów depresyjnych. Mało przyjemna perspektywa, prawda?

Nie da się przeżywać emocji wybiórczo. Jak mówi dr Brené Brown, badaczka wstydu i wrażliwości, kiedy tłumimy trudne emocje, odcinamy się też od tych przyjemnych. Jeśli zablokujemy w sobie czucie złości, smutku, lęku czy żalu, możemy przy okazji uniemożliwić sobie odczuwanie radości, przyjemności, spełnienia czy nawet miłości.

Smutko-złość
Niestety wiele z nas nie daje sobie prawa do przeżywania złości. Podczas warsztatów „Piękno złości” często słyszę od uczestniczek, że ledwie poczują złość, zaczynają płakać. To też efekt naszego wychowania. W związku z tym, że często nie pozwalano nam okazywać złości, kiedy byłyśmy małymi dziewczynkami, wiele z nas włączyło sobie sprytny przełącznik pomiędzy złością a smutkiem. Niby smutek jakoś dziewczynkom bardziej przystoi.

Chłopcy i mężczyźni często mają odwrotny przełącznik – jeśli słyszeli, że „chłopaki nie płaczą” albo „nie maż się, nie bądź baba”, mogli nauczyć się przełączać smutek w złość. A te emocje mają przecież zupełnie inne funkcje. Złość mobilizuje nas do działania. Mówi: „zawalcz o siebie postaw granice, tupnij nogą, krzyknij, powiedz co Ci nie pasuje”. Z kolei smutek zachęca nas do wycofania się, do pobycia w samotności, do autorefleksji. Mówi: „zatrzymaj się, zajmij się sobą, przemyśl to na spokojnie”. Złość jest pełna energii i mobilizuje do konfrontacji i wyrażenia tego, co dla nas ważne. Ona jest nam bardzo potrzebna. Bez niej nie zawalczymy o siebie (albo o innych) i nie zakomunikujemy naszych granic.

Zrobić (w sobie) przestrzeń dla złości
Dokopanie się do swojej złości, szczególnie jeśli nie mieliśmy z nią kontaktu całymi latami, wymaga sporej odwagi i cierpliwości. A przy okazji też ciekawości. Warto dać sobie prawo do odczuwania i wyrażania tej emocji. Zbyt często myślimy o tym jak pozbyć się złości, jak szybko się „ogarnąć” i uspokoić. To sugeruje jakoby w złości było coś złego albo było nie w porządku ją czuć. A złość jest ok. I jest nam potrzebna, tak jak każda inna emocja.

W drugiej części artykułu opowiem o tym, dlaczego w złości czasem mówimy rzeczy, których nie myślimy i jak możemy złościć się bardziej konstruktywnie. Jeśli zdarza Ci się dać porwać złości i powiedzieć coś, czego potem żałujesz, znajdziesz w tym artykule coś dla siebie.

A teraz zostawię Cię ze słowami Asi Chmury, psycholożki specjalizującej się w tematyce autentyczności, wstydu i odwagi, od której ogromnie dużo nauczyłam się o emocjach: „Złość nie jest łatwa w obsłudze, ale jest potrzebna. Jak każda emocja jest w porządku i lepiej ją czuć niż nie”.

Mam nadzieję, że kiedy następny raz poczujesz złość, zamiast próbować ją stłumić, zagłuszyć albo udawać, że jej nie ma, spytasz, co ją sprowadza i o jakie Twoje potrzeby/granice/wartości chce właśnie teraz zadbać.

Źródła wiedzy i inspiracji, dzięki którym powstał ten artykuł:

  1. Życie i moja własna relacja ze złością.
  2. Zajęcia w Szkole Trenerów Komunikacji Opartej na Empatii.
  3. Książka Agnieszki Jucewicz „Czując. Rozmowy o emocjach”.
  4. Facebookowa grupa Asi Chmury „Emocje, kocham i rozumiem”.
  5. Webinar Marty Kułagi „Złość bez przemocy – jak neurobiologia pomaga wydłużyć lont złośnikom”.
  6. Wystąpienie Ryan’a Martina: Why some anger can be good for you.
  7. Wystąpienie Sorayi Chemaly: The power of women’s anger.

Źródło zdjęcia: Victor Talashuk, Unsplash

Karolina Buszkiewicz