O tym, jak doskonała może być zabawa w czytanie przekonacie się biorąc do rąk książeczki autorstwa Hervé Tullet wydawnictwa Babaryba. Poznacie postać niesamowitego Turlututu, który będzie przewodnikiem po tej niecodziennej formie bawienia się. A wierzcie mi na słowo, spodoba się i Waszym dzieciom, i Wam, drodzy rodzice!

W „Turlututu magiczne przygody” bohater to przybysz z odległej planety i po niej właśnie oprowadza on małego czytelnika. Kraina, z której przyleciał jest magiczna, a czarodziejską różdżkę dzierży w niej nikt inny, jak właśnie dziecko! Czaruje ono siłami swojej wyobraźni, ale nie tylko, bo zaklęciami stają się także na pozór zwykłe czynności takie jak klaskanie, przewracanie strony w książce, wymawianie wymyślonych [niełatwych w brzmieniu] słów. Dziecko z  łatwością da się wciągnąć w interakcję z bajecznym Turlututu, co więcej – my również zostaniemy zaproszeni do tej zabawy.

To wszystko [a nawet więcej] znajdziemy w książeczce „Turlututu a kuku, to ja”. Przeżyjemy spotkanie ze statkiem kosmicznym, który leci tylko i wyłącznie dzięki napędowi z dziecięcych ust, które dmuchają, by on unosił się wyżej i wyżej. Przykłady takich ćwiczeń, do których zachęca seria z Babaryby można mnożyć przez długi czas. Każde z nich jest atrakcyjne dla dziecka, wplecione w ciekawą historię. Przy okazji dziecko uczy się posługiwać pojęciami „zimno-gorąco”, poznaje zasady powstawania nowych kolorów, zostaje zaproszony do wspólnego zaśpiewania piosenki czy do wspólnego zgadywania i żartowania.

Z kolei pozycja „Turlututu, gdzie jesteś?” doskonale wpisuje się w rozwijanie dziecięcej spostrzegawczości. Zostanie ona wystawiona na niełatwą próbę! Tu także, jak w poprzednich tytułach, autor nie pominął aspektu ćwiczeń wymowy i włączenia wyobraźni. A to niezwykle ważne dla wszystkich małych czytelników.

Te trzy niewielkie książeczki zdecydowanie skradły moje serce. Żywe kolory, którymi są przepełnione nie pozwalają oderwać oczu i odłożyć je na bok. Lektura ich to okazja do rozwoju kreatywności, spostrzegawczości i wyobraźni, ale też do pokazania dzieciom, że nie ma granic między światem przedstawionym na stronach książki a światem realnym. Autor zachęca dzieci do współpracy, do współtworzenia. Pokazuje, że ich działanie ma wpływ na to, co zadzieje się na kolejnej stronie, a także docenia, chwali, dopinguje czytelnika. Myślę, że seria książeczek z Turlututu to cenne spotkanie. Dla mnie to przede wszystkim pretekst do wywołania uśmiechu na twarzach rodziców i dzieci, do wspólnej zabawy, która może przynieść bardzo ciekawy efekt!

PS. Gorąco zachęcam Państwa także do wypróbowania gry, której autorem jest Hervé Tullet. Małe pudełeczko skrywa w sobie dwie propozycje: grę MEMO i LABIRYNTY. Podobnie jak opisane wyżej książeczki, gry pobudzają wyobraźnię, kreatywność oraz ćwiczą pamięć i koncentrację dziecka. Są przeznaczone dla dzieci powyżej 3 lat, ale nawet starsze nie pogardzą kolorystyką i zwariowanymi kształtami przedstawionymi na kartach.

Karolina Piasecka

Karolina o sobie: Studiuję psychologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współtworzę portal opsychologii.pl, opiekując się recenzjami. Uwielbiam naturę, podróże i nowe wyzwania. W wolnych chwilach czytam książki i bawię się fotografią. Cenię sobie kontakt z ludźmi i aktywne spędzanie czasu. Szkolę się, rozwijam i z ciekawością zgłębiam psychologiczne treści.

Książeczki z serii Turlututu, wydawnictwo BABARYBA
Gra z serii Turlututu, wydawnictwo BABARYBA