Znacie to uczucie, gdy w waszych rękach znajduje się książka będąca odpowiedzią dokładnie na to, z czym się aktualnie wewnętrznie mocujecie? Tak było dla mnie z książką Gaschlerów. Tak zawodowe, jak i rodzinne okoliczności sprawiły, że kwestie porozumienia z kilkulatkami, także tymi o specjalnych potrzebach, zagościły w mojej codzienności. ”W ogóle nie słuchają! Nic na nich nie działa! Nie chcą współpracować! Dosyć mam już pilnowania, czy przestrzegają ustalonych reguł!” – to słowa znajomych rodziców i nauczycieli przedszkolnych, bezradnie poszukujących rozwiązania impasu w relacji z podopiecznymi.
Ta książka może przynieść odpowiedź, jak taki impas przezwyciężyć lub w ogóle go uniknąć. Napisana z myślą o nauczycielach i psychologach pracujących z przedszkolakami, może przemówić do wszystkich tych, którzy czują, że stosowane przez nich metody (w tym uśmiechnięte/smutne buźki, różnokolorowe kropki, itp.) zawiodły; do tych, którym trudno jest zrozumieć bunt na pokładzie swoich podopiecznych; ale także tych, którzy przeczuwają, że nie tędy droga ale alternatywy budzą niepokój przed nieznanym, niewypróbowanym, przed utratą autorytetu i przewagi. Także rodzice znajdą tu wiele inspiracji dla siebie.
Książka Gaschlerów klarownie i zwięźle pokazuje taką oto perspektywę: u podstaw każdego zachowania leży chęć zaspokojenia własnych potrzeb, nie zaś ograniczenia potrzeb innych osób. Dla wielu nauczycieli przedszkolnych taka konstatacja może być uwalniająca – od poczucia zwątpienia we własne kompetencje (rozumiane jako umiejętność kontrolowania grupy), od przyjmowania nieposłuszeństwa podopiecznych jako wymierzonego przeciwko sobie, a zatem od pokusy podejmowania walki i odpowiadania odwetem.
Znajdziecie tu esencjonalne opracowanie koncepcji Porozumienia bez Przemocy, objaśnienie symboliki żyrafy i szakala oraz czterech kroków, które w obszarze języka wspierają wzajemne zrozumienie i wzmacniają relacje (obserwacja, uczucie, potrzeba i prośba). Autorzy akcentują fakt, że PbP to nie tylko język, którym się posługujemy, ale przede wszystkim postawa, którą przejawiamy – postawa empatii, zaciekawienia i szacunku dla potrzeb własnych i innych osób.
„Kluczem do zmiany, piszą autorzy, jest odkrycie, co kryje się za naszym postępowaniem. Zamiast myśleć: „On zrobił coś źle”, zadaję pytanie: „Czego on potrzebuje?”. Zamiast „Zrobiłam coś niewłaściwie”, pytam siebie: „Co jest dla mnie ważne?”. Mając jasność co do skrywających się za tym potrzeb, rozumiemy pobudki, motywacje. Jednocześnie otwieramy się na odkrycie wielu innych strategii, z których z pewnością niektóre nadadzą się do osiągnięcia konsensusu pomiędzy stronami”.
Jest więc sporo o tym, czy PbP oznacza rezygnację z pokazywania dzieciom granic, jak w PbP rozumiana jest (samo)dyscyplina, oraz kto jest odpowiedzialny za nasze uczucia. Poczesne miejsce w książce zajmuje także tematyka mediacji oraz temat, o którym nigdy dość, a mianowicie o docenianiu zamiast oceniania. O mediacjach między trzylatkami (sic!) autorzy piszą tak:
„Mediatorzy (wychowawcy) (…) odpowiadają za przebieg procesu i prowadzenie rozmowy, nie zaś za jej treść i rozwiązanie. Nie powinni oceniać konfliktu, lecz tylko moderować szukanie rozwiązania. Wychowawca usiłuje rozszyfrować i uporządkować wspólnie z dziećmi sytuację konfliktową. Pomaga im wyrazić ich punkt widzenia, ubrać w słowa uczucia. (…) Mediator kieruje uwagę na to, jakie rozwiązania sytuacji widzą dzieci i które z nich wszyscy są w stanie zaakceptować”.
Sercem książki jest szczegółowy opis „Snu Żyrafy”. To propozycja projektu dla przedszkoli, którego celem jest „długoterminowe i gruntowne umocnienie relacji między dziećmi, rodzicami i wychowawcami w oparciu o wzajemne zrozumienie, szacunek i uznanie”. Słowem – wspieranie osób dorosłych ze środowiska dzieci w rozwijaniu umiejętności bycia dla dzieci kompetentnymi przewodnikami po świecie potrzeb i relacji. Oprócz scenariuszy zajęć, książka oferuje mnóstwo zabaw i tematów rozmów, służących pogłębieniu poszczególnych umiejętności (nieoceniającej obserwacji, wyrażania uczuć, potrzeb i próśb). Wiele z tych propozycji można i warto wykorzystać z dziećmi w domu, ćwicząc wraz z nimi język żyrafy. Ponieważ projekt zakłada wsparcie specjalistów od PbP, książka pozostawia nas z kontaktami i linkami do osób i placówek, których doświadczenie mogłoby być pomocne.
Po lekturze tej książki poczułam się wzmocniona. Że to nieprawda, że się nie da. „Sen Żyrafy” pokazuje dokładnie i na przykładach, w jaki sposób porozumiewać się z dziećmi (ale też przecież z dorosłymi) bez uciekania się do siły i manipulacji. Oraz że to nie mrzonka, że możliwe jest w pracy z dziećmi celem uczynić nie posłuszeństwo podopiecznych, lecz stworzenie im takiej przestrzeni, w której będą mogli się z nami nie zgadzać, ścierać i różnić bez poczucia, że ktoś tu jest nie w porządku.
Do tych, którym zadanie rozmawiania z przedszkolakami o potrzebach oraz możliwych strategiach ich realizacji wydaje się trudne, autorzy mówią „Na szczęście małe dzieci są blisko swoich potrzeb, ponieważ jeszcze nie nauczyły się ich z grzeczności, przyzwoitości, czy poczucia wstydu ukrywać lub negować. Stąd bardzo dobrze radzą sobie z pytaniem – czego potrzebujesz?”. Tym zaś, którzy chcą spróbować, ale obawiają się osunięcia w stare reakcje i sposoby, dodają otuchy. Namawiają do łagodności wobec siebie i zgody na popełnianie błędów, przywołując myśl Marshalla Rosenberga, ojca PbP, że „wszystko co warto zrobić, warto też robić niedoskonale”.
Książkę można znaleźć tutaj.
Frank i Gundi Gaschler, Sen żyrafy. Empatyczna komunikacja z dziećmi. Projekt Porozumienia bez Przemocy dla przedszkoli.