Koniec końców wiedziałam, że choćbym nie wiem jak się szorowała, choćbym poparzyła sobie skórę, wydłubała oczy, choćbym ogłuchła, choćbym zmieniła sposób mówien...
Polecam osobom, którym temat starzenia się, zmagania z ograniczeniami narzucanymi przez ciało jest bliski. Istnieje prawdopodobieństwo, że się w tej przestrzeni Głodnych oczu Czesława Dziekanowskiego odnajdą.
„Gra o czas” uzmysłowiła mi jak nonszalancko, niedbale i z brakiem szacunku do własnej osoby i swoich potrzeb podchodziłam. Towarzyszyło temu jednocześnie niezadowolenie z życia i poczucie, że nie mam na nic czasu. W gruncie rzeczy robiłam zawsze to, co musiałam lub co ode mnie oczekiwano, a nie to, co naprawdę chciałam robić.