Lubię rozmyślać nad przepastnością życia, nad wielością dróg i możliwości. Nad tym, że ludzkich historii nie da się zamknąć w stałych, jednowymiarowych i niezmiennych prawidłach, ani też z całkowitą pewnością przewidzieć, w którą stronę potoczą się losy i co nas w życiu spotka.
Czy z wiekiem pamięć nam słabnie? Czy obszary mózgu odpowiedzialne za procesy pamięciowe (ale i potrzebną nam koncentrację, uwagę i kreatywność) nieuchronnie ulegają degradacji? Nic bardziej mylnego