Mówiąc najprościej, uważność to zdolność do uświadomienia sobie, co się dzieje w naszej głowie w danym momencie – czy to jest złość, zazdrość, smutek, czy ból palca u nogi, gdy potkniemy się o próg – w taki sposób, aby nie dać się ponieść emocjom.
Mam podążać za klientem, ale i prowadzić; rozjaśniać mrok w opowieści klienta, ale nie przysłonić jej swoimi własnymi opowieściami; mam wspierać, ale nie ubezwłasnowolniać; budować więź, ale nie uzależniać.
Życie jest pełne cierpienia i możemy spędzić je całe próbując to cierpienie od siebie odegnać. Próby zaklinania rzeczywistości (cierpienia) zdarzają się każdemu, pewnie czytającym tę recenzję również. Definitywnie zdarzają się one piszącej do Was te słowa.
A zatem stało się. Wybrałeś/aś psychoterapeutę, może korzystasz już jakiś czas z jego pomocy, możliwe nawet, że niebawem Twoja psychoterapia skończy się. Chcę Ci pogratulować, ale jednocześnie przestrzec przed nadmiernym samozadowoleniem.
Poprosiłam osoby tworzące inspeerio, by wybrały z wszystkich książek, które przeczytały w 2014 roku, tę jedną jedyną, która wywarła na nich największe wrażenie. Wiem, nie jest zadanie proste – bywa że opisywanie ważnej dla siebie książki jest częściowo obnażaniem siebie samego. Tym bardziej jestem wdzięczna za te osobiste i pełne refleksji recenzje i tym gorliwiej polecam poniższe zapiski.