Postanowiłem zebrać kilka prostych wskazówek, które być może pozwolą Wam efektywniej i w większym komforcie pracować z grupami. Obojętnie czy szkolicie w firmach, czy prowadzicie grupowe spotkania lub warsztaty w NGOsach, mam nadzieję, że te uwagi pomogą Wam rozwinąć swój warsztat oraz uświadomić sobie, co z Wami oraz grupą się dzieje – przyjemnej lektury!
- Zaakceptuj swój lęk
Nie ma w zasadzie trenerów, osób prowadzących warsztaty z grupami, którzy nie czują choćby ekscytacji, często graniczącej z lękiem, przed spotkaniem. Im większe wyzwanie, tym większe obawy – to normalne. W sytuacji, kiedy zaczynasz pracę z nową grupą lub po raz pierwszy prowadzisz szkolenie z jakiegoś tematu, zwróć szczególną uwagę na to, czy niepokój nie jest sygnałem, że potrzebujesz jeszcze lepiej przygotować się do spotkania: dopracować materiały warsztatowe, dowiedzieć się czegoś więcej o grupie oraz celu szkolenia.
- Pracuj nad sobą
W natłoku przygotowań do szkolenia warto zatrzymać się i zdać sobie jeszcze bardziej konkretnie sprawę ze swoich obaw. Jakich sytuacji szczególnie obawiasz się w trakcie szkolenia? Czy tego, że będzie jakiś trudny uczestnik, który będzie bardzo dociekliwy i skupiający ciągle na sobie uwagę? Czy tego, że cała grupa będzie od początku negatywnie, agresywnie nastawiona do Ciebie i szkolenia, bo wcale nie ma na nie ochoty? A może wręcz przeciwnie – że ludzie będą wycofani i w ogóle nie będą chcieli się angażować? Popracuj z tym „czarnym scenariuszem”: wyobraź sobie tę sytuację i próbuj różnych reakcji na trudne dla Ciebie zachowania; zdaj sobie sprawę z uczuć jakie w Tobie wywołuje oraz spróbuj, jakby to było pracować nad tymi uczuciami w trakcie szkolenia; jaki system przekonań/wartości, do którego jesteś (być może za bardzo) przywiązany podważa zachowanie trudnego uczestnika?; czego mógłbym/mogłabym się od niego nauczyć? Co chociaż trochę podoba mi się w tym zachowaniu?
Jednen ze sposobów na „trudnych uczestników”, to spróbować chociaż trochę ich polubić.
- Stosuj różne formy warsztatowe: wykład, energizery, praca w grupie, w parach
Dzięki temu będzie łatwiej odnaleźć się w szkoleniu osobom o różnym temperamencie oraz różnym stylu uczenia się. Ktoś woli patrzeć, a ktoś słuchać. Jedni potrzebują intelektualnie zrozumieć koncepcję zanim zaczną z niej korzystać, a dla innych można od razu przeskoczyć do praktycznych ćwiczeń w parach lub scenek. Ktoś otworzy się przed całą grupą, a dla kogoś innego będzie o wiele łatwiej zrobić to w parze.
- Stwórz mini-kontrakt oraz przestrzeń na poznanie się ludzi
Powiedz krótko o zasadach: ja zwykle proszę o wyciszenie telefonów i niekorzystanie z nich w trakcie spotkania, a także proszę o przestrzeganie zasady poufności – żeby nie rozmawiać o tym, o czym była mowa na warsztacie po jego zakończeniu. Dobrym i prostym ujęciem tego tematu jest zasada: „Jeśli po wyjściu z sali mówisz o czymś, co się działo w trakcie warsztatu, to mów tylko o sobie i swoich przykładach, a nie o innych”.
Jeśli grupa się nie zna, to stworzenie przestrzeni na początku na krótkie przedstawienie się ułatwia zbudowanie zaufania do siebie uczestników – dzięki temu będą bardziej otwarci, a przez to lepiej skorzystają ze szkolenia.
- Niech sami określą poziom otwartości
Ma to szczególne znaczenie w przypadku szkoleń miękkich, ale nie tylko. Wszystko co jest skuteczne jeśli chodzi o polepszanie swoich szeroko pojętych kompetencji w kontakcie z ludźmi odwołuje się do pracy nad sobą: świadomości naszych własnych zachowań, silnych/słabych stron, itp. Prawdziwe przykłady z życia uczestników, w których doświadczają trudności to doskonały punkt wyjścia do ilustrowania celów szkolenia, zysków z zastosowania nowych zachowań, pracy z trudnościami. Jednocześnie jest to kwestia bardzo intymna i indywidualna, jakie przykłady ze swojego życia podawać i czy w ogóle to robić, do tego przed całą grupą. Zwykle w takich sytuacjach proszę uczestników, żeby sami określili poziom otwartości: niech podają przykłady, z którymi czują się w miarę komfortowo i jednocześnie pamiętają, że im bardziej się otworzą, tym bardziej skorzystają ze szkolenia. Niech sami wyważą jedno i drugie.
- Uważnie słuchaj pytań, które zadają ludzie i staraj się na nie odpowiadać
Członkowie grupy zawsze zwracają baczną uwagę na to w jaki sposób udzielana jest odpowiedź na ich pytania. Warto jest być uważnym i bezpośrednim. Jeśli nie do końca rozumiesz pytanie – powiedz to otwarcie i poproś o przeformułowanie albo wytłumaczenie o co chodzi zanim zaczniesz udzielać odpowiedzi. Pamiętaj, że czasami ludzie zadają pytania, nie wiedząc do końca o co im chodzi.
Jeśli nie znasz odpowiedzi albo nie jesteś pewien – też przyznaj się do tego. Nie ma nic gorszego niż trener, który plącze się w własnych teoriach i emocjach, próbując usatysfakcjonować wszystkich uczestników i za wszelką cenę podtrzymać swój wizerunek „wszystkowiedzącego”.
- Cytuj ludzi na flipcharcie
Umieszczenie dokładnie czyichś słów na tablicy zwykle budzi pozytywne emocje u osoby, która je wypowiedziała. Jeśli natomiast są nawet w niewielkim stopniu zniekształcone, przekręcone, dostosowane do pomysłu prowadzącego mogą wywoływać irytację. Przestrzeganie tej prostej zasady ułatwi zbudowanie dobrej atmosfery na szkoleniu i łatwiej wtedy polubić trenera.
- Rozglądaj się
Z zasady kontrolnie, co jakiś czas, a szczególnie w momentach, kiedy nie jesteś pewien/pewna czy to, co na dany moment dzieje się w grupie jest przydatne, czy też nie. Przykład: jeden z uczestników opisuje sytuację ze swojego życia, która wydaje mi się zupełnie oderwana od tematu, ale zanim zareaguję, rozglądam się szeroko, żeby sprawdzić jak cała grupa reaguje na jego wypowiedź – czy oni też tak myślą? Jeśli zerkają przez okno lub na siebie nawzajem, są niespokojni, bawią się długopisami – najpewniej tak. A jeśli widać, że go aktywnie słuchają, patrzą na niego lub przeżywają w środku to co mówi, to najpewniej jest to wypowiedź z jakiegoś powodu istotna. Warto w takim momencie szczególnie uważnie przemyśleć swoją strategię reagowania, bo jeśli zrobimy to tylko i wyłącznie z własnych pobudek możemy mieć po chwili całą grupę nastawioną przeciwko sobie.
- Aktywnie dopytuj o brak zainteresowania/reakcji
Co się dzieje jak ludzie milczą? Są zmęczeni, znużeni, to co robimy jest nudne, już to znają albo uznali, że jest nieprzydatne? Albo na odwrót, ktoś powiedział coś co dotyczy większej liczby osób w grupie, ale do tej pory było to swego rodzaju tabu, pękła ważna bariera i wszyscy to przeżywają, ale nie wiedzą za bardzo co z tym dalej zrobić. Albo temat, którym się zajmujemy jest ważny ale trudny i również może wywoływać chwilową reakcję wycofania. Powodów może być wiele – szczerze się dopytuj, podkreślaj, że zależy Ci na tym, żeby dowiedzieć się o co chodzi, że chcesz być dla nich przydatny. Jeśli grupa nadal milczy, możesz spróbować skorzystać ze swojej intuicji i podzielić się z nimi swoim pomysłem, fantazją dlaczego tak się dzieje, np. „Ten temat jest dość trudny i chyba trochę zbyt szybko przez niego przeszliśmy, prawda?”, „Dużo osób nie lubi odgrywać scenek, nawet wiedząc, że to bardzo pomocne. Może porozmawiajmy chwilę o tym – jak różne osoby doświadczają tej trudności?”, „Słyszałem, że bardzo intensywnie integrowaliście się ze sobą wczoraj wieczorem – może będziemy częściej robić krótsze przerwy?”
- Rozładuj konflikty po przez nazywanie różnych punktów widzenia
Jeśli to nie grupa terapeutyczna i nie zależy Ci na tym, żeby ludzie nad sobą pracowali także w sytuacjach konfliktowych możesz szybko je rozładowywać poprzez nazywanie różnych systemów wartości osób, które mają rozbieżne opinie. Ktoś podaje przykład na to, że podwładnych należy przede wszystkim mobilizować do pracy strategią „kija i marchewki”, a druga osoba, że trzeba nawiązać z nimi głębszą relację, bo wtedy nie trzeba ich później pilnować przy wykonywaniu zlecanych zadań. Nazwij te różne punkty widzenia i powiedz, że jest miejsce na jeden i na drugi, że ani jeden ani drugi nie jest z definicji lepszy ani gorszy, że to wszystko zależy od sytuacji oraz naszej własnej świadomości tego kiedy chcemy zastosować dany styl – często używam wtedy metafory wachlarza kart – możemy świadomie zadecydować, którą „kartą” zagrać w danej sytuacji.
- Nie trzymaj się na siłę swoich pomysłów – wydech
Ilekroć uważam, że wpadłem właśnie na świetny pomysł tego, co grupa „powinna” zrobić, żeby jeszcze lepiej zgłębić temat szkolenia, a grupa wysyła subtelne sygnały, że nie jest tym kierunkiem zainteresowana – czuję lekkie ukłucie w piersi i rozczarowanie. To normalne, zdążyłem się już przecież związać z moim pomysłem, jest jak moje dziecko. Z żalu rozstania z nim robię wtedy subtelnie krótki, ciężki „żałosny wydech” i łatwiej mi znowu z otwartością na to co się dzieje w grupie iść do przodu. Dobrze wnosić swoje pomysły, ale trzeba też nauczyć się je odpuszczać, żeby nie utracić kontaktu z grupą, z jej potrzebami. Łatwiej o tym pisać niż to robić, ale ćwiczenie czyni mistrza. Pamiętajmy, że w trakcie szkoleń to my jesteśmy dla grupy, a nie na odwrót.
Maciej Gendek