Książkę otwiera myśl Alberta Einsteina „Szaleństwo: robić tę samą rzecz wiele razy w taki sam sposób i oczekiwać innych rezultatów” – nie sposób nie zgodzić się z tymi słowami. Jednak rozpoczynając lekturę i przerzucając kolejne strony tej książki, odczuwałam pewien dysonans i swego rodzaju dystans wobec proponowanych metod radzenia sobie z tytułowym trudnym dzieckiem. Być może, moje uczucia wynikają z nieprzekonania wobec samych założeń terapii behawioralnej. Mimo wątpliwości, które pojawiały się w mojej głowie, wiem, że są takie przypadki i sytuacje, w których zawarte w książce sposoby, techniki, rozwiązania sprawdzą się idealnie i przyniosą pożądane rezultaty. W tej recenzji chciałabym podzielić się z Wami takimi wskazówkami od autorów, co do których jest mi najbliżej.

Bardzo ważne wydają mi się słowa umieszczone na okładce książki: Dzieci z trudnymi zachowaniami wymagają zdecydowanie więcej uwagi i czasu niż te, które nie sprawiają żadnych kłopotów. Jeśli Wasze dziecko ma trudny temperament, musicie mu poświęcić maksimum uwagi, by dać mu szansę na dobry rozwój. Bo czy to nie o czas i uwagę tak wiele rozbija się w dzisiejszych czasach?

Książkę można nazwać poradnikiem. Poradnikiem głównie dla rodziców, nauczycieli i terapeutów, ale i dla każdego, kto potrzebuje wskazówek, jak postępować z dzieckiem, które sprawia trudności wychowawcze. Nikt nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem treści, nawet tych, które początkowo wydają się stricte psychologiczne czy naukowe. Wszystko jest przez autorów doskonale ujęte w prostych słowach, licznych przykładach, schematach i obrazkach. To naprawdę przyjazna forma przedstawienia czytelnikowi założeń psychologii behawioralnej oraz technik i interwencji na niej opartych.

W książce znalazło się miejsce na propozycje wsparcia dla dzieci z objawami nadruchliwości, impulsywności, zaburzeń uwagi (ADHD). Są to między innymi: skracanie czasu wykonania zadania, przywoływanie rozproszonej uwagi, zmniejszanie liczby rozpraszających bodźców, stosowanie krótkich przerw… Do każdej z powyższych kategorii wymienione zostały przez autorów konkretne działania. I tak np. nauczyciel może podzielić sprawdzian na etapy i każdy z nich umieścić na osobnej kartce, a rodzic może zastosować punktową instrukcję sprzątania. Ciekawym pomysłem jest także wykorzystanie kart z rysunkami, by przypomnieć dziecku o pewnych czynnościach, które ma do wykonania. Mogą być to rysunki zwierząt albo znaki drogowe.

Osobiście bardzo spodobał mi się pomysł nazwany czasem zabawy, który polega na niczym innym jak na wspólnym spędzaniu czasu rodzica z dzieckiem. Nic prostszego, a jednak w natłoku zajęć czasem można zapomnieć o tym, by poświęcić dziecku choć parę chwil i odrobinę uwagi. Technika czasu zabawy to ustalenie krótkich, a co najważniejsze – realnych, odcinków czasu każdego dnia, które jesteśmy w stanie poświęcić tylko i wyłącznie dziecku. I to nie czas na obowiązki, na krytykę czy wydawanie poleceń, ale na zabawę, towarzyszenie dziecku w zaproponowanych przez niego zabawach oraz chwalenie i zauważanie pozytywów. Nie wliczają się w to aktywności takie jak granie w gry komputerowe i oglądanie telewizji. Wspólny czas rodzica z dzieckiem jest na pewno bardzo ważny. Pozwala poznać lepiej własne dziecko, polubić jego świat, a na pewno także odczuć dużą satysfakcję i przyjemność. Jednocześnie opcja takiego czasu na wyłączność wymaga od dorosłego dużego zaangażowania, autentyczności, plastyczności i otwartości na świat dziecka. Należy pamiętać, że: „Na czas zabawy zasługuje każde dziecko, bez względu na wiek czy zachowania, jakie prezentuje”.

Autorzy książki podkreślają wagę chwalenia oraz dostrzegania pozytywnych zachowań dziecka. Pochwały motywują dziecko do wykonywania obowiązków, budują pozytywną samoocenę, informują, co jest akceptowanym i pożądanym przez dorosłych zachowaniem oraz utrwalają te zachowania, które pojawiają się spontanicznie. Cennym spostrzeżeniem jest to, by chwalić poprawę, a nie ideał.

Z dużą ciekawością zgłębiłam rozdział poświęcony dziecięcym wybuchom złości. Okazuje się, że dużą rolę w pracy nad zmniejszeniem częstotliwości wybuchów złości pełni określenie czynników, które mogą przyczyniać się do ich pojawienia się oraz skupienie się na zachowaniu dorosłych po wybuchu złości u dziecka. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy reakcja dorosłych nie daje przypadkiem dziecku dodatkowych korzyści. Ciekawym pomysłem jest kodeks złości, który określa, jakie zachowania są akceptowane, a jakie nie. Taki kodeks tworzymy razem z dzieckiem i możemy odwołać się do niego, gdy zbliża się wybuch złości.

„Sposób na trudne dziecko” porusza również kwestię nagród, konsekwencji, tworzenia zasad, planowania dnia. To zdecydowanie bardzo pojemna pozycja, w której znajdziecie mnóstwo dokładnie opisanych przykładów interwencji i gotowych strategii rozwiązywania problemów związanych z niepożądanymi zachowaniami najmłodszych. Wyjątkowo przydatny i praktyczny jest ostatni rozdział książki, który zawiera materiały do pracy z dzieckiem.

Poniżej, cytuję kilka fragmentów książki, które zatrzymały mnie podczas lektury. Być może będą Wam pomocne w pracy z dziećmi, podczas ich wychowania i towarzyszenia im w ich rozwoju.

  • Twoje dziecko przez cały czas obserwuje, jak reagujesz, kiedy jesteś sfrustrowany, jak radzisz sobie z trudnymi sytuacjami czy jak rozwiązujesz konflikty z innymi ludźmi. Obserwując Ciebie, dziecko uczy się radzenia sobie z własną frustracją oraz z konfliktami z innymi dziećmi.
  • Dzieci, nastolatki i dorośli najchętniej zdobywaliby pozytywną uwagę otoczenia, jednak jeśli jest to niemożliwe, starają się skupić na sobie uwagę negatywną (kazanie, rozmowa na poważny temat, nagana nauczyciela). Zarówno pozytywna, jak i negatywna uwaga jest dla dzieci bardziej nagradzająca niż brak uwagi dorosłego.
  • Zarówno brak pomocy, jak i nadmierne wsparcie powodują, że Twoje dziecko nie uczy się nowych zachowań.
  • Kiedy uczymy dziecko nowej umiejętności, oprócz pokazania mu, jak to zrobić, powinniśmy opowiedzieć mu, co trzeba zrobić.
  • Warto pamiętać, że jeśli dla nas coś jest oczywiste, dla dziecka wcale tak być nie musi.
  • Dobrze skonstruowana pochwała powinna przypominać przekonujący komplement, czyli mówić o rzeczach prawdziwych – takich, które inni mogą potwierdzić.
  • Rodzic koniecznie musi dotrzymać słowa zarówno w dawaniu, jak i odbieraniu nagrody. Groźba nie działa bez pewności, że dorosły dotrzyma słowa.
  • To bardzo ważne, by dziecko miało pewną swobodę w eksperymentowaniu swoim zachowaniem oraz prawo do popełniania niewielkich błędów.
  • Aby w miejsce niepożądanej sekwencji zachowań nauczyć dziecko czegoś nowego, najpierw sami musimy zmienić swoje postępowanie.

Karolina Piasecka

Artur Kołakowski, Agnieszka Pisula, „Sposób na trudne dziecko. Przyjazna terapia behawioralna”, wydawnictwo GWP