Jeśli zdecydujesz się przeżyć tegoroczne Święta bardziej uważnie, możesz skorzystać z kilku podpowiedzi, jak realnie wprowadzić tę koncepcję w życie.

  1. Otwórz oczy

Dostrzegaj nie tylko „rzeczy do zrobienia/poprawienia/zmiany”, ale otwórz oczy na zwyczajne = niezwyczajne drobiazgi, które cię otaczają. To może być: ozdoba świąteczna, która należała jeszcze do babci, trochę koślawy rysunek św. Mikołaja narysowany przez dziecko, gałązka świerku, z której zdążyły już spaść pierwsze igły, pled – w zeszłym roku podarowany przez kogoś bliskiego, świecznik, po którym spływa topiący się wosk… Każdy przedmiot może stać się wyjątkowym obiektem do uważnego obserwowania – z ciekawością dziecka odkrywającego świat, a także z otwarciem na myśli i emocje towarzyszące tej obserwacji. Być może dany przedmiot przywołuje w tobie jakieś wspomnienia lub skojarzenia – zauważ je. Jeśli możesz wziąć go do ręki, sprawdź, jak czujesz jego dotyk na dłoni, jaki jest jego ciężar i struktura. Być może jest w nim coś, na co do tej pory nie zwróciłeś uwagi? Spróbuj, to może być naprawdę ekscytujące doświadczenie.

  1. Otwórz serce i głowę

Każdej chwili naszego życia towarzyszą myśli i emocje. Gdy ich nie dostrzegamy i pozwalamy, by rozwijały się według własnego uznania, potrafią przejąć kontrolę nad jakością naszego funkcjonowania. Pojawiająca się w głowie myśl pociąga za sobą kolejną, ta jeszcze jedną i następną. Aż powstanie cała historia, która często nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Zwykle jest jednak na tyle wciągająca, że podążamy za nią i towarzyszącymi jej emocjami, stając się niewolnikiem myślowych struktur. Kiedy jednak zaczynamy przyglądać się naszym myślom, dostrzegać to, że się pojawiają i pozwalać im odpłynąć, ich siła oddziaływania na nas natychmiast maleje. Możemy np. od myśli „rozgotowałam pierogi” dojść do myśli „jestem beznadziejną żoną i matką” lub dostrzec tę pierwszą i puścić ją – przerywając lawinę kolejnych. Pierwsza myśl będzie wtedy jedynie zwykłą obserwacją. Natomiast emocje, to źródło ogromnej wiedzy na temat naszych potrzeb, oczekiwań i wartości. Zamiast reagować automatycznie, gdy tylko się pojawią, znacznie więcej zyskamy przyglądając się im i sprawdzając, co chcą nam przekazać: czego się obawiamy, o co martwimy, czy ktoś próbuje wywierać na nas presję, itp. Dobrze jest potrenować tę umiejętność, znajdując w ciągu dnia choćby kilka minut na uważne obserwowanie pojawiających się myśli i emocji – pomoże nam to później w sytuacji stresowej.

  1. Pamiętaj o oddechu

Oddech, to podstawowe narzędzie wykorzystywane w praktyce uważności: zawsze dostępny, nigdy taki sam, pomagający w powrocie do teraźniejszości. Wystarczy go dostrzec, jak wpływa do twojego ciała podczas wdechu i wypływa z niego na zewnątrz podczas wydechu. Jaką drogę pokonuje przepływając przez twoje ciało i jak delikatnie nim porusza. Wracaj do obserwacji oddechu jak najczęściej, a on pomoże ci w „łapaniu” chwili obecnej. Dzięki temu, wykonując daną czynność będziesz w stanie być w niej w pełni. Ubierając choinkę będziesz świadomy tego, że stoisz, bierzesz do ręki kolejną bombkę, wieszasz ją na gałązce – a nie zatracisz się w liście zakupów, które zostały jeszcze do zrobienia. Pakując prezenty dla bliskich będziesz zdawał sobie sprawę zarówno pozycji swojego ciała, ruchów wykonywanych przez twoje ręce, ale też myśli i emocji związanych z tą czynnością – a nie np. analizą stroju, jaki włożysz na rodzinne spotkanie. Mieszając kapustę z grzybami będziesz świadomy jej koloru, zapachu i smaku, zamiast układać w głowie sposób usadzenia gości przy stole. Bycie w danym doświadczeniu, to prawdziwa praktyka uważności.

  1. Słuchaj swojego ciała

Twoje ciało, to najlepszy detektor rosnących w tobie emocji – i tych miłych i tych trudniejszych. Jeżeli posłuchasz tego, co ma ci do powiedzenia, może się okazać twoim najlepszym przyjacielem. Ucisk w brzuchu, napięte barki, zaciśnięte pięści i szczęka, to tylko niektóre z podpowiedzi, jakie wysyła nam ciało w związku z narastającym napięciem/irytacją/złością. Jeśli to uchwycisz, masz szansę zatrzymać się, pooddychać przez chwilę świadomie i uważnie się przyjrzeć temu, co dzieje się z tobą i wokół ciebie. Jest duże prawdopodobieństwo, że zamiast do emocjonalnej eksplozji w postaci krzyku, kłótni lub płaczu z bezsilności, dojdziesz do kreatywnych rozwiązań.