Bywałam już w Krainie Uważności. Poznałam ją dobrych kilka lat temu, gdy w konkursie wygrałam książkę Agnieszki Pawłowskiej Lew Staszek i siła uważności. Zachwyciłam się. Później był kurs uważności u Agnieszki, wydarzenie dla mnie przełomowe. Pamiętam doskonale, jak wszystkim chciałam o uważności mówić, jak mój język nie do końca radził sobie z opowiedzeniem tego, za czym podążała głowa. Książka o Staszku przydała się wtedy idealnie – pamiętam, że pożyczałam ją wszystkim, którym chciałam w sposób skondensowany i prosty pokazać, czym jest uważność i jaka tkwi w niej siła.

I teraz znów siedzę z Lwem Staszkiem… w dłoni, jednak w zupełnie nowej odsłonie. Wydawnictwo Poznańskie we współpracy z Agnieszką Pawłowską, autorką całej serii książeczek o uważności dla dzieci, zaproponowało swoim najmłodszym czytelnikom zestaw słuchowisk opartych na przygodach zwierzątek z Krainy Uważności. Trzymam w ręku dwie płyty, opakowane zgodnie ze stylistyką książek (za którą odpowiada Kinga Kałużna), zaopatrzone w opisy każdego słuchowiska oraz niewielki, ale jakże przydatny program edukacyjny zawierający dodatkowe ćwiczenia uważności dla małych słuchaczy i ich rodziców lub opiekunów. Po włączeniu płyt odkrywamy kolejno przygody Lwa Staszka, Tygryska Erwinka, Kotki Wiktorii, Nietoperzycy Kai, Szczurka Rysia czy Wilczka Leona. Kojący głos narratorki, czyli samej Agnieszki Pawłowskiej, wprowadza nas w atmosferę i pozwala wczuć się w opowiadane historie. Słuchanie wymusiło na mnie skupienie, odłożenie wszystkiego na chwilę, choć przecież to produkt przeznaczony typowo dla dzieci. Nasunęło mi się też kilka pytań, na które zechciała odpowiedzieć Sylwia Nowastowska, kompozytorka, nauczycielka muzyki, autorka słuchowiska, a prywatnie mama dwuletniego Tymka, na którym również testowałyśmy słuchowisko.

JM: Sylwio, jak właściwie wytłumaczyłabyś dziecku, czym jest słuchowisko? Wyobrażam sobie, że może być to dość trudne pojęcie.

SN: Kiedy tłumaczę dzieciom, czym jest słuchowisko, mówię po prostu, że to bajka namalowana dźwiękami. A z definicji dla bardziej dorosłych – jest to forma literacka zaprezentowana wyłącznie przy pomocy dźwięku. Tekst odegrany przez aktorów opracowany jest muzycznie i dźwiękowo w taki sposób, aby sugerować wyobraźni pewne obrazy i nastroje.

JM: Czym powinno wobec tego charakteryzować się dobre i wartościowe słuchowisko dla dzieci?

SN: Kluczowe jest odpowiednie wyreżyserowanie słuchowiska i dobra gra aktorska, które pozwolą na czytelny odbiór treści. W serii o uważności prawie każda z postaci zagrana została przez innego aktora, co sprawia, że dzieci będą mogły łatwo zapamiętać, kto jest kim i rozpoznać to w przebiegu bajki. Pod względem muzycznym i dźwiękowym ważna jest przede wszystkim czytelność, która nie pozwoli zatrzeć odbioru docierających treści. Każde ze słuchowisk Krainy Uważności ma taką samą formę, ta przewidywalność skutkuje tym, że dziecko utrwala to, co już poznało i może więcej zrozumieć. Dodatkowymi atutami słuchowisk, choć nie są koniecznym ich elementem, są piosenki, które potrafią zostać w pamięci na długo. Taką piosenką może być na przykład ta o Szczurku Rysiu, która trafia w poczucie humoru, które lubią dzieci. Istotne jest również, żeby słuchowisko pod względem muzycznym było ładne, bo kształtujemy przecież także poczucie estetyczne dziecka.

JM: Czy słuchanie takich realizacji może rozwijać jakieś konkretne umiejętności lub kompetencje u dzieci?

SN: Uważam to za bardzo znamienne, że twórcy akurat tej serii książek zdecydowali się na wydanie bajek w formie słuchowisk, które – jako forma wykorzystująca wyłącznie dźwięk – stanowi wyzwanie dla uważności. Nasza kultura staje się coraz bardziej multimedialna i najbardziej przystępne dla naszej percepcji stają się te dziedziny sztuki, które angażują wzrok. A przecież nasze zmysły cały czas współpracują ze sobą i oddziałując, dajmy na to, wyłącznie na słuch, możemy przywoływać inne odczucia zmysłowe – w naszej wyobraźni. Tak właśnie działają słuchowiska, rozwijając w ten sposób kreatywność i uwrażliwiając zmysły, co ma ogromne znaczenie dla kształtujących się umiejętności poznawczych dziecka.

JM: W jakim wieku możemy puścić dziecku słuchowisko, żeby był z tego jakiś pożytek?

SN: Powiedziałabym, że jedyna granica sensowności mieści się tam, gdzie pojawia się możliwość usłyszenia dźwięku, czyli już w okresie prenatalnym. Przecież słuch jest jednym z pierwszych wykształcanych zmysłów i można go stymulować jeszcze przed narodzinami. Wszystko tak naprawdę zależy od tego, na jakim pożytku nam zależy. Jeśli chodzi nam chociażby o budowanie nawyku obcowania ze sztuką, to naprawdę nie ma dolnej granicy. Bardzo wcześnie reagujemy także na mowę, dlatego szczególny rodzaj wyrazistej intonacji, z którym spotykamy się w słuchowiskach, stymuluje jej rozwój i jest nie bez znaczenia nawet dla dzieci poniżej roku. Jeśli natomiast mówimy o wysłuchaniu słuchowiska w całości i zrozumieniu jego treści, myślę że będzie to możliwe w późniejszym wieku przedszkolnym. Możliwe, że spotkamy się z trudnością w wysłuchaniu całej bajki. Prawdę mówiąc, czas naszej percepcji skraca się i sądzę, że nawet dorosły może mieć problem z wysłuchaniem całego słuchowiska bez chęci zajrzenia w ekran smartfona lub szybkiego ogarnięcia pokoju przy okazji. Można to jednak okiełznać, na przykład proponując dziecku, aby w trakcie słuchania bajki rysowało to, co sobie wyobraża, albo zapowiadając, że po jego wysłuchaniu będzie mogło stworzyć plakat słuchowiska. Dobrym pomysłem będzie też przygotowanie „seansu słuchowisk”, z wygodnymi miejscami i nastrojowym światłem. Można to bez problemu zorganizować w każdym domu, przedszkolu czy szkole. Jeśli dzieci pierwszy raz spotykają się z tą formą, warto je słownie nakierować, zachęcić do wyobrażania sobie tego, co zostanie opowiedziane dźwiękami. Włączenie słuchowiska podczas wykonywania innych czynności przez dziecko, na przykład wtedy, kiedy się bawi, może odnieść skutek wręcz odwrotny do oczekiwanego. Otacza nas mnóstwo dźwięków i ciągle je filtrujemy, ignorując te, które są dla nas uciążliwe. Dla zajętego dziecka włączona w tle muzyka czy bajka stanowi jedynie takie niepotrzebne obciążenie dla jego uwagi. Nie warto też zmuszać dziecka do wysłuchania słuchowiska do końca, jeśli nie jest do tego gotowe lub nie ma na to ochoty. Lepiej wtedy zatrzymać płytę i umówić się, że dokończymy słuchanie, kiedy będzie tego chciało.

JM: Jako polonistkę, która swoje całe życie ułożyła wokół książek, intryguje mnie jedno – czy takie słuchowiska puszczane z płyt mogą zastąpić głośne czytanie dzieciom?

SN: Zastąpić na pewno nie, przede wszystkim dlatego, że dzieci, którym czyta się na głos, lubią po prostu dorzucić coś od siebie i – przy dobrej woli czytającego – możemy małych słuchaczy bardzo mocno zaangażować w przebieg bajki. Słuchowisko ma swój ustalony rytm i tor, jest pod tym względem mniej elastyczne. Jeśli chodzi o to, jak ważne jest głośne czytanie dzieciom już od najmłodszych lat i jak ogromny ma wpływ na wiele różnych aspektów rozwoju dziecka, to jest to temat na o wiele dłuższą rozmowę. Na myśl przychodzi od razu budowanie więzi, ale ten akurat aspekt przy dobrym przygotowaniu i zaangażowaniu ze strony osoby dorosłej może być spełniony również podczas wspólnego słuchania słuchowisk.

JM: Czy słuchanie słuchowisk wpływa tak samo na dzieci i na dorosłych?

SN: Postrzeganie świata, a więc także sztuki, przez dziecko i osobę dorosłą jest nieco odmienne. Te różnice wynikają przede wszystkim z tego, że dzieci z jednej strony mają za sobą znacznie mniej doświadczeń, z drugiej strony cechuje je większa ciekawość i otwartość w poznawaniu otoczenia. Każdy z nas od najmłodszych lat automatycznie analizuje dźwięk, przypisując mu znaczenie. Tych znaczeń w przeważającej części uczymy się w codziennym życiu, nieświadomie dodając je do naszej bazy kodów kulturowych. To jasne, że człowiek, który ma mało lat, ma też z reguły mniej bogatą bazę. I na przykład, o ile większości dorosłym pierwsze dźwięki słuchowiska o Nietoperzycy Kai na myśl przywiodą scenerię rodem z filmu o nietoperzach i wampirach, to tym dzieciom, które nie zetknęły się jeszcze z taką stylistyką w kreskówkach, ten oczywisty dla nas kod będzie jeszcze obcy i nie zostanie rozpoznany. Dla małego słuchacza jest to więc okazja, aby swoją bazę wzbogacić. Podobnie jest z interpretowaniem źródła dźwięku. W przypadku serii słuchowisk Krainy Uważności to, co pojawia się w sferze tła dźwiękowego, jest w przeważającej części dokładnym odwzorowaniem tekstu. W przebiegu opowieści zazwyczaj dany dźwięk pojawia się dokładnie w momencie, gdy jest o nim mowa. Z tego względu rozpoznanie źródła dźwięku będzie łatwe nawet dla najmłodszych. I tak, dajmy na to, dźwięk szurania, gdy mowa jest o tym, że Lew Staszek i jego tata chodzą, zostanie bez kłopotu zinterpretowany jako brzmienie kroków, a nie na przykład zamiatanie podłogi lub czesanie włosów, co bez towarzystwa tekstu nie byłoby wcale takie oczywiste.

JM: Sylwio, bardzo dziękuję i życzę miłego słuchania!

***

Wyjątkowość Krainy Uważności przejawia się w niesamowitej różnorodności ścieżek i doświadczeń, jakie możemy podsunąć dzieciom lub które same dzieci mogą wybrać. I tak: możemy wprowadzić do tematu uważności z Lwem Staszkiem, doświadczyć z Kotką Wiktorią piękna świata będącego na wyciągnięcie ręki, z Tygryskiem Erwinem posłuchać własnego ciała i poradzić sobie z potrzebą rywalizacji, Szczurek Rysio może pomóc rozwinąć umiejętność uważnego jedzenia, Nietoperzyca Kaja otwiera na inność i wyjątkowość, a Wilczek Leon pokazuje, że każdy ma jakieś lęki, z którymi można sobie poradzić. Oprócz tego wszystkich bohaterów spotkamy w słuchowisku Przyjaciele z Krainy Uważności – komunikacja, które zwraca uwagę na istnienie różnych punktów widzenia oraz uczy szacunku dla zdania i uczuć – zarówno swoich, jak i naszych rozmówców. Każdy rodzic, który chciałby wprowadzić do życia swoich dzieci elementy uważności znajdzie w kolekcji słuchowisk solidne podstawy oraz świetny materiał do dalszych ćwiczeń. Pozostaje tylko… uważnie słuchać!

Sylwia Nowastowska – kompozytorka i nauczycielka muzyki. Prowadzi warsztaty muzyczne dla dzieci, m.in. w oparciu o książkę Lew Staszek i siła uważności Agnieszki Pawłowskiej. Podczas Festiwalu Słuchowisk 2018 odbyła się premiera wyreżyserowanego przez nią słuchowiska Wnuczka Słońca do sztuki Katarzyny Matwiejczuk. Wierzy, że obcowanie ze sztuką to najlepsza forma edukacji.

Julia Musiał


Agnieszka Pawłowska, Kraina Uważności – słuchowiska, Wydawnictwo Poznańskie