Często bywa tak, że zanim pobędziemy z aktualną sytuacją, już wyrywamy się z gotowymi rozwiązaniami, oceniamy, „wiemy”, ulegając złudzeniu, że nie musimy rewidować na bieżąco swojego poglądu. Pośpiech nie służy chyba niczemu dobremu, a na pewno nie uważności.

fragment książki

Maciej Wielobób jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych nauczycieli jogi i medytacji w Polsce. Do tej pory wydał 4 książki o tej tematyce. Prowadzi również blog, na którym umieszcza bardzo ciekawe i przydatne w życiu codziennym artykuły.

W swoich naukach podąża ścieżką sufizmu uniwersalnego. Charakteryzuje się on odrzuceniem dogmatyzmu i schematyczności, porzuceniem własnych uwarunkowań przywiązujących nas do cierpienia i poszukiwaniem harmonii między życiem wewnętrznym i zewnętrznym.

„Uważność w praktyce” można śmiało określić poradnikiem. Pierwsze rozdziały poświęcone są dokładnemu wytłumaczeniu, co oznacza sam termin uważności z perspektywy technicznej oraz metafizycznej. Następnie autor koncentruje się na przedstawieniu dróg rozwojowych w jodze klasycznej, ezoterycznej koncepcji ciała, psychologii sufich i koncepcji pięciu żywiołów. Jest to urozmaicenie, które pozwala dostrzec we wszystkich tych praktykach wspólne idee.

W książce znajdziemy również kilka ćwiczeń, by odnaleźć świadomość swojego ciała. Są one klarownie i prosto opisane. Nawet laik nie będzie miał problemu, by samodzielnie przybrać poprawne pozy. Czytając, wykonałam je po kolei i mimo kilkumiesięcznej praktyki jogi, byłam zaskoczona efektem, jakie wywołały w moim umyśle.

A gdzie się podziała uważność, która jest głównym tematem książki? Dopiero ostatnie rozdziały dają tak długo wyczekiwaną odpowiedź.

Trening medytacji uważnościowej ma na celu nauczyć naszą świadomość obserwować wrażenia, bez kontrolowania ich. Doprowadzić do momentu, w którym będą przepływać swobodnie, bez zbędnego nazywania, oceniania czy analizowania. Maciej Wielobób prezentuje nam sześć form praktyki uważności. Spróbowałam stworzyć z nich małą ściągę:

  1. Głęboki relaks

Postaraj się osiągnąć neutralny stan ciała i umysłu poprzez nadawanie sugestii rozluźniającej kolejnych części ciała. Pojawiające się doświadczenia postaraj się przeżyć takimi, jakie są.

  1. Medytacje ze zmysłami

Masz do wyboru dwie opcje. Uważność na zewnętrzne lub wewnętrzne doświadczenia zmysłowe. W pierwszej otwierasz się na wrażenia zmysłowe, ale ich nie wyszukujesz. W drugiej wyobrażasz sobie smak, dotyk, wizualizujesz i przysłuchujesz się dźwiękom wewnętrznym.

  1. Medytacje chodzone i kontemplację chodzenia

Świadomie stawiaj kroki koncentrując swoją uwagę na przedmiocie koncentracji, którym może być mantra lub Twój oddech.

  1. Praktyka ciszy

Spróbuj w samotności osiągnąć pasywność umysłu i otwartość na medytacyjne przesłanie. Może Ci pomóc wyobrażenie sobie obecność mistrza lub włączenie muzyki medytacyjnej, na wzór sufi.

  1. Praktyki jedności

Polega na zatraceniu siebie poprzez urzeczywistnianie obecności nauczyciela, wyobrażania sobie jego obecności. W najwyższej formie dochodzi do zatracenia się w boskiej obecności.

  1. Medytacje dla rozpuszczenia identyfikacji

Najtrudniejsza praktyka, która powinna prowadzić do uwolnienia się od identyfikacji z ciałem i lęku przed śmiercią. Leżąc wyobraź sobie, że Twoje ciało rośnie. Wypełnia pomieszczenie. Kontynuuj to wyobrażenie aż do zatracenia formy ciała.

Jestem początkująca. Nieśmiało stawiam kroki w świecie medytacji i jogi. Z wieloma wątpliwościami podchodzę do prezentowanych praktyk. No bo jak to tak… bez ruchu? Leżąc spokojnie? Koncentrować się tylko na oddechu? Pozwolić myślom przepływać bez analizy?

„Uważność w praktyce” przekonała mnie, że trening uważności i medytacji jest dla każdego. W dowolnej chwili i momencie dnia mogę zastosować przedstawione metody i nikt nie potraktuje mnie jak dziwoląga mruczącego mantry w tramwaju.

Moje zwątpienie, jak można wysiedzieć tak długo, także zostało rozwiane. Wystarczy zapytać się siebie, po co się medytuje. Znaleźć odpowiednią dla nas technikę, sięgnąć po różne narzędzia. I najważniejsze – pozbyć się zbyt wygórowanych oczekiwań wobec siebie. Wszystko małymi kroczkami. Rzymu od razu nie zbudowano, a Ty w 5 minut nie opanujesz praktyk, którym inni poświęcają całe życie.

Zabierając się za czytanie, warto zrobić wstępne rozeznanie (Google to magia dzisiejszych czasów!) i przeczytać artykuły na blogu autora. Zapobiegnie to zagubieniu związanemu z profesjonalnym słownictwem.

Książkę serdecznie polecam osobom cierpliwym, które nie zniechęcą się pierwszymi, nieudanymi podejściami, a są zdeterminowane wprowadzić praktyki medytacji uważności do swojego życia.

[kup ident=uwapra]

Autorka recenzji: Weronika Dziechciowska

Opis: Mam 20 lat i studiuję psychologię stosowaną na Uniwersytecie Jagiellonskim. Jestem rodowitą krakowianką, zakochaną  w swoim mieście. Wolny czas spędzam na przechadzaniu się uliczkami w poszukiwaniu dobrej kawy i cichego kąta. Oprócz czytania uwielbiam podróże. Zwiedziłam kilkanaście krajów,  a moja lista miejsc do zobaczenia wciąż się wydłuża.