Najważniejszą wskazówką, a raczej zgrabnym wyrażeniem tego, czym kierowałam się już dłuższy czas, lecz brakowało mi ułożenia tego w słowa jest rada, by zadziwiać się światem.
W połowie lektury zaczęłam z przestrachem przewracać kolejne kartki, zbliżając się do finału. Nie miałam pojęcia, co się wydarzy, lecz jednego byłam pewna - dla doktora Marca nie ma ratunku...