Naprawdę słuchać potrafi bardzo niewielu ludzifragment książki
Pewnego dnia wśród ludzi rozniosła się wiadomość, że ktoś zamieszkał w ruinach.
Tak właśni...
Dla dzieci często mniej ważne jest to, czy mają rację lub czy mogą przeprowadzić swoją wolę, niż to, że zostały wysłuchane i potraktowane poważnie.
Jesper Juul...
Kilka chwil temu mogliście przeczytać na naszym portalu dwie piękne recenzje książek roku Sabiny Sadeckiej, która napisała dla Was o "Małym życiu" i Kasi Rawskiej, która opowiedziała o swojej lekturze książki "Pieśń bełkotu. Mamine godzinki". Dzisiaj zapraszamy Was do poznania pozostałych naszych książek roku, mając nadzieję, że i Wy podzielicie się z nami Waszymi czytelniczymi skarbami!
Williama Ury’ego poznałam jakieś 10 lat temu, gdy szukałam inspiracji do szkolenia z zakresu negocjacji. Jego książka „Dochodząc do tak“, w której opisał koncepcję negocjacji opartych na zasadach, jest dla mnie obowiązującym modelem negocjacji do dziś.
Książka „Mnich i psychiatra rozmawiają o szczęściu“ Amédée Halliera i Dominique Megglé (wyd. eSPe) to propozycja dla tych, którym perspektywa psychologiczna nie wystarcza i szukają czegoś, co wesprze ich w refleksji na poziomie duchowym. Dwa stanowiska – otwartego na świat mnicha oraz psychiatry o zacięciu humanistycznym spotykają się, uzupełniają i wzajemnie inspirują na łamach tej szczególnej książki.
Gdy boli Cię ząb, nikogo nie dziwi, że przestajesz jeść i się uśmiechać. Podobnie z bólem brzucha. Gdy diagnozę postawi Tobie kardiolog, chirurg, dermatolog – ludzie rozumieją, że Twoja choroba coś Tobie zabiera. I – jeśli mogą – okazują zrozumienie dla Twoich niedyspozycji. Gdy zaś chorujesz na chorobę psychiczną, ludzie postrzegają Ciebie jako tego, który z tej choroby KORZYSTA. Pozwala sobie na więcej, żyje kosztem innych, innym coś zabiera (nawet jeśli tym czymś jest jedynie ich spokój psychiczny).
Jak żyć bez Internetu, telefonu i telewizji? Czy w ogóle jest to możliwe? Taki eksperyment - pół roku bez dostępu do sieci, telefonu i telewizji - postanowiła przeprowadzić w swoim australijskim domu pochodząca z Nowego Jorku dziennikarka Susan Maushart.
Źle się czujesz. Ale nie masz czasu, więc odwlekasz wizytę u lekarza, potem badania. W końcu, kiedy Twoje samopoczucie pogarsza się, a tłumaczenie tego "zmęczeniem", "stresem", "pracą" czy "pogodą" nie przekonuje już nawet Ciebie, udajesz się na badania, konsultujesz je z lekarzam, potem kolejne badania i konsultacje... Wreszcie otrzymujesz odpowiedź. Choroba. Masz pustkę w głowie i miękkie nogi. Co dalej?