Komu polecam książkę? Rodzicom, głównie rodzicom, którzy nie wiedzą jak pomóc swoim dzieciom. I dzieciom, tym dzieciom, które uczą się, ale ich „nauka” nie przynosi zamierzonych efektów.
Bohaterowie nie zyskują sympatii czytelnika, dialogi są płytkie, akcja oscyluje wokół konsumpcyjnej seksualnej relacji między Christine i... teoretycznie powinno się odłożyć książkę na półkę. Dlaczego tak się jednak nie dzieje?
Pamiętasz? Ktoś chciał Ci pomóc. Nauczyciel, rodzic, przełożony, instruktor. Najpierw dosadnie uświadomił Ci Twoje braki, zawstydził i uznał, że w profesjonalny sposób zmotywował do pracy...
Na początku, rzecz jasna, jest okładka. Spoglądający na czytelnika smutny chłopiec i tytuł „Zły Pan” to tylko delikatne zwiastuny negatywnych emocji rozpychających się na zaledwie czterdziestu stronach książki. Emocji maksymalnie rozpędzonych, misternie opisanych, a co najważniejsze nie pozwalających o sobie zapomnieć.
Starość – z jednej strony to czas bogaty w doświadczenia, wspomnienia i historie, z drugiej jednak, to czas trudny, bo wieńczący wszystkie plany danego człowieka. Bez względu na wierzenia i światopogląd starość nieuchronnie prowadzi do Śmierci.
Dwa cytaty. Złota rosyjska myśl z końca XIX wieku oraz rozprawa nad codziennością współcześnie żyjącego nam Holendra. Szczęście rodziny i golenie brody.
Jesteśmy Banda - tak przedstawiają się czytelnikowi główni bohaterowie książki Dziób w dziób. Jest to banda hermetyczna, wręcz nieprzyjazna wobec dobrodusznego wróbla Przemka, głównego bohatera opowieści.
Sam tytuł zachęca. Pobudza wyobraźnię. Jakie twarze ma przeciętny Polak w swojej sypialni? Jakie maski zakłada w przenośnym i dosłownym tego słowa znaczeniu?