W macierzyństwie nie chodzi o wychowanie, ale o bycie matką dla swojej córki, jak też matką dla siebie samej.

Twoja córka musi czuć, że może na ciebie liczyć, jeśli ma wzrastać w poczuciu kobiecej kobiecości. Musi czuć wsparcie płynące od innych kobiet, a najlepiej tej najważniejszej, czyli matki.

                                                                                             fragmenty książki

Książkę Marty Pociechy przeczytałam bardzo uważnie, pewnie też dlatego, że sama mam trzy córki. Jednak niewiele znalazłam w tej książce rad dotyczących tylko wychowania dziewczynek. Dużą część zawartych treści można zastosować do dzieci obu płci. Nie znaczy to jednak, że książki nie warto czytać. Zawarte treści są uniwersalnymi zasadami wychowania, opisem norm dotyczących rozwoju dzieci, budowania bliskości, więzi. Książka przedstawia według mnie przepis na dobre rodzicielstwo, a jak pisze autorka „Wychowanie dziecka to długi i żmudny proces, pełen nagłych zwrotów akcji, huśtawek, emocji, kłótni, zwątpień, cudownych chwil, ale też momentów pełnych łez i beznadziei”. Zatem dobrze mieć przepis jak zrobić to dobrze.

Marta Pociecha pisze dość obszernie na temat bycia matką w naszym społeczeństwie. Pisze o presji społecznej dotyczącej obowiązków matkowania, gdzie często nie ma miejsca na bycie sobą, na samorealizację, na wyrażanie trudnych emocji, a jest nacisk na poświęcenie się i „odłożenie siebie” na później. Porusza temat obecnych wartości społecznych, przekonań, które dotyczą kobiecości, macierzyństwa, relacji z dziećmi, stylu wychowania. Ciekawe są rozdziały dotyczące archetypów kobiecych: matki, dziewicy, staruchy. Są to pewne, wybrane z wielu, aspekty kobiecości, które mogą być potrzebne do rozwoju siebie w pełni. Marta Pociecha mocno przekonuje do budowania bliskich relacji kobiecych, by się wspierać, uczyć od siebie.

Zaciekawił mnie terapeutyczny rozdział dotyczący wewnętrznej dziewczynki, która jest w matce i tego jak ta dziewczynka wpływa na postawę wobec córki. Marta Pokora zaprasza przez to do świadomości siebie, do głębokiej autorefleksji, do uznania wagi przeszłości matki na obecne matkowanie.

Autorka książki dużo uwagi poświęca więzi, przywiązaniu, podając skutki złych stylów przywiązania i ich źródła. Przedstawia style matkowania np. matka narcystyczna, matka przemocowa, matka chora, wymagająca opieki. Pokazuje jak córki rosną na skutek każdego z tych stylów. Podaje zasady dobrej komunikacji. Pisze o odpowiedzialności dorosłego za relacje w rodzinie, podkreśla wagę kontaktu cielesnego od pierwszych dni. Zwraca uwagę na kluczowe momenty w życiu córek i zaprasza do tworzenia rytuałów rodzinnych. Podkreśla, ze matka- kobieta uczy bycia kobietą poprzez dbanie o siebie, pielęgnacje siebie, swój styl życia, jakość relacji, które tworzy.

Ciekawa jest konstrukcja książki, która prowadzi od myślenia o macierzyństwie, do narodzin dziecka, przez dojrzewanie aż do etapu rozstania z dzieckiem. Bardzo podoba mi się, że każdy rozdział zakończony jest krótką refleksją w formie zestawu pytań lub ćwiczeń do wykonania, które pozwalają zagłębić się w siebie, zobaczyć w podanej treści swoją osobę np. „Krótka refleksja – jeśli jesteś mamą córki, która jest już prawie dorosła lub wyszła z domu:
1. Zastanów się z jakiego powodu jesteś dumna ze swojej córki i z siebie?
2. ….”

Uważam, że książka jest ciekawym zestawieniem obszernej wiedzy dotyczącej macierzyństwa. Może być świetna bazą do przyglądnięcia się sobie i do dokonania świadomych zmian. Jednak autorka nie ogranicza się w swoim myśleniu do relacji matka – córka, ale poszerza tą perspektywę o relację kobieta – kobieta. „Zaczynając w domu, mamy szansę, aby nowe pokolenia kobiet wzrastały w poczuciu własnej mocy”.

Krystyna Zelek

Marta Pociecha, Jak być matką swojej córki? Czyli jak wychowywać dziewczynkę, aby wyrosła na silną, pewną siebie i odważną kobietę, wydawnictwo Difin