Gdybym zaprosił cię do zatrzymania się i pomyślenia o swoim istnieniu, do odłożenia wszystkiego innego – telefonu komórkowego, planu dnia, jeśli zanurzyłbyś się do najgłębszych warstw, o czym zacząłbyś myśleć?

cytat z filmu „Yalom’s cure”

(…) jaką mądrością chcielibyśmy się podzielić ze światem, gdybyśmy wiedzieli, że jest to nasza ostatnia szansa? Jaką spuściznę pragnęlibyśmy po sobie pozostawić, gdybyśmy mieli jutro zniknąć?

„Ostatni wykład”, Randy Pausch

 

Po co się starasz? Po co wstajesz codziennie rano? O co walczysz dla siebie i swojej rodziny? Co jest dla Ciebie najważniejsze w robieniu tego, co robisz? Na co masz nadzieję? Co stanowi dla Ciebie największą wartość? Takie pytania padają często w rozmowach terapeutycznych (pewnie w wielu gabinetach, nie tylko w moim). Viktor Frankl, austriacki psychiatra, który przeżył obozy koncentracyjne, gdy chciał dowiedzieć się, co dla jego pacjentów stanowi największy sens i za co czują się odpowiedzialni, podobno pytał: „Dlaczego nie odbierzesz sobie życia?”

Są to pytania o wartości – a więc o to, co dla danego człowieka stanowi życiowy kompas, na czym mu zależy, do czego dąży, w oparciu o co podejmuje najważniejsze decyzje; może być to np. zdrowie, rodzina, rozwój osobisty, pomoc (ludziom, zwierzętom), ochrona (praw, przyrody), pasja, relacje itd. Co ważne, wszystkie te wartości będą dla każdego miały inne, osobiste znaczenie i realizowanie ich przez poszczególne osoby będzie polegało na robieniu czegoś trochę innego.

Moją uwagę w stronę wartości zwróciła terapii narracyjna, która nauczyła mnie szukać tego, co najważniejsze, tam, gdzie jest lub było bardzo trudno. Terapia akceptacji i zaangażowania nauczyła mnie z kolei, że wartości realizują się w działaniu. I mam wiele wdzięczności, że mogłam te terapie poznać, bo praktyka niezmiennie pokazuje mi, że rozmowy terapeutyczne to rozmowy właśnie o tym, co najważniejsze.

Czasem pytań o wartości wcale nie trzeba sobie zadawać – bo znamy te wartości i żyjemy życie zgodne z nimi. Wówczas najczęściej wszystko nam się zgadza, i nawet jeśli jest bardzo trudno, radzimy sobie. Wiemy i czujemy, po co to wszystko.

Czasem jednak coś się nie zgadza. Bo nie wiemy, co stanowi dla nas wartość. Bo dążymy do czegoś, co nie jest naszą wartością, lecz czyjąś. Bo pragniemy czegoś, co jest niemożliwe. Bo nie akceptujemy trudów na drodze do wartości. Bo obwiniamy się o to, że nie  potrafiliśmy zadbać o te wartości w przeszłości.

Z wartościami bywa też tak, że o ile stosunkowo łatwo jest je wskazać („ważna jest dla mnie moja rodzina, przyjaciele, rozwój zawodowy, pasja…”), to samo ich wskazanie/nazwanie/odkrycie/wybranie nie sprawia, że żyjemy zgodnie z nimi. Realizowanie wartości w swoim życiu to działanie zgodne z nimi, a nie wyłącznie myślenie o tym. (Pięknie o znaczeniu działania pisała Sabina, w tej recenzji). Choć słowo wartości może brzmieć jakoś tak górnolotnie, to przecież na życie zgodne z wartościami składa się wiele zwykłych, często powtarzalnych, a bywa że i nieprzyjemnych czy nudnych czynności. Na przykład, realizowanie wartości „zdrowie” może wiązać się z wizytą u lekarza, odmówieniem sobie ulubionego jedzenia, pójściem na basen – oczywiście nie jeden raz, lecz regularnie, ale ta regularność składa się z wielu pojedynczych decyzji.

Przypomina mi się moment wyboru; opowiadała o nim terapeutka Patricia Zurita Ona na seminarium, w którym miałam przyjemność niedawno uczestniczyć. Wyjaśniała, że doświadczając trudnych myśli czy emocji, zawsze mamy wybór: by mimo ich obecności zwrócić się w stronę wartości lub by skorzystać ze strategii pozwalających uniknąć tych trudnych myśli i emocji, ale także oddalających nas od wartości.

A wybierać i działać przychodzi nam przecież w przeróżnych okolicznościach – nie tylko w takich, które naszym wartościom sprzyjają, lecz także w takich, które wymagają od nas wielu wysiłków, by pozostać w zgodzie z tymi wartościami. I myślę sobie, że kiedy stoimy przed koniecznością opowiedzenia się po stronie własnych wartości i zawalczenia o nie, to one jakoś się uwypuklają, często właśnie wtedy zostają po raz pierwszy świadomie nazwane.

W kolejnej części artykułu zaproszę Was do poznania historii ludzi, którzy zostali przy swoich wartościach w obliczu zbliżającej się śmierci.

Katarzyna Rawska

Literatura:

„Człowiek w poszukiwaniu sensu” V. Frankl
„Jak umierają ptaki” Tomasz Teodorczyk
„Zrozumieć ACT” Russ Harris
„Postmodernistyczne inspiracje w psychoterapii” Szymon Chrząstowski, Bogdan de Barbaro
„Kwiaty polskie a wygnaniu” Wiesław Adamczyk„Jasna godzina. Dziennik życia i umierania” Nina Riggs
„Ostatni wykład” Randy Pausch
„Jeszcze jeden oddech” Paul Kalanithi