Etykiety naklejane przez innych nie odzwierciedlają mojej prawdziwej wartości. Najbardziej przysługuję się życiu, gdy jestem sobą.
fragment książki
Długo zastanawiałam się, która z przeczytanych przeze mnie w mijającym roku książek zostawiła we mnie najwięcej… Nadal uważam, że to nie jeden, a co najmniej kilka tytułów, jednak ostatecznie postanowiłam polecić Wam książkę Patrici Spadaro: „Uszanuj siebie. Wewnętrzna sztuka dawania i przyjmowania”. Autorka tak pięknie pokazuje w niej wartość działania i odpoczywania, obdarowywania innych i brania dla siebie, puszczania tego, co odchodzi i otwierania się na nowe, przebaczania, mądrego słuchania uczuć, spokoju, szukania własnej drogi, życia w zgodzie ze sobą… Niby o tym wszystkim już napisano tyle książek, a jednak ta wyjątkowo wyraźnie do mnie przemówiła. Może to dlatego, że tak trafnie obala mity, które z taką pieczołowitością powtarzamy: „Moim obowiązkiem jest zawsze dawać innym”, „Jeśli nie mogę zrobić tego sam, coś ze mną jest nie tak”, „Warto bardziej zaufać logice niż emocjom”, „Wybaczając innym zgadzam się na to, co robią”… Może to dlatego, że jest tak cudownie międzykulturowa, że czerpie przykłady z wielu tradycji i religii pokazując, że chodzi tu o coś znacznie większego, że życzliwa relacja ze sobą jest wartością bez względu na nasze pochodzenie czy wyznanie – i to wartością zarówno dla nas samych, jak i dla innych. Może to też trochę dlatego, że trudno mi się nią znudzić, że dobrze ją czytać po kawałku i wracać do fragmentów już przeczytanych, że dobrze mi, gdy wiem, że leży tuż obok wezgłowia mojego łóżka i w każdej chwili mogę po nią sięgnąć, żeby przypomnieć sobie, jak ważne jest, bym z taką samą miłością, z jaką dbam o innych, dbała także o siebie. Czego z całego serca życzę i sobie i Wam.
Agnieszka Pawłowska