Chodzi o zwykłą obecność…
Samobójstwo jest jedną z głównych przyczyn śmierci osób w wieku od 10 do 19 lat.

Fragmenty książki

Pamiętam zajęcia z Psychologii Klinicznej Dziecka podczas studiów.

ICD, DSM (systemy klasyfikacji zaburzeń psychicznych) i kryteria jakie musi spełnić pacjent, aby uznać go za „zdrowego” versus „chorego”. Szereg objawów pokrywało się z objawami osób dorosłych. Dochodziła drażliwość i konkretne zachowania. Opozycyjne, buntownicze, agresywne. Pani doktor wtrąca kawałek z własnej pracy „niedawno miałam na oddziale 11-latkę po próbie samobójczej”. Słucham z mocno osadzonym pytaniem Dlaczego? I wyobrażam sobie tę pacjentkę, to dziecko, ten ból…

Pamiętam pierwszy rok pracy z dziećmi i młodzieżą.
Imiona, twarze, konkretne sytuacje i konteksty, a wśród nich objawy, zachowania i dramaty. Delikatne przyglądanie się, przysłuchiwanie, nadawanie nowych narracji, wspólne (gdy już wkroczyło zaufanie ze strony dziecka) niesienie bagaży pełnych smutku i niemocy. Opowieści o tym jak jest, a jak powinno być. Dotykanie historii pełnych tęsknot, złości, braku wsparcia i zrozumienia. Szukanie nadziei, łowienie złotych ryb w suchych korytach rozpaczy, a czasem chwytanie się ledwo migocących gwiazd.

„Dwa kroki do przodu – krok do tyłu” – taki taniec, gdzie nie można odpuścić i trzeba zauważać każdy krok.
Krok ku zdrowieniu.

Małgorzata Gołota w książce o mocnym tytule Żyletkę noszę zawsze przy sobie łączy perspektywy.
Dziecko – Dorosły – Specjalista Zdrowia Psychicznego – Rodzic – Nauczyciel. Umiejscawia osobę czytającą wewnątrz nici powiązań, pozwala się wsłuchać w głos każdego członka/członkini systemu.

Tłumaczy w klarowny sposób jak funkcjonuje dziecko, które nie ma tylu narzędzi co dorosły, aby spojrzeć w głąb siebie. Brakuje mu zdolności introspekcji, porównania – jak było kiedyś, jak jest teraz
i przede wszystkim jak może być w przyszłości. Brakuje mu też świadomości o nieodwracalności śmierci. Liczne somatyzacje oraz objawy behawioralne stygmatyzują dziecko jako chorowite, leniwe czy niegrzeczne, a prawda jest zgoła inna. Pod bólem głowy, brzucha i opryskliwym odpowiadaniem nauczycielowi kryje się bagaż doświadczeń i uczuć, którego dziecko nie potrafi samodzielnie nieść.

Autorka porusza kwestie genetyki, kontekstu i systemów życia dziecka – rodziny, środowiska rówieśniczego oraz szkolnego. Każde z nich pod wpływem pandemii uległo przemianom, a co za tym idzie, również i świat dzieci uległ znaczącym przemianom. Wraz ze znawcami tematu zaproszonymi do wywiadów Małgorzata Gołota podkreśliła również dwa aspekty: rolę internetu jako czynnika modyfikującego relacje młodych ludzi , które stają się mniej liczne i bardziej płytkie oraz braku wspierających dorosłych w życiu dzieci.

Dla grupy pacjentów określonej w książce jako 15 plus za priorytetowo uznano działania na rzecz zapobiegania samobójstwom, angażowanie młodych ludzi do aktywności, motywowanie ich
i ukazywanie, że często sytuacje interpretowane na wstępie relacji terapeutycznej jako bez wyjścia wraz z upływem czasu mogą okazać się łatwiejsze i mieć uchylone drzwi.

Ta książka zostawia czytelnika w przeświadczeniu, że aktualne problemy emocjonalne dzieci i nastolatków to bardzo poważna sprawa. Pokazuje też jak wiele możemy dla w tej materii zrobić – my psychologowie i psychoterapeutki, ale także rodzice, nauczyciele i otoczenie.

Czasem po prostu nie odwracajmy oczu i nie zamykajmy uszu, bo przecież w życiu chodzi o zwykłą obecność…

Małgorzata Gołota, Żyletkę noszę zawsze przy sobie. Depresja dzieci i młodzieży, wydawnictwo Filia.

Anna Wolska