„Ważne jest, w którą stronę kieruje się twoja empatia”.

To zdanie może brzmieć nieco banalnie, lecz po przeczytaniu nowej książki Jespera Juula o związkach „Być razem”, wydaje mi się jej osią.

W którą stronę kierujemy naszą empatię będąc rodzicami? Czy w kierunku dzieci czy partnera, z którym tworzymy związek?

Jesper Juul pytając, w którą stronę kierowana jest twoja empatia zadaje bardzo ważne pytanie:  „Czy zastanawiasz się w ogóle nad tym, co byłoby dobre dla twojego partnera/ partnerki? Czy wiesz, czego potrzebuje? Rozmawiacie o tym?” „Czy widzisz swojego partnera przez pryzmat wykonywanej funkcji ojca/matki czy widzisz w nim partnera/ partnerkę, który być może potrzebuje jakiegoś głębszego dostrzeżenia, zauważenia?”

To są zasadnicze pytania, ponieważ bycie rodzicem to tylko pięćdziesiąt procent świata dorosłego człowieka, będącego w związku, w którym są dzieci. Drugie pięćdziesiąt procent to świat związany z partnerstwem, relacją między dwojgiem dorosłych ludzi, którzy przed pojawieniem się potomstwa byli tylko dla siebie.

Związki często przechodzą przez różnego rodzaju kryzysy, a czasami również rozpadają się z tego powodu, że empatia jednego z partnerów nie jest kierowana w stronę swojego partnera tylko głównie na dziecko.

W cyklu życia rodziny pojawienie się dziecka i przyjęcie go do rodziny jest jednym z kluczowych, najważniejszych momentów. Tak samo więc ważne jest, by pamiętać o sobie, jako o parterach, których przed pojawieniem się dziecka na świecie, połączyła jakaś szczególna więź.

„Pary, które potrafią zachować miłość w małżeństwie, patrzą z empatią nie tylko na swoje dzieci, ale także na siebie”.

Krzyki, oskarżenia, niezadowolenie są informacją, że ktoś w związku przestał czuć się zauważany, doceniany, kochany. Woła o empatię – czasami w bardzo trudny do zrozumienia i zaakceptowania sposób.

Wiele konfliktów wynika z tego, że jeden z partnerów czuje się odrzucony lub jego/jej umiejętności wychowawcze zostają podważone lub umniejszone. A żadne z rodziców nie wychowuje dobrze ani źle. Każdy wychowuje dziecko inaczej, bo jest innym człowiekiem.

Konflikty nie mają nic wspólnego z dziećmi. Dzieci tylko wyzwalają spory między rodzicami.

Czasami relacje potrzebują nowego początku, braku rozmowy o dzieciach, skupienia się na sobie, na parterze, na związku. Może to nie być łatwe, jednak różne oczekiwania, które mamy względem partnerów to jest zaledwie wyobrażenie o tym, jak coś powinno z naszej perspektywy wyglądać, a naszą własną odpowiedzialnością jest zadbanie o realizację naszych potrzeb.

Autor podkreśla rolę języka osobistego w budowaniu, utrzymywaniu, a czasami odbudowywaniu relacji. Zwraca uwagę na to, że związek, w którym wymiana zdań, oczekiwań, uczuć, myśli i potrzeb jest mile widziana, ma solidny fundament, który przetrwa niejedną wichurę.  

W książce przedstawione zostaje pojęcie więzi intuicyjnej opisujące, że dziecko ma inną relację z matką inną z ojcem i że czasami jedna z tych relacji jest dla dziecka szczególnie ważna. Opisując więź intuicyjną pokazuje, dlaczego dla niektórych dzieci rozstanie rodziców spotyka się z tak silną reakcją, a rodzeństwo na to samo zdarzenie reaguje zupełnie inaczej. Opisuje ból emocjonalny i egzystencjalny związany z rozstaniem z osobą, z którą łączy dziecko właśnie więź intuicyjna.

Zajrzyjcie do książki Juula „Być razem”. Być może znajdziecie w niej siebie.

Jesper Juul. „Być razem. Książka dla par”, wydawnictwo MiND

Sylwia Śliwocka