Czasami wszystko układa się dobrze, ale zdarza się też, że nic nie idzie tak, jak powinno. (…) Niektórych sytuacji nie możesz zmienić, bo jesteś zbyt mały (-a) albo po prostu jest, jak jest i już
fragment książki

Mindfulness (uważność) to hasła, o których sporo słychać od dłuższego już czasu. Popularyzatorem mindfulnessu jest profesor Jon Kabat-Zinn, definiując go jako „szczególny rodzaj uwagi”, która jest skierowana na to, co dzieje się tu i teraz, a jednocześnie jest pozbawiona oceny (sporo przeczytacie o uważności na tym właśnie portalu, a tu znajdziecie recenzję książki Jona Kabata-Zinna „Życie piękna katastrofa”.

Gdyby każdego ośmiolatka na tej planecie nauczono medytacji, wyeliminowalibyśmy przemoc na świecie w ciągu jednego pokolenia
Dalaj Lama

Dzieci mają wrodzoną zdolność bycia tu i teraz i to one są dla nas wspaniałymi nauczycielami uważności. Szybko jednak współczesny świat odbiera im ich naturalne zasoby zatrzymywania się, podziwiania i ciekawienia się światem wokół. Coraz więcej dzieciaków doświadcza ogromnej presji, niepokoju, przygnębienia. Techniki, które proponuje Eline Snel w książce „Moja supermoc” mogą być im w radzeniu sobie z trudnymi emocjami szczególnie pomocne. Proste ćwiczenia, które uczą wsłuchiwania się w siebie, spokoju i świadomego reagowania, a w dalszej perspektywie akceptacji tego, czego nie można zmienić są doskonałą propozycją dla dzieci.

W Holandii, skąd pochodzi autorka, w wielu szkołach praktykuje się ćwiczenia uważności i w tychże obserwuje się wzrost dobrostanu dzieci, poziomu koncentracji oraz poziomu wzajemnej życzliwości. Dzieci nauczone tych ćwiczeń chętnie wracają do ich praktykowania, kiedy ogarniają je trudne emocje.

Zawsze zadziwia mnie, jak proste historie działają na dzieci. Wspomnienie lwa, który uratował się z sieci dopiero, kiedy się uspokoił, jest jak dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Zdarza mi się silić na obszerne wyjaśnienia, które w silnych emocjach nie zdają egzaminu. I dobrze mieć wtedy pod ręką wspólnie czytaną historię, którą można przywołać. Dobrze jest też mieć ćwiczenie, do którego możemy się odwołać (szczególnie wtedy, kiedy opowieść to za mało, by ugasić silne emocje). Pomocny może być wtedy np. technika kociołka umysłu opisana w książce: wspólnie z dzieckiem przygotowujemy słoik z wodą, odrobiną gliceryny i brokatem. Ma on być symbolem naszego umysłu. Kiedy czujemy, że w naszej głowie szaleje burza, potrząsamy słoikiem. Następnie obserwujemy wirujący brokat, tak długo, aż opadnie na dno. Razem z nim, opadają nasze emocje. One nie znikają, ale jeśli nie są wzburzone, to nasz umysł widzi wszystko jaśniej i możemy zdecydować, jak chcemy zareagować. A to jest ważna umiejętność (i dla dziecka, i dla dorosłego).

Bardzo Wam tę książkę polecam! I życzę wielu sukcesów w pokazywaniu Waszym dzieciom uważności.

Justyna Śliwińska-Sroka

Eline Snel, Moja supermoc. Uważność i spokój żabki, CoJaNaTo