Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie. – powiedział hiszpański pisarz Carlos Ruiz Zafon.  Trudno przecenić rolę, jaką w rozwoju osobistym i zawodowym psychologa, psychoterapeuty, coacha czy trenera pełnią wartościowe lektury. Dlatego też  zapytałam osoby związane z poznańskim inspeerio, jaka książka – przeczytana w 2013 r. – miała na nie największy wpływ. Zapraszam zatem do czytelniczego świata inspeerio. Przeczytajcie poniższe recenzje, a przekonacie się, że nie tylko o książkach tu mowa. Dzielenie się najbardziej poruszającymi lekturami ma bowiem w sobie coś bardzo osobistego.

Wiktoria Jaciubek, psycholog i psychoterapeuta rodzinny wskazała na książkę Sary Shilo „Krasnoludki nie przyjdą”.   „Kiedy umiera mąż, kobieta powinna stać się na powrót dziewczyną, tą, którą była, zanim go poznała. Żeby mogła zacząć tam, skąd ją wziął”. Jest to początek poruszającej historii pewnej rodziny – pisze Wiktoria. A dokładniej – zbiór opowieści jej członków o samych sobie. Autorka w sposób niezwykle realistyczny przedstawia przeżycia i przemyślenia, które związane są z najistotniejszym wydarzeniem w ich dotychczasowym doświadczeniu. Tym wydarzeniem jest nagła śmierć ojca. Opowieści kobiety i jej dzieci, które muszą zmierzyć się z nową – jakże trudną – sytuacją życiową wypełnione są gwałtownymi emocjami; są piękne, autentyczne, a jednocześnie przerażające.

Czy po śmierci bliskiej osoby można dalej zwyczajnie żyć? Każdy z bohaterów książki próbuje sobie na to pytanie odpowiedzieć. Naprawdę warto przeczytać to, co mają nam do powiedzenia, żeby zdać sobie sprawę jak ogromne pokłady siły i odwagi ma w sobie każdy tak zwany przeciętny człowiek. Czyli po prostu każdy z nas. 

Katarzynę Rawską, psychoterapeutkę i trenera umiejętności psychospołecznych najbardziej zainspirowała  lektura „Nieudanej terapii” Jeffreya A. Kotlera i Johna Carlsona – „Nieudana terapia”? Otóż to. Nie „udana”, a właśnie „Nieudana terapia”. Książkę „Nieudana terapia” poleciła mi superwizorka. Czytam poprzednie zdanie i uśmiecham się sama do siebie. Brzmi to dość paradoksalnie, wydawałoby się przecież, że podczas superwizji powinno mówić się o tym, jak odnosić sukcesy terapeutyczne. Również w literaturze zazwyczaj opisywane są procesy terapeutyczne, które zakończyły się sukcesem. Nieczęsto i niechętnie wspomina się o procesach zakończonych fiaskiem. Mówienie o tym, co się nie udało to poniekąd przyznanie się do bycia niedoskonałym, a nie chcemy, by nasi klienci bądź koledzy widzieli nas właśnie takimi. A przecież błędy i niepowodzenia to doskonałe okoliczności do rozwoju! Pod warunkiem oczywiście, że zostaną zauważone, poddane analizie i refleksji nad tym, jakie są ich praktyczne implikacje. Psychoterapeuci Jeffrey A. Kottler oraz John Carlson podjęli się niecodziennego i wymagającego, a tym samym szalenie interesującego zadania. Spotkali się z dwudziestoma doświadczonymi psychoterapeutami i zapytali ich o największe porażki terapeutyczne. Sami także opowiedzieli swoje historie. Książka przedstawia więc „najgorsze sesje najlepszych terapeutów”. Najbardziej uderzające jest to, w jak zróżnicowany sposób sukces i porażkę terapeutyczną rozumieją poszczególni specjaliści (mimo, że większość z nich jest mniej lub bardziej związana z podejściem systemowym). Większość psychoterapeutów zgadza się się jednak co do tego, jak ważnymi doświadczeniami zawodowymi były ich nieudane terapie. Tym bardziej warto pochylić się nad popełnionymi przez nich błędami.

Dla Joanny Krajewskiej, trenerki umiejętności psychospołecznych, najbardziej wartościową lekturą przeczytaną w 2013 r. była książka Chodźcie z nami. Psychologia i opór – Carol Gilligan jest wybitną amerykańską psycholożką, a jej książka „Chodźcie z nami. Psychologia i opór” lekturą z grupy tych nielicznych, zwanych „odmieniające życie”, „pozwalające zobaczyć coś w zupełnie innym świetle”. Fundamentalnym pytaniem, które zadaje autorka, jest pytanie o to, jak to się stało, że psychoanaliza i psychologia opowiadając o drogach rozwoju dziecka, skupiły się na rozwoju chłopca, gubiąc po drodze doświadczenia dorastających dziewcząt.  Gilligan jest uczennicą Lawrence’a Kohlberga (teoria moralnego rozwoju dziecka) i Erika Eriksona (teoria rozwoju psychospołecznego), która pisze w omawianej książce o swoich nauczycielach i przyjaciołach następująco: „Nie spodziewałam się, że idąc w ich ślady (jak swego czasu oni śladami Freuda i Piageta), wkroczę na zakazane terytoria – wolno mi było budować historię z biografii mężczyzn i uogólniać ich doświadczenia, ale w przypadku kobiet uznano to za złamanie zmowy milczenia”.

Gilligan zmowę milczenia przerywa, stara się te białą – ogromnych rozmiarów – plamę zapełnić: na podstawie setek przeprowadzonych rozmów z dziewczętami (z których wyimki kilkunastu zostały włączone do książki), własnych wspomnień, interpretacji literatury rekonstruuje i przywraca dziewczęcą opowieść, pokazuje specyfikę kobiecego nastoletniego buntu i mechanizmy działania patriarchalnego paradygmatu kulturowego, który w okresie dojrzewania każe dziewczętom uczyć się maskowania swojego prawdziwego wewnętrznego głosu. Więcej – każe również robić to samo – ale inaczej – chłopcom.

Autorka Chodźcie z nami to wytrawna słuchaczka, próbująca dosłyszeć to, co wytłumione, identyfikując źródła oporu, zmiany, przenicowania patriarchalnych traum, pozwalających dążyć do takiego ułożenia stosunków społecznych, które opierałoby się na etyce wzajemnej troski.

Agnieszka Pawłowska, coach i trenerka umiejętności psychospołecznych, współzałożycielka inspeerio również podzieliła się z nami najważniejszą dla niej w 2013 r. lekturą. „Niekończąca się opowieść”, to film mojego dzieciństwa… – pisze Agnieszka. Zresztą, czy jest ktoś w naszym pokoleniu, kto nie marzył o podniebnej podróży na grzbiecie białego smoka szczęścia (wyglądającego jak pocieszny wielki psiak)? Kiedy więc trafiłam na książkę Michaela Ende „Nie kończąca się historia”, na bazie której powstał film, nie miałam wątpliwości, że musi się ona pojawić w zasobach mojej domowej biblioteczki! Pomyślałam, że będę ją czytać moim dzieciom wieczorami przed snem. Od tego się zaczęło, lecz już wkrótce wykorzystywaliśmy każdą możliwą chwilę, by podążać za przygodami bohaterów Fantazjany. Wciągnęłam, się w tą podróż wraz z moimi dziećmi. Do połowy książki, czytając wracałam pamięcią do scen z ulubionego filmu, jednak w miejscu, w którym film się kończy, akcja książki dopiero się rozkręca! Główny bohater, z którym czytelnik zdążył się już zaprzyjaźnić, a nawet w pewnym sensie zidentyfikować, stawia czoła swoim lękom, pragnieniom, trudnym i często złym wyborom. Mierzy się z pychą, żądzą władzy, ze zmianami i stratą, jakie towarzyszą jego decyzjom. Każdy kolejny rozdział podsuwa nam wspaniały materiał do rozmów z dziećmi o tym co dobre, co złe, lub o tym, co można byłoby podpowiedzieć głównemu bohaterowi, w danej sytuacji. Przygody bohaterów stały się tłem do naszej rodzinnej przygody, rozważań i dyskusji na ważne tematy. „Niekończąca się opowieść” zyskała dla mnie całkiem nowy wymiar…
 
A dla chętnych małe przypomnienie: Limahl – Never Ending Story – 1984  http://www.youtube.com/watch?v=Gf1WT8VEZxk

Natalia Minge, psycholog dziecięcy, najdłużej nie mogła się otrząsnąć po książce „Przerwane oczekiwanie” Giorgii Cozzy. To książka dla mam, które utraciły swoje dzieci, ale także dla każdego, kto takie mamy zna (czyli chyba dla każdego) i chciałby umieć je wesprzeć w chwili, kiedy one najbardziej potrzebują podzielić się swoim bólem. Książka, która uczy rozumieć i milczeć wtedy, gdy potrzebne są nie słowa, ale czyjaś uwaga i obecność.

A jaka książka była najważniejsza dla mnie – Sabiny Sadeckiej – w tym mijającym roku? To bez wątpienia „Chustka” wydana na podstawie bloga zmarłej na raka Joanny Sałygi. Zdawałoby się, że to kolejna książka o śmierci i stracie w tym zestawieniu. Jest wręcz przeciwnie – to książka o życiu, byciu tu i teraz, czerpaniu garściami z czasu, który mamy. To wspaniały podręcznik mówienia o uczuciach i instruktaż oswajania najpotężniejszych lęków. To również opowieść o miłości matki do swojego dziecka, naznaczona perspektywą zbyt krótkiego życia, jakie im pozostało do przeżycia razem.  To najsmutniejsza, ale zarazem najbardziej budująca książka/historia, jaką zdarzyło mi się przeczytać – nie tylko w 2013 r.

 

[Autorem zestawienia (i ostatniej recenzji) jest Sabina Sadecka]