Cokolwiek dziecko mówi czy robi, czyni to, by zaspokoić konkretną potrzebę. Nagroda lub kara jest skutkiem naszego osądu i pomija to, czego dziecko naprawdę potrzebuje. Szukaj ukrytej potrzeby. Jeśli dziecko stosuje niewłaściwe środki do zaspakajania swoich potrzeb, pomóż mu znaleźć strategie korzystne zarówno dla niego, jak i dla innych.
fragment książki

Książeczka Justine Mol jest napisana w duchu „Porozumienia bez Przemocy”. Jest ona krótka i, moim zdaniem, przydać się może rodzicom, którzy szukają drogi bycia z dziećmi i młodzieżą poza systemem kar i nagród. Lektura ta skłania czytelnika do odpowiedzi na wiele pytań odnośnie przyszłości młodego człowieka. Dziecko, by prawidłowo się rozwijało, potrzebuje naszej uwagi, ale nie tej wartościującej, pełnej ocen. Ono potrzebuje towarzyszenia, przyglądania się mu i poczucia akceptacji. Takie asystowanie pozwoli dziecku bezpiecznie budować poczucie własnej wartości. Pomoże ono zdecydowanie bardziej niż nieustanne pochwały. Często jednak, gdy rodzice słyszą, że mają nie chwalić dziecka czują się zagubieni. Bo co to znaczy nie chwalić? Czy maja przyjąć kamienną twarz? Czy mają być obojętni na poczynania dziecka? Nawet, gdy szczerze się cieszą jakimś zainteresowaniem, sukcesem? Wszystkie odpowiedzi znajdziecie w książce Justine Mol.

Książka po raz kolejny skłoniła mnie do refleksji nad relacją z dziećmi. Czyż nie wszyscy chcemy, by młody człowiek rozumiał, że każda podjęta przez niego decyzja ma swoje konsekwencje? Postawa rodzica, który towarzyszy i dostrzega prawdziwą naturę swojego dziecka pomoże w konstruowaniu poczucia własnej wartości i wewnętrznej motywacji u młodego człowieka. Dziecko nie będzie zależeć od opinii innych ludzi. Dopóki jest małe, chętnie przystaje na komplementy rodzica, na sterowanie pochwałami, nagrodami i karami. Później szuka innych osób, które będą go chwalić i w ten sposób w przyszłości będzie regulowało swoje poczucie własnej wartości. Czy na pewno tego dla niego chcemy? Czy nie lepiej pracować nad tym, by młody człowiek wiedział dlaczego, warto reprezentować pewne wartości, a nie reprezentować je tylko wtedy, gdy spodziewamy się kary?

Autorka przypomina, że istnieje też ryzyko, że motywacja zewnętrzna spowoduje, że człowiek rozwinie tylko te zainteresowania, które są akceptowane przez jego otoczenie. Może to spowodować brak prawdziwego rozwoju tej osoby i problemy w późniejszym wieku z tego wynikające.

W książce przytaczane są też badania na temat pochwał dawanych dzieciom za wykonywanie aktywności i ich konsekwencji. Okazuje się, że dzieci które są chwalone za aktywności, które sprawiają im przyjemność, po pewnym czasie przestają być zaangażowane w daną aktywność. Uzależniają się od pochwał.

Justine Mol propaguje wychowanie oparte na prawdziwym kontakcie z dzieckiem, na poznaniu go i wsłuchaniu się w jego potrzeby. Autorka jest przekonana, że dzieci są obdarzone naturalną chęcią współpracy i należy ją rozwijać głównie poprzez dawanie przykładu. Gdy jesteśmy otwarci na to, by zrozumieć dziecko buduje się między nami więź i zaufanie. Rozumiemy też z czego wynikają różne czasem trudne zachowania. Okazana dziecku empatia uczy je także do bycia elastycznym i empatycznym do innych ludzi. Nie oznacza to absolutnie, że mamy się zgadzać na wszystko to, co dziecko chce w danym momencie. Oznacza to, że dziecko, gdy czuje się wysłuchane, gdy doświadcza zrozumienia to chętniej chce współpracować z dorosłym. Oczywiście potrzebuje ono też samodyscypliny i o tym też jest ta książka. Zachęcam do tej lektury każdego rodzica i osoby pracujące z dziećmi.

Agnieszka Djaczenko

Justine Mol, Dorastanie w zaufaniu, przekład: Alicja Retelewska, wydawnictwo: Fundacja Świadomego Rozwoju