Znalezienie czasu na niemyślenie o niczym to pierwszy krok w kierunku prostego życia.

Pomysły lub idee tak naprawdę wyłaniają się z pustych przestrzeni w twoim umyśle – z luk między myślami. Aby dać im szansę na pojawienie się, rozkoszuj się chwilami, w których nie myślisz o niczym.

Gdy ciągle jesteś czymś zajęty, tracisz kontakt z sercem (…). W języku japońskim słowo „zajęty” składa się ze znaków oznaczających „stracić” oraz „serce”. To nie tak, że jesteśmy zajęci, ponieważ brakuje nam czasu. Jesteśmy zajęci, bo nie mamy miejsca w swoim sercu.
fragmenty książki

Ta książka to dobra odpowiedź na dzisiejsze czasy nadmiaru, pośpiechu i chaosu. Wygląda na to, że przyciągnęła moją uwagę nie bez powodu, bo w ciągu ostatnich tygodni zdążyłam ją przeczytać już dwa razy.

Zawartość książki jest spójna z jej tytułem. Nie ma w niej zbędnych słów ani przypadkowości. Są za to prostota, porządek i równowaga. Każdy rozdział swą formą przypomina pozostałe. Jest złożony ze strony tytułowej wzbogaconej minimalistyczną grafiką i z krótkiego tekstu – zawsze zajmującego dokładnie jedną stronę.

Autor, Shunmyo Masuno, na co dzień zajmuje się projektowaniem ogrodów zen. Jego książka też jest jak ogród urządzony w tym stylu. Minimalistyczna, uporządkowana, pozbawiona zbędnych szczegółów czy ozdobników. Podobnie jak japoński ogród, wprowadza czytelnika w klimat spokoju i wyciszenia, jest pełna harmonii i stwarza przestrzeń na własne przemyślenia.

Ta książka jest też jak medytacja. Jest idealna na krótkie momenty zatrzymania i refleksji. Aczkolwiek, nie spodziewajcie się w niej koanów zen. Tutaj ich nie znajdziecie. To książka o docenianiu prostych rzeczy, o odnajdywaniu szczęścia w braku pośpiechu, o małych krokach, które mogą wprowadzić dużą różnicę. O porządkowaniu umysłu i przestrzeni wokół siebie.

Rozdziały są niezwykle krótkie i łagodnie przechodzą jeden w drugi. Przeczytanie każdego z nich nie zabiera więcej niż kilka minut. Książkę można czytać na różne sposoby: włączyć ją do swoich porannych rytuałów i czytać jedną stronę dziennie; zapoznawać się z rozdziałami po kolei albo w zupełnie innym porządku (choć to, być może, kłóciłoby się nieco z harmonijną naturą tej książki); w razie potrzeby można też wyszukać w spisie treści rozdział, który w danym momencie przykuwa naszą uwagę i zaczerpnąć z niego inspirację.

Książka pełna jest prostych pomysłów na drobne zmiany, które możemy zaprosić do swojego życia. Niektóre rozdziały były mi bardzo bliskie i już w trakcie czytania dzieliłam się ich treścią z przyjaciółkami. Były też takie, które mnie rozbawiły i wprowadziły trochę świeżości do mojego myślenia i postrzegania rzeczywistości. Jak na przykład ten o ustawianiu butów równo obok siebie. (Dodam, że buty u mnie w domu zwykle są rozrzucone w artystycznym nieładzie).

Poniżej kilka wskazówek i porad zaczerpniętych z tej książki:

  • Gdy nie jesteś czegoś pewny, wybierz najprostsze rozwiązanie.
  • Zamiast lamentować nad zmianą, odnajdź w niej piękno i nadzieję.
  • Gdy zrobi się bałagan, posprzątaj. (ta wskazówka ujęła mnie swoją prostotą i praktycznością, chyba powieszę ją nad biurkiem )
  • Jedz i pij całym sercem.
  • Zmień sposób oddychania, a Twój umysł również się zmieni.
  • Nie zamartwiaj się tym, nad czym nie masz kontroli.
  • I kolejna, podobna: Nie zamartwiaj się tym, co jeszcze się nie wydarzyło.
  • Zauważaj zmiany pór roku.
  • Znajdź wieczorem chwilę na to, aby spojrzeć w niebo.
  • Poczuj wdzięczność za miniony dzień.
  • Odkryj, co jest w życiu najważniejsze.
  • Doceniaj życie każdego dnia. Życie naprawdę mija w mgnieniu oka.

Jak wspomniałam wyżej, przeczytałam tę książkę dwukrotnie. Gdy czytałam ją drugi raz zdałam sobie sprawę z tego, jaki wpływ najwyraźniej miała na mnie za pierwszym razem. Niedługo po jej przeczytaniu dokładnie wysprzątałam garderobę i pozbyłam się nadmiaru ubrań. Może to pod wpływem rozdziału o wyrzucaniu rzeczy, których już nie potrzebujemy?

Kiedy zgubiłam łańcuszek i dwa złote pierścionki, zamiast się tym zamartwiać, zadałam sobie pytania „Jaki to ma wpływ na to, co jest dla mnie naprawdę ważne? Na ile to będzie istotne z perspektywy całego mojego życia?” i dość szybko przeszłam nad tym faktem do porządku dziennego. Może to dzięki wskazówkom o nieprzywiązywaniu się do rzeczy?

Nawet dziś, w trakcie pisania tej recenzji, zajrzałam do książki i trafiłam na takie zdanie: Z każdym ruchem miotły oczyszczasz umysł z kurzu. Z każdym przesunięciem ścierki Twoje serce lśni jaśniej. Uśmiechnęłam się do tych słów i spytałam siebie w myślach „a może to za sprawą tej lektury zdarzyło mi się ostatnio odnaleźć przyjemność w zamiataniu podłogi?”.

Będę wracać do tej książki, z nadzieją, że jej przekaz będzie oddziaływał na mnie nadal. Szczególnie chciałabym przesiąknąć fragmentami o dostrzeganiu piękna w codzienności, takimi jak ten:

Podnieś leżący na poboczu kamień. Dotknij go i powąchaj. Poczuj, jaki jest z góry, a jaki z dołu. Może ci się wydawać, że kamienie nie pachną, ale górskie pachną górami, a morskie morzem. W twoim otoczeniu jest mnóstwo takich drobiazgów. Zwróć na nie uwagę i zacznij rejestrować zmienność natury za pomocą zmysłów. Wyostrz je, abyś nie przegapił nawet najdrobniejszych zmian.

Kiedy pisałam tę recenzję, do pokoju weszła moja Mama, spojrzała przez okno (podczas gdy ja od godziny wgapiałam się w ekran komputera) i powiedziała „Zobacz, jakie nietypowe chmury. Nigdy takich nie widziałam. Wyglądają jakby na niebie leżał śnieg.” Czyż to nie esencja tego, o czym mówi ta książka?

Na koniec zostawię Was z dwoma krótkimi fragmentami, które w książce istniały niezależnie od siebie, a które w trakcie pisania tej recenzji połączyły mi się w całość.

Życie to długa, lecz krótka praktyka.
Chodź, otwórz oczy. Jaki dzień powinniśmy dziś stworzyć?

Karolina Buszkiewicz

Shunmyo Masuno (2019), Sztuka prostego życia. Warszawa: Buchmann / Grupa Wydawnicza Foksal