Zrozumienie siebie jest kluczem do zrozumienia naszych dzieci.
fragment książki

O tym, jak wielkie są potrzeby dzieci, wie każdy rodzic. Nie każdy jednak niestety uświadamia sobie, jak ogromne konsekwencje niesie ich niezaspokojenie. Kładzie się ono cieniem na przyszłości dziecka, komplikując jego stosunki z sobą samym, z innymi ludźmi i ze światem, pozostawiając ciężki do zniwelowania ślad niedokochania. Dlatego warto, by te książkę przeczytali i zrozumieli płynące z niej przesłanie rodzice i osoby, które spodziewają się dziecka.

Poradnik Louisów traktuje o związku terapii schematów (stworzonej przez Jeffreya E. Younga) z rodzicielstwem. Przedstawia pomysły na to, jak zapobiegać powstawaniu schematów u dziecka, jak minimalizować szkody przez nie wyrządzone oraz w jaki sposób zaspakajać podstawowe potrzeby emocjonalne dziecka. Wszystko napisane jest przystępnym językiem, a dodatkowo zobrazowane trafnymi, czytelnymi i często zabawnymi historyjkami obrazkowymi (mini komiksami). Książkę czyta się szybko i przyjemnie.

Na początku autorzy definiują schematy i opisują uruchomione przez nie style radzenia sobie, czyli podporządkowanie, unikanie i nadmierną kompensację, co pozwala na odkrycie, który z tych sposobów jest nasz. Następnie mowa jest o podstawowych potrzebach emocjonalnych, ich doniosłej funkcji i konsekwencjach ich frustracji. Bardzo wartościowym rozdziałem jest ten o wpływie małżeństwa na rodzicielstwo, a więc o tym, jakie znaczenie w rozwoju dziecka mają konflikty między jego rodzicami i jak przekłada się jakość relacji rodziców na dobrobyt ich dziecka. Część książki o toksycznych interakcjach dzieci z rodzicami (upokarzanie, perfekcjonizm i warunkowość, nadmierna kontrola, surowość, tłumienie emocji i pozbawianie uwagi, uwikłanie i zależność, nadopiekuńczość, pesymizm, nadmierna pobłażliwość) dokładnie je opisuje i prezentuje przykłady, w których z pewnością wielu rodziców odnajdzie swoje postępowanie.  W kolejnych rozdziałach Louisowie szczegółowo opisują następujące potrzeby: bezpieczne przywiązanie i akceptacja, zdrowa autonomia i konsekwencja, realistyczne granice, realistyczne oczekiwania, wspólnota i wartości duchowe. Im bardziej rodzice zaniedbają podstawową emocjonalną potrzebę, tym silniej dziecko doświadczy jej przeciwieństwa- czyli odpowiednio do wcześniej wymienionych potrzeb: rozłączenia i odrzucenia, osłabionej autonomii i braku dokonań, uszkodzonych granic oraz wygórowanych oczekiwań (obszary schematów). W obrębie tych obszarów znajdują się poszczególne schematy. Moją dużą sympatię wzbudził również jeden z końcowych rozdziałów, mówiący o odsłonięciu, który nie tylko pokazuje wartość odnalezienia i ujawnienia swojego prawdziwego Ja, ale również pokazuje, w jaki sposób to zrobić.

Niewątpliwą wartością książki jest jej solidny fundament naukowy, o którym świadczy bogactwo przypisów. Jest to pierwszy przeczytany przeze mnie poradnik, w którym jest tyle cytowań i odniesień do publikacji. Dotychczas spotykałam taką formę jedynie w artykułach naukowych. Bardzo mi się to podoba, świadczy bowiem o dużej wartości merytorycznej książki.

Byłam naprawdę oczarowana tą książką, aż do momentu (mniej więcej po 100-150 stronach lektury), w którym autorzy podzielili się swoim doświadczeniem treningu samodzielnego usypiania swoich dzieci. Otóż opisali, jak uczyli swoją trzymiesięczną córeczkę, żeby sama usnęła, zostawiając ją w łóżeczku i wychodząc do sąsiedniego pokoju, skąd nasłuchiwali jej przenikliwego płaczu – początkowo przez godzinę, potem przez kilkadziesiąt minut… Każdego dnia dziecko płakało coraz krócej, aż w końcu zostawione w łóżeczku zasypiało bez płaczu… Nie mogłam uwierzyć własnym oczom – dwoje psychoterapeutów, którzy napisali książkę dla innych rodziców, jak zaspakajać potrzeby swoich dzieci, zostawia płaczące niemowlę w ciemnym pokoju i wychodzi do innego pomieszczenia… Niemowlę, które przecież jeszcze nie potrafi manipulować, które jest malutkie, bezbronne, całkowicie zdane na łaskę i niełaskę opiekuna… Ten fragment zmroził mi krew w żyłach i pozostawił niesmak, obecny w trakcie dalszej lektury poradnika.

Jeszcze jedną wadą recenzowanej pozycji jest częste przytaczanie statystyk dotyczących kraju, w którym mieszkają Louisowie, a więc Singapuru i ogólnie- Azji. Brakuje mi w tej książce bardziej uniwersalnych danych.

Podsumowując, poradnik napisany przez państwa Louis może być przydatny dla rodziców. Dzięki niemu będą mogli oni zidentyfikować swoje nieadaptacyjne schematy i zapobiec wykształcaniu się ich u swoich dzieci.  Warto go przeczytać, bo jest rzeczywiście oparty na fachowej, naukowej wiedzy. Warto go przeczytać i wybrać do realizacji to, co nam odpowiada i co jest zgodne z naszą intuicją.

Anna Alaszkiewicz

John Philip Louis i Karen McDonald Louis, Mały człowiek, wielkie potrzeby. Jak zadbać o prawidłowy rozwój emocjonalny dziecka, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne