A gdyby tak dało się umieścić twoje obawy – oraz przekonania dotyczące ciebie, innych ludzi i związków – w nowym kontekście, który pozwoliłby ci zdystansować się od tego, co było, i zacząć budować trwałe, czułe relacje? A gdyby udało ci się poznać nowe sposoby radzenia sobie z bolesnymi emocjami i negatywnymi myślami? I wybrać zachowania przybliżające cię do stworzenia zdrowego związku, za którym tęsknisz (choć obawiasz się, że nigdy nie stanie się on twoim udziałem)?
fragment „Lęku przed opuszczeniem” M. Skeen
Lęk przed opuszczeniem nie należy do najprzyjemniejszych uczuć. Jednocześnie, jest dobrze znany większości z nas i co jakiś czas pojawia się w naszym doświadczeniu. A to dlatego, że – podobnie jak wszystkie inne uczucia, do których odczuwania jesteśmy zdolni – jest nam niezbędny: sygnalizuje konieczność dbania o nasze więzi z innymi ludźmi. Jest impulsem do wołania o troskę i opiekę, gdy jesteśmy mali/małe, a nasze przetrwanie dosłownie zależy od innych. Jest też impulsem do pielęgnowania naszych relacji w dorosłości, gdy (mimo o wiele większej niż w dzieciństwie zdolności do samodzielnego przetrwania) wciąż potrzebujemy innych, z którymi możemy dzielić nasze i ich życia i wspierać się nawzajem.
Jest jednak taki lęk przed opuszczeniem, który, zamiast pomagać nam unikać opuszczenia, paradoksalnie, zwiększa nasze szanse na doświadczenie opuszczenia, samotności i związanego z nimi cierpienia. Wówczas mamy trudności ze stworzeniem romantycznych czy przyjacielskich związków, mimo że bardzo byśmy chcieli. Jak to możliwe? I jak sobie z tym niepomocnym lękiem radzić? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w książce Michelle Skeen „Lęk przed opuszczeniem. Jak go przezwyciężyć i zbudować zdrowy związek oparty na bliskości i zaufaniu”.
Doświadczaniu tego nadmiarowego, niepomocnego lęku przed opuszczeniem mogą sprzyjać czynniki związane z temperamentem (wynikającym a naszej biologii), stylem przywiązania (wynikającym z rodzaju opieki, którą byliśmy otaczani), kontekstem rodzinnym, w którym dorastałyśmy, czy przebytą traumą. Zauważ, że są to czynniki, na które nie mieliśmy, nie miałyśmy żadnego wpływu. One jednak miały wpływ na nas i przyczyniły się do ukształtowania w nas lękowych, nieadaptacyjnych, wczesnych schematów.
Czym są schematy? Są to utrwalone sposoby, w jakie odbieramy rzeczywistość i siebie samych, a także utrwalone sposoby reagowania. Powstały w okresie dzieciństwa i dorastania, w oparciu o nasze doświadczania niezaspokojonych potrzeb. Z założenia miały nam pomagać szybko podejmować chroniące nas w tamtym czasie decyzje i działania. Schematy jednak utrwalają się i zostają z nami również w dorosłości. Sprawiają, że podejmujemy nasze decyzje w oparciu o doświadczenia z przeszłości, a nie w oparciu o to, co aktualne. I dlatego zwykle są problemowe: uniemożliwiają reagowanie w sposób żywy, osadzony w tu i teraz, odnoszący się do aktualnych faktów. Są jak stare, nieaktualne reguły w świecie, który dawno uległ zmianie.
Autorka wymienia kilka schematów, które wiążą się z lękiem przed opuszczeniem. Są to: Opuszczenie, Nieufność i Skrzywdzenie, Deprywacja Emocjonalna, Wadliwość, Porażka. Na przykład, w Schemacie Wadliwości jesteśmy przekonani, że jesteśmy gorsi, niepełnowartościowi. Z tego powodu unikamy bliskości w relacjach w obawie, że jeśli nasze wady wyjdą na jaw, inni nas opuszczą. Zauważasz to błędne koło? Obawiam się odrzucenia i samotności, dlatego – w ramach chronienia siebie – izoluję się i unikam bliskości, a w efekcie doświadczam… odrzucenia i samotności.
Michelle Skeen daje nadzieję, że z błędnego koła można wyjść, i prowadzi nas przez kolejne etapy w pracy z nieadaptacyjnymi schematami:
- „Schematy są znacznie groźniejsze, gdy pozostają nieuświadomione, gdzieś poza naszą zdolnością postrzegania”, dlatego pierwszym krokiem do zmiany jest rozpoznanie swoich schematów. Aby to zrobić, można skorzystać z zawartych w książce kwestionariuszy do autodiagnozy.
- Kolejnym krokiem jest rozwijanie uważności na własne schematy i identyfikacja ich wpływu na nasze emocje, myśli i działania. Autorka pomaga nam rozpoznać, jakie okoliczności (nasze samopoczucie, ale też zewnętrzne sytuacje czy inne osoby) sprzyjają uruchomieniu schematów i naszej podatności na ich wpływ.
- Akceptacja i przyjęcie tego, że nasze przeszłe doświadczenia ukształtowały w nas takie, a nie inne schematy i przyczyniły się do naszego cierpienia, to również bardzo potrzebny krok na drodze do zmian.
- Schematy sprawiają, że patrzymy na rzeczywistość przez pryzmat przeszłości. Dlatego w zmianie potrzebujemy rozwijać kontakt z aktualną rzeczywistością, bo tylko wtedy będziemy w stanie działać skutecznie.
- Zmiany w obszarze schematów są trudne i wymagają wysiłku. Tym, co wspiera, jest kontakt z wartościami, czyli z naszym osobistym „po co?”. „Twoje wartości są źródłem motywacji do zmiany”, dlatego autorka pomaga nam zidentyfikować wartości i rozwijać kontakt z nimi.
- Żeby zmiany były możliwe potrzebujemy swojego mądrego i czułego towarzyszenia sobie (a nie obwiniania czy karania siebie). Dlatego samowspółczucie to kolejna umiejętność, którą pomaga nam rozwijać autorka. Zachęca do tego m.in. w tych poruszających słowach: „Zobowiąż się przed sobą, że będziesz dawać sobie to, co powinieneś/powinnaś otrzymać (a czego być może nie otrzymałeś/otrzymałaś) w dzieciństwie lub młodości”.
- Wychodzenie poza stare schematy wymaga podejmowania działań innych niż dotychczas. Często niezbędne są wręcz działania przeciwne do tego, co sugerują nam schematy. Jednym z obszarów zmiany działań jest radzenie sobie z emocjami. Innym ważnym i niezbędnym elementem nowych działań jest rozwijanie skutecznej komunikacji z innymi: odsłanianie się, ujawnianie własnych potrzeb, a także słuchanie to umiejętności, które z pewnością pomogą nam dbać o bliskie relacje. W książce znajdziemy sugestie i podpowiedzi odnośnie tego, jak zmieniać swoje działania i kształtować je w taki sposób, by przybliżały do budowania bliskości.
„Lęk przed opuszczeniem” to bardzo wartościowa lektura. Daje nadzieję na to, że relacje pełne bliskości są możliwe oraz podpowiada, jak je budować. Nie ma w niej jednak obietnicy, że schematy w szybki i bezproblemowy sposób przestaną na nas wpływać, a lęk przed opuszczeniem zniknie. Wręcz przeciwnie: autorka uczciwie podkreśla aktywną rolę klienta/pacjenta, klientki/pacjentki w zmienianiu swojego życia i podejmowaniu nowych, sprzyjających relacjom zachowań. Jednocześnie, książka napisana jest w sposób empatyczny i pełen troski. Czytając ją miałam wrażenie, że jestem w relacji z autorką, która robi wszystko, by mnie wesprzeć.
W książce znajdziemy mnóstwo praktycznych wskazówek: zaproszeń do autodiagnozy, ćwiczeń, metafor, pytań i impulsów do działania inaczej niż dotychczas. Jest też wiele przykładów, które wiele wyjaśniają i dają nadzieję, że zmiana jest możliwa.
Lekturę można z powodzeniem potraktować jako przewodnik, który będzie wsparciem we własnej, rozwojowej drodze. Przyda się zwłaszcza tym osobom, które identyfikują u siebie związane z lękiem trudności w obszarze bliskich relacji. Książka przyda się również terapeutom/terapeutkom, którzy w swoich gabinetach wspierają osoby z tego rodzaju problemami. Zarówno elementy teoretyczne, jak i praktyczne z pewnością będą stanowiły inspirację do użytecznych interwencji terapeutycznych.
Serdecznie polecam!
Katarzyna Rawska